Pracodawca może zobowiązać pracownika do pozostawania poza normalnymi godzinami obowiązków w gotowości do wykonywania pracy wynikającej z umowy o pracę w zakładzie lub w innym wyznaczonym miejscu. Tak art. 151
5
określa dyżur.
Jakie zasady
Czasu dyżuru nie wlicza się do czasu pracy, jeżeli w trakcie niego pracownik nie wykonywał pracy. Na zasadzie analogii jeżeli pracownik musiał wykonać pracę w okresie pełnionego dyżuru, to czas jej świadczenia będzie zaliczony do jego czasu pracy.
Jeśli zatem samo pełnienie dyżuru nie zalicza się do czasu pracy, to nie narusza też przepisów w tym zakresie. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy na dyżurze podwładny wykonał pracę, która naruszyła przepisy o czasie pracy.
Uwaga na odpoczynki
Przy dyżurach pracowniczych ustawodawca nie wskazał żadnych reguł dotyczących ich planowania za wyjątkiem jednej odnoszącej się do odpoczynków. Pełnienie przez pracownika dyżuru nie może naruszać jego prawa zarówno do odpoczynku dobowego, jak i tygodniowego. Nie ma przy tym znaczenia, czy podwładny świadczył, czy nie pracę na dyżurze. Sam okres dyżurowania musi być zatem ograniczony okresami odpoczynku, w których zatrudniony może swobodnie dysponować swoim czasem.
Przykład
Pan Jan, pracownik utrzymania ruchu, pracował od 8 do 16. Tego samego dnia pracodawca polecił mu pełnienie dyżuru pod telefonem komórkowym w domu od 16 do 8 następnego dnia, gdyż istniała groźba wystąpienia awarii w zakładzie.
Na szczęście do niej nie doszło i pracownik stawił się w pracy w kolejnym dniu o 8. Mimo że pan Jan nie wykonywał pracy w czasie dyżuru, to nie zapewniono mu w ogóle należnego odpoczynku dobowego.
Pracodawca miał bowiem prawo polecić pełnienie dyżuru jedynie przez pięć godzin po zakończeniu pracy o 16 (8 godzin pracy + 5 godzin dyżur + 11 godzin odpoczynek dobowy = 24 godziny = doba).
Grupowe czuwanie
Rozkładając dyżur na więcej pracowników, też nie zawsze uda się uniknąć naruszenia przepisów o odpoczynkach, jeżeli będą go pełnić zatrudnieni na tej samej zmianie.
Przykład
Przedsiębiorstwo wodociągów i kanalizacji w stałych godzinach od 7 do 15 zatrudnia czterech pracowników do obsługi urządzeń. Pracodawca wyznaczył im dyżury telefoniczne na wypadek wystąpienia awarii poza godzinami pracy przedsiębiorstwa. Każdy pracownik ma pełnić dyżur domowy przez cztery kolejne godziny >patrz tabela 1.
Tu wyłącznie dwóm pracownikom przedsiębiorstwo zapewniło każdego dnia odpowiedni odpoczynek dobowy. Temu, który pozostaje na dyżurze bezpośrednio po zakończeniu pracy o 15 oraz temu, który rozpoczyna dyżur przed pracą o 3. Dodatkowe cztery godziny dyżuru do 19 oraz od 3 nie naruszają przepisów o odpoczynkach, gdyż pracownik ma w dobie co najmniej 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku.
Pozostałych dwóch pracowników nie ma już odpoczynków nieprzerwanych. Jest to niezgodne z przepisami i stanowi wykroczenie przeciwko prawom pracowniczym. Sankcja za jego popełnienie waha się od 1 tys. do 30 tys. zł.
Ważne planowanie
Bez względu na to, czy pracownik będzie pełnił dyżur w domu, w zakładzie, czy w innym miejscu, należy przewidzieć, że jeżeli w trakcie niego będzie musiał wykonywać pracę, zostanie mu to wliczone do czasu pracy w danej dobie – to z wszystkimi konsekwencjami.
Ustawodawca nie wyłącza bowiem reguł obowiązujących dla normalnego czasu pracy pracownika wobec czasu pracy powstałego w trakcie dyżuru. Jest standardowo ewidencjonowany i rozliczany z uwzględnieniem wszystkich przepisów. Dlatego planując godziny dyżuru podwładnego, szef powinien przewidzieć, że może on wykonywać pracę nawet w całym okresie dyżuru.
To, że sam dyżur nie narusza przepisów o czasie pracy, nie oznacza, że do tego nie dojdzie, jeżeli trzeba będzie wykonywać pracę na dyżurze.
Przykład
Pan Józef jest konserwatorem urządzeń elektrycznych w firmie produkcyjnej. Pracuje w stałych godzinach od poniedziałku do piątku, ale w każdym tygodniu pełni domowy dyżur na wypadek wystąpienia awarii elektrycznej w zakładzie. Pełni go według tygodniowego grafiku dostarczonego przez kierownika w tygodniu poprzedzającym pracę. Na najbliższy tydzień pan Józef otrzymał następujący grafik pracy oraz dyżurów - patrz tabela 2.
