Dziś o istnieniu w Internecie decyduje domena. Jak wiadomo, jest ich mnóstwo i na ogół zawsze któraś z nich jest wolna. Niestety, tylko nieliczne z nich mają właściwość, która pozwala internautom znającym nazwę twojej firmy lub nazwę twojego produktu na wybranie domeny prowadzącej do twojej strony internetowej.
To właśnie posiadanie tzw. domen intuicyjnych jest szczególnie pożądane dla przedsiębiorcy. Ułatwia też życie jego klientom. Dla polskiego odbiorcy domeny intuicyjne to te, które zakończone są końcówką.pl.
[srodtytul]Czym jest domena[/srodtytul]
Nie wchodząc głęboko w szczegóły techniczne, domena to niepowtarzalny adres strony internetowej, swego rodzaju numer telefoniczny. Składa się ze skrótu www., nazwy domeny i rozszerzenia określającego jej poziom, np. w domenie www.google.com słowo google stanowi nazwę domeny, rozszerzenie .com określa jej poziom jako najwyższy, tj. najbardziej ogólny. Odpowiednio rozszerzenie .pl określa poziom domeny jako najwyższy poziom krajowy, a rozszerzenie com.pl wskazuje na drugi poziom domeny krajowej.
Niestety, rejestracja domeny nie wiąże się z przyznaniem abonentowi żadnego prawa wyłącznego. Posiadanie domeny jest bowiem wyłącznie pewnym stanem faktycznym, który stawia go w korzystniejszej sytuacji w stosunku do pozostałych podmiotów.
Co więcej rejestracja domen odbywa się zgodnie z zasadą kto pierwszy, ten lepszy. Samo posiadanie prawa nie jest zatem wystarczające dla uzyskania dostępu do domeny, ale konieczne do ustalenia jego naruszenia. Do realnego zabezpieczenia swojego interesu niezbędna jest rejestracja domeny i posiadanie prawa wyłącznego chroniącego nazwę domeny.
[srodtytul]Cena sukcesu[/srodtytul]
W chwili gdy „internetowy” produkt abonenta domeny odniesie sukces, mogą zacząć się dla niego kłopoty. Naturalną rzeczą będzie kojarzenie go przez odbiorców z nazwą domeny.
Abonent stanie się narażony na próbę wykorzystywania jego powodzenia. Im większy sukces, tym większe zagrożenie. Polegać ono może chociażby na rejestracji podobnej domeny lub używaniu jej nazwy przez osoby trzecie.
[srodtytul]Nieuczciwa konkurencja[/srodtytul]
Abonent niechroniony prawami wyłącznymi wynikającymi z rejestracji znaku towarowego lub co najmniej prawa do firmy naraża się na konieczność dochodzenia ochrony swoich interesów. Może to zrobić na podstawie przepisów ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Nie zawsze okaże się to jednak wystarczające, gdyż uzyskanie ochrony w ten sposób często jest utrudnione.
W przypadku domen z końcówką .pl konieczne jest bowiem ustalenie, że domena została zarejestrowana z naruszeniem praw zainteresowanego podmiotu. Taki wymóg nakłada regulamin Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej – krajowego rejestru nazw domen internetowych .pl.
Tego typu sprawami zajmują się wyspecjalizowane sądy polubowne. Należy do nich Sąd Polubowny do spraw Domen Internetowych przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji (dalej SP).
W praktyce najpopularniejsze są domeny, których treść sugeruje rodzaj oferowanych przez przedsiębiorcę towarów lub usług. Jednak ich uzyskanie na drodze sądowej często wiąże się z poważnymi trudnościami. Taką właśnie przeszkodę napotkał powód, który chciał uzyskać domenę benchmark.pl.
[ramka][b]Przykład[/b]
Powód działał pod firmą Benchmark.pl jeszcze przed rejestracją domeny.
Okoliczność ta okazała się jednak niewystarczająca. Jak ustalił sąd, angielskie słowo „benchmark” ma kilka znaczeń. Pierwsze wiąże się z oprogramowaniem do testowania wydajności sprzętu komputerowego lub programów komputerowych. Drugie znaczenie odwołuje się do oceny powodzenia przedsięwzięć gospodarczych i wiążących się z tym instrumentów finansowych.
Sąd stanął w tej sprawie na stanowisku, że tego typu opisowe oznaczenia należą do tzw. domeny publicznej. W związku z tym podmiot, który wybrał sobie tego typu oznaczenia jako element firmy, musi znosić działania osób trzecich polegające na posługiwaniu się nim. Ponadto sąd ustalił, że działalności stron tego sporu pokrywały się jedynie w niewielkim zakresie [b](wyrok SP z 17 grudnia 2007 r., 45/07/PA)[/b].[/ramka]
[ramka][b]Przykład[/b]
Ciekawa była też sprawa domen krzywydomek.pl i krzywydomek.com.pl. Powód, właściciel wyróżniającego się charakterystyczną architekturą obiektu handlowo-usługowego położonego w Sopocie, twierdził, że jego budynek jest określany jako „krzywy domek”.
