W najnowszym raporcie rzecznika ubezpieczonych dotyczącym ubezpieczeń na życie z funduszem kapitałowym zakwestionowano prawo konsumentów do zawierania tego rodzaju umów. Przeciętny konsument ma być pozbawiony możliwości podjęcia świadomej decyzji o zawarciu umowy, której treść kształtują ogólne warunki ubezpieczenia, mimo doręczenia mu ich zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Rzecznik uważa za niezasadne przypisywanie konsumentowi zrozumienia skutków jego oświadczenia woli, tworzącego umowę. W ten sposób sugeruje, że między stronami nie dochodzi w ogóle do jej zawarcia – ze względu na brak wymaganego konsensu. Miałoby to chronić konsumentów przed niekorzystnymi skutkami umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym.

Zawsze jest ryzyko

Nie powinno dziwić, że ludzie inwestują pieniądze, wdając się w umowy z podmiotami, które zajmują się tym zawodowo. Inwestowanie zawsze łączy się jednak z ryzykiem. Niekiedy jest to ryzyko upadku banku (czasem minimalizowane przez państwowe systemy gwarantowania depozytów), kiedy indziej również ryzyko związane z modelem zarządzania środkami przez profesjonalistę, któremu je powierzono.

Wiele osób odczuło to w związku z kryzysem przed paroma laty, gdy środki zainwestowane w fundusze inwestycyjne skurczyły się w związku ze spadkami kursów akcji. Nie oznacza to jednak przecież, że umowy nie wiązały konsumentów z towarzystwami funduszy inwestycyjnych, względnie przestały obowiązywać z chwilą, gdy inwestycje konsumentów zaczęły przynosić straty.

Waga konsensusu

Kodeks cywilny przywiązuje wagę do uzyskania – przy zawieraniu umowy – konsensu, czyli porozumienia stron co do jej treści. W przypadku posługiwania się przez jedną ze stron ogólnymi warunkami umów, konieczne jest ich doręczenie konsumentowi przed zawarciem umowy.

Ustawodawca przyjmuje, że strony są związane ogólnymi warunkami, które kształtują treść umowy, chociaż nie muszą być objęte konsensem. Wystarczy, aby doszło do spełnienia określonych w przepisach k.c. przesłanek, wśród których nie ma objęcia przez konsumenta jego świadomością postanowień ogólnych warunków.

Tymczasem rzecznik dąży do wprowadzenia dodatkowego wymagania w postaci rozumienia przez konsumenta skutków jego oświadczenia woli (czyli także postanowień ogólnych warunków), co musi prowadzić nie tylko do analiz zakresu tego rozumienia, ale także zawiera zawoalowany wymóg, aby konsument zapoznał się z ogólnymi warunkami. Do takiej wykładni nie ma podstaw na gruncie obowiązującego prawa.

Konsument jest chroniony w inny sposób. Regulacja k.c. stanowi bowiem, że niejednoznaczne postanowienia ogólnych warunków tłumaczy się na korzyść konsumenta. Jest to uznana zasada wykładni contra proferentem – restryktywnej dla tego, kto zredagował ich tekst.

Cel to nie treść

W raporcie znalazło się stwierdzenie, że „jeżeli zawierając umowę konsument i ubezpieczyciel mają różne cele, to znaczy, że nie doszło do złożenia zgodnego oświadczenia obu stron stosunku prawnego". Oznaczałoby to, że umowa nie wiąże konsumenta.

Tymczasem cel umowy, istotny – obok zgodnego zamiaru stron – z punktu widzenia jej wykładni, jest czymś innym niż jej treść. Trudno znaleźć sprzeczność między treścią umowy i jej celem, wspólnym obu stronom. Jest nim przecież – w części inwestycyjnej - obracanie środkami pochodzącymi od ubezpieczającego, mające na celu osiągnięcie zysku.

Natomiast w treści umowy strony zawierają wzajemne zobowiązania. Ubezpieczający – do uiszczenia składki, zakład ubezpieczeń zaś – do długookresowego obracania składką i wypłaty tak zgromadzonych środków.

Rodzaj inwestycji

Dla konsumenta istotne jest, aby z ogólnych warunków mógł się dowiedzieć między innymi, o jaki rodzaj inwestowania chodzi w danym przypadku (fundusze oparte na inwestowaniu w obligacje rządowe, akcje z określonych regionów świata czy branż) oraz jakie są zasady rozliczenia wpłaconych środków.

Według nowszych koncepcji oświadczenie woli stanowi środek prowadzący do powstania takich skutków, jakie prawo uważa za zamierzone przez składającego oświadczenie, niekoniecznie takich, które on sam chce wywołać (J. Gwiazdomorski). W tym kontekście, w powiązaniu z zasadami skuteczności ogólnych warunków ubezpieczenia, ich doręczenie oznacza, że zawarty następnie stosunek umowny musi uwzględniać ogólne warunki.

Jeżeli konsument nie rozumie ich treści, umowy zawierać nie powinien. Prawo chroni konsumenta - i w ogóle każdego uczestnika obrotu - tylko o ile pozostaje rozważny w dbaniu o własne interesy (tzw. model rozsądnego konsumenta przyjmowany przez TSUE). Dlatego właśnie świadomość skutków nie stano- wi koniecznego elementu oświadczenia woli (Z. Radwański).

Czego można się spodziewać

Z kolei określone oczekiwania konsumenta co do korzyści płynących z umowy, których w rzeczywistości nie osiągnie, nie powodują, że oświadczenie woli jest wadliwe, a umowa może zostać uznana za nieważną. Jeżeli korzyści takie zostałyby w umowie zagwarantowane jako zobowiązanie zakładu ubezpieczeń, wówczas ich dochodzenie pozostaje kwestią należytego wykonania umowy.

Komentuje Maciej Kaliński, prof. dr hab., kierownik Katedry Prawa Cywilnego Uniwersytetu Warszawskiego, wiceprzewodniczący Rady Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów

Na gruncie obowiązujących przepisów to na stronie umowy ciąży obowiązek zapoznania się z jej treścią oraz regulacjami ogólnych warunków jeszcze przed złożeniem oświadczenia woli. Jeżeli nie posiada ona odpowiedniej wiedzy, może zwrócić się do eksperta lub zaniechać wdawania się w stosunek umowny.

Konsekwencją stanowiska rzecznika zawartego w raporcie może być próba zakwestionowania skuteczności wielu umów (nie tylko z zakresu ubezpieczeń) z powodów, które nie dają do tego żadnych podstaw w świetle obowiązującego prawa.

Z pewnością nie przysłuży się to pewności i bezpieczeństwu obrotu gospodarczego.