Zasada ta wynika z art. 846 § 4 kodeksu cywilnego. Przepis ten mówi, że pojazdów mechanicznych i rzeczy w nich pozostawionych oraz żywych zwierząt nie uważa się za rzeczy wniesione. Utrzymujący zarobkowo hotel lub podobny zakład może za nie odpowiadać jako przechowawca, jeżeli została zawarta umowa przechowania.
W tym zatem przypadku – a więc pozostawienia pod jego pieczą auta należącego do gościa – hotelarz może również ponosić odpowiedzialność, ale nie na zasadzie ryzyka, jak za rzeczy wniesione do hotelu, lecz na zasadzie winy. I tylko, gdy została zawarta umowa przechowania.
Podstawowa reguła jest taka, że przechowawcę należy poinformować o tym, czego pilnuje. Obowiązek pieczy z reguły dotyczy rzeczy normalnie w aucie przewożonych, np. radia. Jeśli w samochodzie znajdują się również inne rzeczy, lepiej o tym parkingowego uprzedzić tak, aby mógł zorientować się w ich wartości. Nie może odmówić nam przyjęcia z tego powodu auta na strzeżony parking i pozostawienia w nim rzeczy (podobnie jak hotelarz nie może zabronić gościowi wniesienia swoich rzeczy do pokoju hotelowego).
Gdy zostawiamy auto na strzeżonym parkingu należącym do hotelu i coś się z nim stanie, to hotel poniesie odpowiedzialność. Jeśli jednak w nocy zostanie skradziony samochód zaparkowany na ulicy tuż przy hotelu – to hotel już odpowiadał nie będzie, bo gość pozostawia auto na ulicy na własne ryzyko.
Tak samo będzie, jeśli gość pozostawi auto na niestrzeżonym parkingu przed hotelem (nawet, gdy jest on odpłatny). Odpłatność nie powoduje, że prowadzący parking będzie odpowiadał za utratę lub uszkodzenie auta. To jednak, że pobiera pieniądze, powoduje, że jest zobowiązany do utrzymania parkingu w należytym stanie (czyli np. z odpowiednią nawierzchnią itp.).
Z orzecznictwa
- Powierzenie pieczy nad samochodem na podstawie umowy przechowania podmiotowi prowadzącemu parking strzeżony, będącemu przedsiębiorcą innym niż hotel, powoduje, iż hotel nie ma możliwości sprawowania pieczy nad rzeczą – wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 2 grudnia 1998 r. (I ACa 941/98)
- Utrzymujący zarobkowo zakład świadczący usługi hotelowe, dysponujący miejscami postojowymi na ogrodzonym i strzeżonym terenie, odpowiada za szkody wynikłe z kradzieży samochodu, wprowadzonego przez osobę korzystającą z tych usług, jeżeli odpowiedzialność taka nie została umownie wyłączona – uchwała Sądu Najwyższego z 6 kwietnia 1995 r. (III CZP 31/95).
Z roszczeniem lepiej się pospieszyć
Każdy, kto chce dochodzić roszczenia o naprawienie szkody wynikłej z utraty lub uszkodzenia rzeczy wniesionej do hotelu lub podobnego zakładu, ma niewiele czasu.
Z art. 848 k.c. wynika bowiem, że roszczenia te ulegają przedawnieniu, i to stosunkowo szybko. Wspomniany przepis ustanawia dwa terminy:
- sześciomiesięczny – liczony od dnia, w którym poszkodowany (gość hotelowy) dowiedział się o szkodzie oraz
- roczny – liczony od dnia, w którym poszkodowany przestał korzystać z usług hotelu lub podobnego zakładu; chodzi tutaj o dzień opuszczenia hotelu i zabrania swoich rzeczy.
Upływ jednego ze wspomnianych terminów wywołuje skutek przedawnienia także wtedy, gdy drugi termin jeszcze nie upłynął albo jeśli nawet nie rozpoczął jeszcze biegu. Wspomnianym przepisem objęte są wszystkie mogące wchodzić w grę wypadki przewidziane w art. 846 k.c.