Dotyczyła ona sprawy, w której powód domagał się zapłaty odszkodowania wskutek rozwiązania z pozwaną spółką stosunku pracy bez wypowiedzenia z jej winy. Uzasadnione to było ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków pracodawcy (art. 55 § 11 k.p.).

W odpowiedzi pozwany szef podniósł zarzut potrącenia własnej wierzytelności z tytułu odszkodowania za szkodę wyrządzoną wskutek nienależytego wykonania przez podwładnego obowiązków pracowniczych.

Różne interpretacje

Sądy miały wątpliwości, jak to potraktować. W orzecznictwie występuje rozbieżność co do objęcia ochroną przed potrąceniem odszkodowania za rozwiązanie stosunku pracy. Sąd Najwyższy dopuścił bowiem taką możliwość w wyrokach: z 12 maja 2005 r. (I PK 248/04) i z 7 czerwca 2011 r. (II PK 256/10). Odmienne stanowisko wyraził natomiast 6 stycznia 2009 r. (II PK 117/08).

Tymczasem przy ochronie wynagrodzenia za pracę sądy wypracowały dość jednolite stanowisko. Zgodnie z nim, mimo literalnego brzmienia art. 87 k.p., mówiącego o ochronie wynagrodzenia, tożsamej ochronie podlegają m.in. także odprawa za zwolnienie z pracy z przyczyn niedotyczących pracownika, wypłacana na podstawie art. 8 ustawy o zwolnieniach grupowych, jak i świadczenia finansowe należne pracownikowi w razie przejścia na emeryturę, w tym odprawa emerytalna oraz nagroda jubileuszowa.

Na razie bez uzasadnienia

SN uznał, że odszkodowanie za rozwiązanie stosunku pracy przez pracownika z powodu naruszenia przez szefa jego podstawowych obowiązków, nie podlega ochronie przewidzianej dla wynagrodzenia o pracę. Możliwe jest zatem jego potrącenie w pełnej wysokości.

Nie ma jeszcze pisemnego uzasadnienia tej uchwały, ale z ustnego wynika, że wątpliwości SN wzbudziła m.in. możliwość traktowania odszkodowania analogicznie jak wynagrodzenia.

SN wskazywał, że w judykaturze powszechnie przyjmuje się, iż wynagrodzenie za pracę jest w istocie zbiorczą nazwą i obejmuje – poza tym podstawowym – również inne świadczenia pieniężne związane ze stosunkiem pracy. Chodzi np. o nagrody z zakładowego funduszu nagród, dodatkowe wynagrodzenie roczne czy należności przysługujące z tytułu udziału w zysku lub nadwyżce bilansowej (art. 87 § 5 k.p.). W orzecznictwie SN wyraźnie zarysowała się zatem tendencja do szerokiego rozumienia przedmiotu ochrony określonego w art. 87 k.p.

Ponadto w doktrynie przeważała dotychczas dalej idąca opinia, że do świadczeń o charakterze wynagrodzeniowym zaliczać należy też odszkodowanie związane z rozwiązaniem stosunku pracy. Dlatego powinno być ono objęte ochroną na zasadach analogicznych jak wynagrodzenie.

SN uznał jednak takie traktowanie odszkodowania za zbyt daleko idącą interpretację tego przepisu. Zwrócił uwagę na odmienną funkcję odszkodowania – nie jest ono bezpośrednio związane z wykonaną pracą, ale ma charakter kompensacyjny. Ponadto nie jest – w odróżnieniu od wynagrodzenia – świadczeniem periodycznym, lecz jednorazowym.

Co prawda stanowisko SN w tej uchwale ogranicza się do odszkodowania należnego pracownikowi z art. 55 § 11 k.p., czyli za rozwiązanie przez niego angażu, ale należy je analogicznie odnosić do pozostałych odszkodowań pracowniczych. Z uwagi na doniosłość problemu SN rozpoznał tę sprawę w powiększonym składzie, ale rozstrzygnięcie nie zostało przyjęte jednomyślnie – dwóch sędziów zgłosiło zdanie odrębne.

Jakie ma to skutki

Z jednej strony stanowisko SN może wpłynąć na usprawnienie postępowania w sprawach pracowniczych. W określonych sytuacjach sprzyja to jednorazowemu rozstrzygnięciu wzajemnych roszczeń pieniężnych stron. Ograniczenie potrącenia wobec odszkodowania dla pracownika zmuszałoby szefów w sytuacjach podobnych do opisanych na wstępie do wszczynania odrębnego postępowania sądowego. Z pewnością nie sprzyja to ekonomice procesowej.

Z drugiej jednak strony uchwała SN jest niekorzystna dla zatrudnionych. Brak ochrony przed potrąceniem dla odszkodowania związanego z rozwiązaniem stosunku pracy jest szczególnie istotny dla zmuszonych do rozstania, gdy szef rażąco narusza swoje obowiązki.

W takiej sytuacji stanowi ono rekompensatę za utratę pensji możliwej do uzyskania, gdyby pracownik nadal był zatrudniony. Należy przy tym pamiętać, że przy rozwiązaniu angażu bez wymówienia przez pracownika z oczywistych względów nie może on żądać przywrócenia do pracy.

Uwzględniając to, że ochrona wynagrodzenia za pracę ma zagwarantować minimum egzystencjalne pracownikowi, względy praktyczne przemawiałyby za jej rozszerzeniem także na odszkodowanie dla rezygnującego z dalszego zatrudnienia wskutek zachowania pracodawcy.

Prawdopodobnie brak kodeksowej ochrony odszkodowania osłabi pozycję pracownika wobec pracodawcy. Ponadto w niektórych wypadkach oznaczać będzie też – szczególnie w kryzysie – dodatkowy argument za utrzymaniem za wszelką cenę etatu u dotychczasowego pracodawcy, niezależnie od przestrzegania przez niego podstawowych obowiązków.

—Michał Bala aplikant radcowski w Kancelarii Prawnej PIERÓG&Partnerzy