Rada Ministrów kontynuuje prace nad opracowanymi przez Ministerstwo Środowiska założeniami do projektu ustawy o uciążliwości zapachowej.

Założenia przewidują przyznanie wójtom (burmistrzom prezydentom miast) możliwości wydawania decyzji z propozycjami działań eliminujących lub przeciwdziałających uciążliwościom zapachowym. Gminy miałyby również prowadzić pomiary uciążliwości zapachowej, a także kontrolować wykonanie działań naprawczych zmierzających do ograniczenia uciążliwości zapachowej. Na podmioty, które zawartych w decyzji wójta zaleceń nie wykonają, mają być nakładane kary finansowe.

– Zaproponowane rozwiązania oceniam pozytywnie – mówi  Zenon Kotarski, wójt Domaszowic. – Sprzeciwiam się natomiast narzucaniu ich finansowania samorządom – dodaje.

Projekt zakłada bowiem, że koszty przestrzegania ustawy będą przede wszystkim obciążały budżety gmin i powiatów. Z dokonanych przez Ministerstwo Środowiska wyliczeń wynika, że roczne wydatki budżetów jednostek samorządu terytorialnego związane z wykonaniem przepisów tej ustawy zamkną się w kwocie 14,9 mln zł.

Projektowana regulacja będzie oddziaływała przede wszystkim na podmioty prowadzące działalność gospodarczą, z której wykonywaniem łączy się produkcja odorów (np. fermy lisie i drobiarskie). To one będą bowiem zobowiązane do wdrażania zaleceń i podejmowania działań zmierzających do ograniczenia emisji brzydkich zapachów. Przeciwko ustawie protestuje między innymi Polski Związek Przetwórców Animal by Products, który wzywa do zaprzestania wszelkich prac nad projektem.

– Eksponuje on podmioty i działalności związane z rolnictwem i produkcją rolną oraz szeroko rozumianym przemysłem spożywczym, pomijając uciążliwość zapachową przemysłu ciężkiego czy emisję spalin w aglomeracjach miejskich – argumentuje Jacek Leonkiewicz, prezes zarządu Polskiego Związku Przetwórców Animal by Products.

etap legislacyjny konsultacje społeczne