Organy podatkowe ostatnio dość jednolicie wypowiadały się na temat podatkowych skutków takich poręczeń. Zostało to wymuszone orzecznictwem sądów administracyjnych (por. [b]wyrok WSA w Warszawie z 18 czerwca 2008 r., III SA/Wa 665/08[/b]). Dla przykładu [b]Izba Skarbowa w Warszawie w interpretacji z 5 sierpnia 2008 r. (IP-PB3-423-698/08-2/AG) [/b]przyznała rację spółce, która twierdziła, że „udzielający poręczenia lub gwarancji faktycznie dokonuje świadczenia na rzecz podmiotu otrzymującego jedynie w momencie ewentualnej realizacji poręczenia lub gwarancji. W przeciwnym razie, jeśli podmiot udzielający nie podejmuje działań związanych z realizacją poręczenia/gwarancji, to oznacza, że nie wiąże się to z nieodpłatnym świadczeniem na rzecz podmiotu otrzymującego poręczenie lub gwarancje”. Stanowisko to potwierdziła w [b]interpretacji z 4 grudnia 2008 r. (ITPB3/423-569/ 08/MK).[/b]
Odmienny pogląd prezentowała jeszcze do niedawna [b]Izba Skarbowa w Bydgoszczy. W interpretacji z 20 maja 2008 r. (ITPB3/423-149/08/PS) [/b]czytamy: „podatnik otrzyma świadczenie zabezpieczenia spłaty zaciągniętego kredytu w postaci zobowiązania się do jego uregulowania przez spółki zależne, na wypadek niewywiązania się z umowy przez podatnika. Taka gotowość spółek zależnych do zaangażowania własnych aktywów w przyszłości posiada swoją wartość, o czym najlepiej świadczy fakt, iż istnieją instytucje finansowe, które świadczą odpłatnie tego typu usługi”. Obecnie również i ten organ podatkowy zajmuje stanowisko przychylne podatnikom: uzyskanie gwarancji spłaty kredytu wobec banku – nawet od spółki powiązanej – nie jest nieodpłatnym świadczeniem [b](interpretacja z 19 grudnia 2008 r., ITPB3/423-569/ 08/MK).[/b]
[srodtytul]Nie wystarczy umowa, trzeba ją wykonać[/srodtytul]
Zdanie zmieniła też Izba Skarbowa w Poznaniu. Jeszcze na początku ubiegłego roku wskazywała, że gdy podatnik planuje emitować obligacje a jego zobowiązania zabezpieczają inne podmioty, przy czym nie spotyka się to z żadnym ekwiwalentnym świadczeniem, powinien wykazać przychód [b](tak interpretacja z 17 marca 2008 r., ILPB3/423-24/08-3/HS)[/b]. Potem podzieliła wnioski innych ośrodków w[b] interpretacjach z 23 września 2008 r. (ILPB3/423-397/08-2/HS) i z 15 stycznia 2009 r. (ILPB3/423-688/08-2/MM).[/b] Stwierdziła, że „warunkiem uznania nieodpłatnego świadczenia za przychód jest jego otrzymanie przez podatnika. Nie wystarczy samo zawarcie umowy o nieodpłatne świadczenie, lecz konieczne jest jej wykonanie”, wobec czego poręczenie kredytu bankowego przez spółkę powiązaną „stanowiło jedynie zabezpieczenie spłaty udzielonego kredytu bankowego, a spółka nie uzyskała korzyści majątkowych kosztem poręczyciela”.
[srodtytul]Poręczenie przez profesjonalistę[/srodtytul]
[b]Ciekawą tezę postawił WSA w Gliwicach w wyroku z 20 maja 2008 r. (I SA/Gl 35/08).[/b] Odróżnił on mianowicie udzielenie poręczenia przez profesjonalny podmiot trudniący się działalnością finansową od działalności innych podmiotów. Sąd stwierdził, że „niewątpliwie udzielenie poręczenia przez profesjonalną instytucję, przy rezygnacji z pobrania wynagrodzenia, które w normalnej sytuacji powinno było wystąpić, oznaczać będzie uzyskanie nieodpłatnego świadczenia przez otrzymującego poręczenie, w wysokości przewidywanych opłat związanych z tą usługą”. W ocenie sądu nie można sytuacji takiej utożsamiać z udzieleniem gwarancji przez np. spółkę produkcyjną. Skoro nie ma na rynku usług poręczeń i gwarancji udzielanych przez podmioty nieprofesjonalne, to nie ma możliwości ustalenia wartości nieodpłatnego świadczenia. W konsekwencji przychodu nie powinniśmy wykazywać.
[i]Autor jest konsultantem w Deloitte Doradztwo Podatkowe sp. z o.o. (biuro w Katowicach)[/i]