Do końca tego roku przywilej ten wolno stosować jedynie do kierowców, którzy nie byli zatrudnieni w transporcie drogowym, np. wykonywali przewóz na potrzeby własne pracodawcy.
Od stycznia każdy szofer, który wykonuje przewóz drogowy i jest zatrudniony w systemie równoważnym, będzie mógł mieć planowane 12-godzinne dniówki zgodnie z art. 15 ust. 1 ustawy o czasie pracy kierowców. Zatem już grafiki tworzone w grudniu na styczeń mogą uwzględniać tę zmianę. Niesie ona jednak kilka pułapek, o których warto pamiętać, zanim zacznie się ustalać czas pracy takich kierowców.
Przykład
Firma wykonująca przewóz rzeczy zatrudnia kierowców w równoważnym czasie pracy. Postanowiła w pełni wykorzystać 12-godzinne zmiany i w styczniu 2012 określiła zatrudnionym szoferom same tzw. dwunastki. Wyszło ich 14, gdyż wymiar czasu pracy w styczniu 2012 będzie wynosił 168 godzin. W takim wypadku praca w nadgodzinach dobowych powstanie dopiero powyżej zaplanowanych 12 godzin.
Gdy jednak szofer będzie pracował w dniach wolnych wynikających z jego harmonogramu, to powstaną nadgodziny średniotygodniowe płatne 100-proc. dodatkiem. Jeśli 14 dni pracy wyczerpuje potrzeby firmy wobec tego kierowcy, to taki harmonogram jest korzystny.
Gdyby jednak miał pracować w kilku dniach wolnych z harmonogramu, to nadgodziny powstałe wskutek takiego działania będą droższe niż zaplanowanie większej liczby dni pracy, np. po 8 – 10 godzin i wypłacanie za nadgodziny dobowe powyżej tych pułapów.
Zmiana ta ostatecznie ucina spór o obowiązek tworzenia harmonogramu dla szoferów zatrudnionych w systemie równoważnym i wykonujących przewóz rzeczy. Rozpoczął się on od stanowiska Głównego Inspektoratu Pracy w sprawie ustalania rozkładów czasu pracy przy przewozach rzeczy (GNP 302/4560-184/07, opublikowane w „Dobrej firmie” z 2007 r. nr 221, str. 5). W nim GIP uznał, że do kierowców zatrudnionych w równoważnym czasie pracy nie stosuje się wyjątku z art. 11 ust. 2a ustawy o czasie pracy kierowców.
Według GIP możliwość przedłużenia dobowego wymiaru czasu pracy do dziesięciu godzin musi wynikać z przyjętego rozkładu czasu pracy. Stąd urząd wywiódł obowiązek tworzenia harmonogramów dla takich kierowców z góry na cały okres rozliczeniowy. Kwestionowała to większość ekspertów oraz część inspektorów PIP, którzy uznali, że przewoźnicy wykonujący transport towarowy mieli znacznie surowsze wymogi niż ci realizujący regularne przewozy pasażerskie.
Doprowadziło to ostatecznie do zmian w ustawie, której art. 15 zostanie wkrótce uzupełniony o ust. 6, nakazujący odpowiednie stosowanie art. 11 ust. 2a ustawy do zatrudnionych w systemie równoważnym.
Nie oznacza to jednak, że całkowicie znikną harmonogramy w przewozach towarowych wykonywanych przez szoferów zatrudnionych w równoważnym czasie pracy. Z pewnością zostaną skrócone, będą sporządzane np. na tydzień czy jedno zadanie transportowe. Pozostaną jednak jako dowód zaplanowania w poszczególnych dobach wydłużenia wymiaru do 10 czy 12 godzin.
Bez takiej dokumentacji szef nie byłby bowiem w stanie wykazać inspektorowi pracy, że nie można traktować wszystkich godzin powyżej ośmiu jako przekroczeń normy dobowej.
Omawiając korzyści płynące z przedłużenia dobowego wymiaru do 12 godzin, warto pamiętać, że od stycznia nowa, czterogodzinna pora nocna zacznie wpływać na planowanie czasu pracy.
Dotychczas pracodawcy dawało to prawo polecenia kierowcy zadań w nadgodzinach, bo dopuszczalne do zaplanowania dziesięciu godzin było równe limitowi dla szoferów wykonujących pracę w nocy. Niebawem sytuacja się zmieni, ale część firm przewożących nocą ciągle będzie musiała pozostać przy dziesięciogodzinnych zmianach.
Przykład
Firma kurierska zatrudnia kierowców pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 12 ton, przewożących przesyłki między sortowniami leżącymi w pobliżu większych miast Polski.
Z bazy wyjeżdżają oni między 22 a 23 i docierają do celu, w zależności od odległości, po pięciu lub nawet 11 godzinach (wliczając w to przerwy w jeździe). Przedłużenie dobowego wymiaru do 12 godzin byłoby korzystne dla zakładu, wyeliminowałoby bowiem nadgodziny dobowe.
Nie jest to jednak możliwe, bo ze względu na wykonywanie pracy w porze nocnej kierowców tych i tak obowiązuje ograniczenie czasu pracy w danej dobie do dziesięciu godzin.
Autor jest asystentem sędziego w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego
Czytaj również:
Zobacz serwis: