Na przełomie maja i czerwca kilkudziesięciu pracowników UOKiK w asyście policji weszło do siedzib i oddziałów czterech przedsiębiorców sektora motoryzacyjnego. Sprawdzili polskie biuro producenta ciężarówek marki Iveco – spółkę Iveco Poland oraz dilerów tych pojazdów – CTC z Rudy Śląskiej, Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe Exmot z Bydgoszczy i Uni-Truck z Zielonej Góry.
Czytaj też:
UOKiK: wielka zmowa dilerów ciężarówek
UOKiK podejrzewa zmowę w polskich spółkach koncernu Dell
700 tys. zł kary za niedozwolony podział rynku farb
- Celem naszej akcji było znalezienie i zabezpieczenie dowodów na nielegalne porozumienia między przedsiębiorcami. Podejrzenia dotyczą podziału rynku, ustalania cen oraz koordynacji działań w przetargach publicznych – mówi prezes UOKiK Marek Niechciał.
Przeszukanie odbyło się w ramach postępowania wyjaśniającego. Postępowanie wyjaśniające to wstępny etap działań urzędu i nie jest prowadzone przeciwko konkretnym przedsiębiorstwom. Jeżeli jednak podejrzenia naruszenia się potwierdzą, to porozumienie mogło mieć wpływ na sytuację polskich firm transportowych. Zmowa podziałowa mogła powodować wzrost cen samochodów Iveco, tym samym zwiększenie kosztów tych przedsiębiorstw, a w konsekwencji wyższe ceny przewożonych towarów.
- Branża transportowa to istotny element polskiej gospodarki wygrywający konkurencję z usługodawcami z tzw. starej Unii. Zawyżone ceny ciężarówek są więc szczególnie niekorzystne w przypadku Polski – dodaje prezes Marek Niechciał
Sprawa samochodów Iveco to kolejne działania UOKiK w sektorze motoryzacyjnym. W tym roku urząd wszczął postępowanie antymonopolowe dotyczące ciężarówek innej marki.
Przeszukanie w siedzibie przedsiębiorcy to narzędzie, które UOKiK stosuje w sytuacjach, kiedy podejrzewa, że znajdują się tam dowody naruszenia prawa ochrony konkurencji. Prowadzone jest wyłącznie po uzyskaniu przez UOKiK zgody sądu i najczęściej w asyście policji. Przedsiębiorca ma wówczas obowiązek wpuścić przeszukujących do budynków i lokali, a także udostępnić wszystkie dokumenty oraz nośniki danych.
Za udział w porozumieniu ograniczającym konkurencję grozi kara finansowa w wysokości do 10 proc. obrotu przedsiębiorcy. Menadżerom odpowiedzialnym za zawarcie zmowy grozi z kolei kara pieniężna w wysokości do 2 000 000 zł.