Nazwa ta funkcjonuje od początku powstania obiektu. W opinii powoda nazwa „krzywy domek” stanowiła chronione oznaczenie jego przedsiębiorstwa. Sąd nie podzielił tego stanowiska i uznał, że oznaczenie „krzywy domek” nie jest ani firmą przedsiębiorcy, ani zarejestrowanym znakiem towarowym.
Ponadto sąd stwierdził, że stanowi ono jedno z wielu innych obiegowych określeń odnoszących się do tego obiektu, i nie podlega odrębnej ochronie prawnej [b](wyrok SP z 31 maja 2006 r., 11/06/PA)[/b]. [/ramka]
[srodtytul]Szybka reakcja[/srodtytul]
Jaki wniosek wypływa z podanych przykładów? Przede wszystkim w przypadku domen internetowych trzeba szybko reagować na sygnały płynące z rynku. Należy też możliwie szeroko chronić swój interes, rejestrując zarówno domenę, jak i znak towarowy.
Nie oznacza to jednak, że gdy posiadamy znak towarowy, mamy gwarancję sukcesu w uzyskaniu domeny. Zakładając, że domena została już zarejestrowana po tym, gdy zaczęliśmy używać danego oznaczenia, a nawet już po zarejestrowaniu znaku towarowego, może się okazać, że szanse na uzyskanie przez nas domeny są mocno ograniczone.
Nierzadko jest tak, że domena nie jest używana przez innego abonenta. Trudno w takim wypadku mówić o naruszeniu prawa, gdyż musi się ono wiązać z działaniem. Nadto owo działanie musi się mieścić w zakresie prawa. Zdarza się także, że domena jest używana, ale w celach niezwiązanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, np. jako adres strony hobbistycznej.
W takiej sytuacji trudno jest zarzucić naruszenie prawa, skoro co do zasady musi się ono wiązać z użyciem oznaczenia w obrocie dla celów zarobkowych lub zawodowych.
[ramka][b]Przykład[/b]
O skali trudności przekonała się strona powodowa w sporze o domenę af.pl. Mimo że posiadała wspólnotowy znak towarowy, zarejestrowany dla usług budowlanych, to nie odniosła sukcesu.
Jak ustalił sąd, abonent działał w zakresie technologii informatycznych. Zatem zakres działalności abonenta i zakres prawa wyłącznego nie pokrywały się.
Sąd Polubowny przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji uznał zatem, że brak jest w tym zakresie naruszenia praw strony powodowej [b](wyrok SP z 14 października 2009 r., 15/09/PA)[/b].[/ramka]
[ramka][b]Przykład[/b]
Powód poniósł porażkę w sporze o domenę słodkitelegram.pl, mimo że posiadał znak towarowy. Oprócz innych okoliczności sąd oparł swe stanowisko na tym, że sporna domena nie prowadziła do żadnej treści.
W ocenie sądu sama rejestracja domeny zawierającej znak towarowy nie stanowi bezprawnego używania znaku towarowego, bo brak towaru lub usługi, dla której znak byłby używany, i dopóki strona internetowa nie wskazuje bezpośrednio lub pośrednio na konkretne towary lub usługi, dopóty nie można mówić o naruszeniu prawa do znaku towarowego [b](wyrok SP z 9 kwietnia 2008 r., 47/07/PA).[/b][/ramka]
Biorąc pod uwagę rezultat tych spraw, można stwierdzić, że w przypadku gdy istotną rolę odgrywa oznaczenie, pod jakim produkt lub podmiot występuje w obrocie, należy zadbać o dwie kwestie. Pierwsza to uzyskanie prawa wyłącznego, druga – rejestracja domeny.
Jeśli przedsiębiorca tego nie zrobi, to może znaleźć się w sytuacji, w której pomimo posiadania prawa nie będzie mógł przejąć kontroli nad domeną, lub posiadając wyłącznie domenę identyfikującą swoje przedsięwzięcie, nie będzie mógł ochronić się w dostateczny sposób przed naruszeniami.
Reasumując, tak jak do tanga trzeba dwojga, tak posiadanie chronionego znaku towarowego oraz szybkie zarejestrowanie domeny są elementami efektywniej ochrony przed ewentualnymi naruszeniami naszych interesów.
[i]Autor jest radcą prawnym w Kancelarii Kulikowska & Kulikowski[/i]
[ramka][b]Czytaj także artykuły:
[link=http://www.rp.pl/artykul/579195.html]Kiedy firma ma prawo żądać odebrania domeny[/link],
[link=http://www.rp.pl/artykul/402524.html]Nie wolno się podszywać [/link],
[link=http://www.rp.pl/artykul/322362.html]Co robić, gdy ktoś podszywa się pod nas w Internecie[/link][/b][/ramka]