Łamiąc zasady zawarte w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów, przedsiębiorca może usłyszeć zarzut naruszenia reguł konkurencji lub zbiorowych interesów konsumentów.

Te pierwsze mogą się wiązać np. z zawarciem niedozwolonego porozumienia decydującego o podziale rynku, określającego ceny sprzedaży, nierównego traktowania innych podmiotów gospodarczych lub utrudniania im dostępu do rynku. Interesy konsumentów mogą zostać złamane np. poprzez stosowanie reklamy wprowadzającej w  błąd lub innych praktyk rynkowych o podobnym skutku. Wymienione zakazy wynikają odpowiednio z art. 6, 9 i 24 ustawy (DzU z 2007r. nr 50, poz. 331 ze zm.).

Pierwszy z nich zakazuje zawierania porozumień, których celem lub skutkiem jest wyeliminowanie, ograniczenie lub naruszenie w inny sposób konkurencji na rynku właściwym. Wymienia on także przykłady takich zachowań. Art. 9 zakazuje nadużywania pozycji dominującej przez jednego lub kilku przedsiębiorców. Trzeci z nich zakazuje stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów, czyli podejmowania przez przedsiębiorcę godzących w te interesy bezprawnych działań.

Także ten artykuł wymienia przykłady takich zachowań. Za naruszenie powyższych reguł grożą przedsiębiorcy kary finansowe. Mogą one sięgnąć nawet 10 proc. przychodów firmy. Istnieje jednak sposób na to, aby czasem takiej kary uniknąć, chociaż ostateczna decyzja zawsze pozostaje w rękach urzędu antymonopolowego. Co zatem należy zrobić, jeżeli do naruszenie już doszło, a o sprawie dowiedział się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów?

Bez dowodów

Przedsiębiorca, który nie chce się narażać na długotrwałe postępowanie dowodowe ze strony urzędu, zakończone wydaniem ostatecznej decyzji, może spróbować skorzystać z tzw. decyzji zobowiązującej. Możliwość taką przewidują art. 12 (w sprawie praktyk ograniczających konkurencję) oraz art. 28 (w sprawie naruszeń interesów konsumentów).

W praktyce przesłanki wydania takiej decyzji, jej treść oraz tryb postępowania w przypadku jej niewykonania przez przedsiębiorcę zostały określone w ten sam sposób.

Dlatego wystarczy przywołanie tutaj jednego z  nich. I tak np. art. 12 stanowi, że jeżeli w toku postępowania antymonopolowego zostanie uprawdopodobnione na podstawie okoliczności sprawy, informacji zawartych w zawiadomieniu lub będących podstawą wszczęcia postępowania z urzędu, że został naruszony zakaz, o  którym mowa w art. 6 lub 9 (odpowiednio w art. 24), a  przedsiębiorca, któremu jest zarzucane naruszenie tego zakazu, zobowiąże się do podjęcia lub zaniechania określonych działań zmierzających do zapobieżenia tym naruszeniom, urząd antymonopolowy może, w drodze decyzji, zobowiązać przedsiębiorcę do  wykonania tych zobowiązań. Co wynika z tego przepisu?

Szybkość reakcji

Daje on przedsiębiorcy możliwość zareagowania na wstępnym etapie postępowania. Należy przez to rozumieć podjęcie stosownych działań tuż po wszczęciu postępowania, czyli w  praktyce w odpowiedzi na  pierwsze pismo urzędu. Wynika to z tego, że tylko na tym etapie mamy do czynienia z uprawdopodobnieniem zakazanej praktyki, a nie z ostatecznie zebranym materiałem dowodowym, wykazującym (lub nie) zakazane działanie firmy, a w każdym razie rozstrzygającym sprawę co do meritum.

Innymi słowy, jeżeli dojdzie do dalszego postępowania, gromadzenia materiałów dowodowych, to nie będzie już miejsca na wydanie decyzji zobowiązującej. W jej miejsce pojawi się decyzja ostateczna. Jeżeli więc przedsiębiorca ma świadomość, że mógł naruszyć prawo antymonopolowe, w odpowiedzi na pierwsze pismo z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów powinien zwrócić się o wydanie decyzji zobowiązującej.

Co istotne, to sam przedsiębiorca (w piśmie będącym odpowiedzią na list z urzędu) składa zobowiązanie do  podjęcia stosownych działań lub zaniechania określonej praktyki. Zostanie ono przyjęte tylko wówczas, gdy realizacja zaproponowanych przez przedsiębiorcę zobowiązań doprowadzi do wyeliminowania zarzucanej praktyki lub jej skutków.

Jest to wskazówką, że w praktyce nie wystarczy w piśmie zawrzeć sformułowania typu: zobowiązuję się do niestosowania w przyszłości praktyk ograniczających konkurencję lub naruszających zbiorowe interesy konsumentów. Przedsiębiorca musi wskazać, jakie realnie podejmie działania, żeby do takich naruszeń nie dochodziło.

Ze sformułowanego zobowiązania obejmującego określone zachowania przedsiębiorcy powinno jasno wynikać, że jego realizacja doprowadzi do wyeliminowania zarzucanej praktyki. W uzasadnieniu wniosku o wydanie takiej decyzji firma powinna również określić, jakie skutki, w jej ocenie, wywołuje zarzucana praktyka, a także w jaki sposób realizacja zaproponowanego zobowiązania doprowadzi do ich wyeliminowania. Jest to szczególnie istotne, gdy po zaprzestaniu stosowania zakazanej praktyki nadal istnieją skutki stosowania jej w przeszłości.

W związku z tym podjęcie stosownych działań może obejmować np. aneksowanie wcześniejszych umów zawartych z innymi podmiotami gospodarczymi lub konsumentami, które to umowy w świetle cytowanych przepisów nie powinny funkcjonować. Przedsiębiorca może też zaproponować harmonogram (termin) wywiązywania się z przyjętego zobowiązania. Dlaczego tak precyzyjne określenie warunków zobowiązania jest konieczne?

Obowiązki informacyjne

Po pierwsze, wynika to z tego, że urząd musi mieć możliwość weryfikacji, czy podjęte przez przedsiębiorcę zobowiązanie rzeczywiście rozwiąże problem. Ponadto zgodnie z art. 12 ust. 3 (art. 28 ust. 3) w decyzji zobowiązującej urząd nakłada na  przedsiębiorcę nie tylko obowiązek wykonania zobowiązania, lecz także składania w wyznaczonym terminie informacji o stopniu jego realizacji.

Dlatego zaproponowane rozwiązania muszą być możliwe do zweryfikowania. A jakie korzyści daje przedsiębiorcy taka droga zakończenia postępowania? Przede  wszystkim nie wdaje się on w  spór z urzędem, oszczędza czas i pieniądze niezbędne przy  dłuższej procedurze (zaangażowanie własnych pracowników, kancelarii, walka przed sądem).

Po drugie, w myśl art. 12 ust. 4 (art. 28 ust. 4) w przypadku wydania takiej decyzji nie stosuje się art. 106 ustawy. A ten daje możliwość nałożenia na przedsiębiorcę wysokiej kary finansowej. Mówiąc wprost, ta procedura daje możliwość uniknięcia grożącej firmie kary. Oczywiście decyzja musi zostać wykonana. Zgodnie bowiem z art. 12 ust. 5 (art. 28 ust. 5) prezes UOKiK może z urzędu uchylić decyzję zobowiązującą, w przypadku gdy:

- została ona wydana w oparciu o nieprawdziwe, niekompletne lub wprowadzające w błąd informacje lub dokumenty,

- przedsiębiorca nie wykonuje zobowiązań lub obowiązków z niej wynikających (nierespektowanie własnego zobowiązania, narzuconych terminów, obowiązku składania sprawozdań z realizacji zobowiązania).

W przypadku uchylenia decyzji urząd antymonopolowy orzeka co do istoty sprawy.

Waga naruszenia

Jak wynika z wyjaśnień Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w przypadku porozumień ograniczających konkurencję, z uwagi na charakter tych praktyk, wydanie decyzji zobowiązującej na podstawie art. 12 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów może mieć miejsce w wyjątkowych sytuacjach.

W przypadku stosowania przez przedsiębiorcę tego rodzaju praktyk, co do zasady, ich wpływ na konkurencję na rynku jest istotnie negatywny, a uczestnicy porozumienia czerpią znaczne korzyści ekonomiczne.

Aby określić, które z działań naruszających reguły uczciwego rynku są najcięższe, należy łącznie analizować art. 6 i 7 ustawy. Jak już było wskazane, pierwszy z nich zakazuje zawierania pewnego rodzaju porozumień i wymienia ich przykłady. Z kolei art. 7 łagodzi ten rygor, wskazując, w jakich sytuacjach zakaz ten nie obowiązuje.

Generalnie są spod niego wyłączone takie przypadki, gdzie ze względu na skalę działania firm i rodzaj naruszenia ich działania nie mogły zaburzyć funkcjonowania wolnej konkurencji. Dlatego zakazu nie stosuje się do porozumień zawieranych między:

- konkurentami, których łączny udział w rynku w roku kalendarzowym poprzedzającym zawarcie porozumienia nie przekracza 5 proc.,

- przedsiębiorcami, którzy nie są konkurentami, jeżeli udział w rynku posiadany przez któregokolwiek z nich w roku kalendarzowym poprzedzającym zawarcie porozumienia nie przekracza 10 proc.

Jednak tego bardziej liberalnego podejścia nie stosuje się w żadnym razie do przypadków:

- ustalania bezpośrednio lub pośrednio cen i innych warunków zakupu lub sprzedaży towarów (tzw. zmowy cenowe),

- ograniczania lub kontrolowania produkcji lub zbytu oraz postępu technicznego lub inwestycji (tzw. porozumienia kontyngentowe),

- podziału rynków zbytu lub zakupu (tzw. porozumienia podziałowe),

- uzgadniania przez przedsiębiorców przystępujących do przetargu lub przez tych przedsiębiorców i firmę będącą organizatorem przetargu warunków składanych ofert, w szczególności zakresu prac lub ceny (tzw. zmowa przetargowa).

Tym samym wymienione porozumienia naruszające konkurencję uznaje się za najcięższe i tu, co do zasady, procedura decyzji zobowiązującej nie jest stosowana. Nie oznacza to jednak, że przedsiębiorca nie ma innych instrumentów, które mogą mu pozwolić uniknąć kary lub doprowadzić do jej złagodzenia. Możliwość taką przewiduje art. 109.

Tzw. procedura leniency, o której tu mowa, wymaga jednak od przedsiębiorcy spełnienia określonych warunków (podjęcie współpracy z urzędem, przedstawianie z własnej inicjatywy dowodów w sprawie, dobrowolne odstąpienie od zakazanego porozumienia).

Wyjaśnienia UOKiK

Na stronie internetowej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (www.uokik.gov.pl) zostały opublikowane wyjaśnienia w sprawie wydawania decyzji zobowiązujących.

Chociaż nie jest to źródło prawa, to daje wskazówki, w jaki sposób urząd interpretuje przepisy ustawy i czego oczekuje od przedsiębiorców, którzy z takiej procedury chcieliby skorzystać.

Podpowiada także, w jakich przypadkach procedura ta może być stosowana, a kiedy, ze względu na wagę naruszenia (np. zmowy cenowe, ustalanie warunków przetargu) nie będzie miała zastosowania.