Chociaż na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się prawidłowe, to planując dyżur pracownika w ten sposób, naruszono przepisy o odpoczynkach dobowych.
W dobie pracowniczej, która rozpoczęła się dla pana Józefa we wtorek, pracował on od 6 do 14 (osiem godzin), następnie w tej samej dobie pracowniczej pełnił dyżur od 14 do 17 (trzy godziny) i ponownie w tej samej dobie dyżurował od 3 do 6 (trzy godziny). Zatem w dobie trwającej od 6 we wtorek do 6 w środę pełnił dyżur domowy przez sześć godzin i wykonywał pracę przez osiem godzin (łącznie w dobie 14 godzin). Pracownikowi zapewniono zatem tylko 10 godzin nieprzerwanego odpoczynku w dobie.
W okresie pełnienia dyżuru pan Józef musiał czterokrotnie stawić się w pracy, aby usunąć awarie w następujących dniach i godzinach >patrz tabela 3.
Wtorkowa doba pracownicza pana Józefa trwała od 6 tego dnia do 6 w środę, dlatego godzinę pracy na dyżurze w środę między 5 a 6 należy zaliczyć mu do pracy w dobie wtorkowej. W tym przykładzie pan Józef trzykrotnie rozpoczynał pracę w tej samej dobie pracowniczej: w poniedziałek (od 6 do 14, następnie 16–18), wtorek (6 do 14, następnie 5–6), piątek (6 do 14, następnie 16–19).
Mimo naruszenia doby pracowniczej nie można jednak pracodawcy zarzucić złamania przepisów o czasie pracy w postępowaniu wykroczeniowym. W przeciwnym wypadku szef każdorazowo, gdy podczas dyżuru wystąpiłaby konieczność pracy podwładnego, a nie byłoby to bezpośrednio po zakończeniu przez niego pracy, byłby obwiniony o takie wykroczenie. Byłoby to niewątpliwie sprzeczne z charakterem i celem dyżuru pracowniczego, jaki uregulowano w kodeksie pracy.
Inaczej jednak będzie przy jednej godzinie pracy pana Józefa w czasie sobotniego dyżuru. Spowodowało to bowiem, że pracował w szóstym dniu tygodnia, co trzeba mu zrekompensować innym dniem wolnym w okresie rozliczeniowym. Sama zapłata za tę godzinę nie wystarczy i dojdzie do naruszenia przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy w okresie rozliczeniowym. Za takie wykroczenie pracodawcy grozi grzywna, jeżeli nie odda zatrudnionemu całego dnia wolnego od pracy w tym samym okresie rozliczeniowym.
Między dobami
Planowanie dyżuru niekoniecznie musi idealnie trafić w następujące po sobie doby pracownicze. Niekiedy między zakończeniem jednej a rozpoczęciem drugiej doby jest pewien czas, który nie zalicza się do żadnej z nich. Najczęściej bywa tak u zatrudnionych na zmiany lub w równoważnych systemach czasu pracy. Nie ma z tym okresem problemu dopóty, dopóki pracownik w czasie dyżuru nie musiał wykonywać w nim pracy. Gdy jednak zajdzie taka konieczność, rozliczenie czasu pracy podwładnego nie będzie już takie oczywiste.
Przykład
Panu Marcinowi, redaktorowi gazety codziennej, zatrudnionemu na trzy zmiany w podstawowym systemie, ustalono następujący grafik pracy oraz dyżurów w tygodniu >patrz tabela 4.
W takim rozkładzie czasu pracy między wtorkową dobą pracowniczą (od 6 we wtorek do 6 w środę) a środową (od 14 w środę do 14 w czwartek) występuje osiem godzin, których nie zalicza się do żadnej z nich. W związku z potrzebami redakcji szef polecił panu Marcinowi pełnienie dyżuru w środę od 6 do 14. Tego dnia podwładny w czasie dyżuru przepracował cztery godziny od 8 do 12, gdyż musiał napisać pilny artykuł do internetowego wydania gazety.
Nie można jednak w tym wypadku uznać, że podjęcie pracy na dyżurze zmieniło grafik pracy w środę, jak i start doby pracowniczej. Dlatego praca pana Marcina w środę nie zmieni pory zaplanowanej doby pracowniczej, a godziny pracy między 8 a 12 w środę należy uznać za nadliczbowe wynikające z przekroczenia przeciętnej tygodniowej normy. Za pracę w takich godzinach pracownikowi przysługuje wynagrodzenie ze 100-proc. dodatkiem.
Nie można zatem rozpocząć liczenia czasu pracy podwładnego od 8 i przyjąć, że w dobie przepracował łącznie 12 godzin, w związku z czym przysługuje mu wynagrodzenie z 50-proc. dodatkiem za cztery godziny nadliczbowe wynikające z przekroczenia dobowej normy. To byłoby działanie na niekorzyść pracownika i powodowałoby celowe zaniżenie należnego mu świadczenia za nadgodziny. W konsekwencji nie można też uznać, że naruszono tu odpoczynek dobowy podwładnego.