Zaciągając kredyt, musimy liczyć się z wieloma, nierzadko wysokimi opłatami.

Z pierwszą zetkniemy się już na samym początku, gdy przyniesiemy do banku dokumenty. Większość instytucji pobiera bowiem prowizję za rozpatrzenie wniosku kredytowego. Czasami jest to kwota ustalona w złotych, na ogół do 50 do 500 zł, innym razem określony procent od wartości kredytu (od 0,1 do 2 proc.).

Banki wyznaczają także minimalną i maksymalną stawkę. Jeśli kredyt nie zostanie przyznany, prowizja przepada. W przypadku decyzji pozytywnej zazwyczaj bank zalicza ją na poczet prowizji za udzielenie kredytu.

Wysokość tej drugiej prowizji waha się od 0,3 do 4 proc. wartości kredytu. W większości banków obowiązuje kwota minimalna (od 150 do 400 zł).

W Banku Millennium prowizja od kredytu w rachunku bieżącym zależy od częstotliwości spłat. Jeśli klient robi to co miesiąc, prowizja wynosi 2 proc., a jeśli co trzy miesiące – 3 proc. wartości kredytu. Natomiast przy kredycie gotówkowym decyduje okres spłaty. W przypadku kredytów rocznych klient płaci 2 proc., dwu- i trzyletnich – 3 proc., a cztero- i pięcioletnich – 4 proc.

Dodatkowy koszt poniesiemy wtedy, gdy potrzebne nam będzie przyrzeczenie udzielenia kredytu. Wydanie takiej promesy kosztuje co najmniej 50 zł. Bank BGŻ pobiera 0,5 proc. kwoty kredytu, minimum 500 zł, a za wystawienie promesy warunkowej – od 100 zł w górę.

[srodtytul]Prowizja za gotowość[/srodtytul]

Oprócz tych standardowych opłat jest też wiele innych. W Kredyt Banku występuje prowizja – od zera do 1 proc. – za administrowanie kredytem. Jest pobierana za każdy rozpoczęty trzymiesięczny okres trwania umowy. Jej wysokość zależy od aktualnego stanu zadłużenia.

Polbank inkasuje 0,5 proc. za brak wymaganych obrotów na rachunku bieżącym w danym kwartale. Robi to w dniu płatności raty, po zakończeniu kwartału, w którym kredytobiorca nie zapewnił obrotów w odpowiedniej wysokości.

Klient płaci nie tylko za wykorzystanie kredytu, ale także wtedy, gdy nie podjął go w całości. Jest to prowizja za gotowość. Wynosi od 0,2 do 2 proc. niewykorzystanej kwoty. Pobiera się ją za każdy dzień od udostępnienia środków do dnia poprzedzającego wykorzystanie kredytu. W niektórych bankach prowizja może być niższa po pisemnym powiadomieniu o zaistniałej sytuacji.

Zapłacimy także za wcześniejszą częściową lub całkowitą spłatę kredytu – od 0,2 do 1 proc. nadpłacanej sumy. Niektóre instytucje rezygnują z tej prowizji, jeśli zostaną wcześniej uprzedzone o zamiarze klienta lub nadpłacana kwota nie przekracza np. 10 – 30 proc. zadłużenia.

[srodtytul]Monit za kilkanaście złotych[/srodtytul]

Prowizja za nieterminową spłatę kredytu wynosi od 0,1 do 2 proc. wysokości raty. Na niższą lub zerową opłatę można liczyć wtedy, gdy bank zostanie wcześniej powiadomiony o spóźnieniu i nie przekroczy ono 14 – 20 dni. Gdy zostanie do nas wysłany monit przypominający o niezapłaconej racie, z naszej kasy ubędzie od kilku do nawet kilkunastu złotych.

Każda zmiana umowy kredytowej również wiąże się z kosztami. Czasami banki wyszczególniają konkretne operacje i ustalają dla nich odpowiednie opłaty, a czasami wszystko kryje się pod hasłem: zmiana warunków. Na ogół płaci się za zmianę zabezpieczenia kredytu, terminu płatności rat, wydłużenie lub skrócenie okresu kredytowania. Prowizja waha się od 50 do 2000 zł lub od 0,1 do 4 proc. zadłużenia. Za podwyższenie kwoty kredytu klient może być obciążony kosztem od 0,5 do 4 proc., a za odroczenie spłaty – od 0,2 do 1 proc. (liczone od kwoty, której spłata została przesunięta).

Dodatkowe opłaty trzeba ponieść również wówczas, gdy kredyt jest zaciągnięty w walucie obcej. Przewalutowanie kredytu kosztuje od 0,5 do 2 proc. W niektórych bankach pierwsza operacja jest bezpłatna. Inne nie pobierają opłaty, jeśli pożyczkę walutową zamieniamy na złotową.

[srodtytul]Lepiej nie gubić zaświadczeń[/srodtytul]

Bank może ukarać finansowo za niedostarczenie w terminie określonych w umowie dokumentów, niezbędnych do monitorowania kondycji firmy. To samo dotyczy dokumentów związanych z zabezpieczeniem kredytu. PKO BP pobiera za niedostosowanie się do warunków umowy 115 zł.

Rachunek firmie zostanie wystawiony też wtedy, gdy zgubi ona zaświadczenia i będzie potrzebować duplikatów. Kopia harmonogramu spłat kosztuje 10 – 50 zł, odpis umowy kredytowej – od 20 do 100 zł, wydanie zaświadczenia o spłacie kredytu – od 10 do 100 zł, pisemne zawiadomienie o braku raty – od 7 do 100 zł, wypowiedzenie umowy – od 5 do 50 zł.

Za sporządzenie na wniosek firmy oceny jej sytuacji ekonomiczno-finansowej płaci się kilkaset złotych, na przykład w BGŻ minimum 500 zł. Wydanie opinii o kredycie w MultiBanku to koszt 70 zł.

[srodtytul]Czasem można negocjować[/srodtytul]

Większość opłat podawana jest w widełkach, co oznacza, że można je negocjować. Na ile skutecznie?

To zależy od wysokości za- ciąganego kredytu, długości umowy oraz zabezpieczeń. Na niższe prowizje może też liczyć przedsiębiorstwo, którego sytuacja finansowo-ekonomiczna została dobrze oceniona przez bank. Lepiej traktowani są poza tym stali klienci korzystający z różnych usług danego banku od dłuższego czasu.

W wielu bankowych tabelach znajduje się rubryka, że opłaty za wszelkie dodatkowe, nieuwzględnione w tabeli usługi są negocjowane.