Stanowiło to bardzo poważny problem przede wszystkim dla przedsiębiorstw produkcyjnych. Energia elektryczna jest zwykle bardzo istotną pozycją w ich budżetach. Dlatego zawierając umowy na poszczególne lata działy zakupów często starają się uniknąć ryzyka podwyżek poprzez zawarcie umów z dostawcami, którzy gwarantowali niezmienność stawek – nawet jeżeli proponowane przez nich ceny były nieco wyższe od cen rynkowych. Niestety w roku 2018 również tacy dostawcy wprowadzali kilkudziesięcioprocentowe podwyżki. Były one często wprowadzane z mocą wsteczną. Zdarzało się też, że ceny były podwyższane kilka razy w ciągu roku. Sprzedawcy energii powoływali się przy tym często na postanowienia ogólnych warunków umów (OWU), które stanowiły załączniki do umów sprzedaży.

Czytaj także: Wierzyciel powinien współdziałać z dłużnikiem

Ryzyko zatrzymania produkcji

Przedsiębiorcy otrzymujący decyzję dotyczące podwyżek cen zwykle składali reklamacje powołując się na gwarantowaną niezmienność cen. Reklamacje te jednak przeważnie były rozpatrywane przez sprzedawców negatywnie. Warto pamiętać, że zgodnie z prawem energetycznym przedsiębiorstwo energetyczne może wstrzymać dostarczanie energii, jeżeli odbiorca zwleka z zapłatą za świadczone usługi, co najmniej przez okres 30 dni. Możliwość taką mają również firmy, które zajmują się wyłącznie sprzedażą energii – nie zajmują się natomiast jej przesyłaniem. Mogą one zażądać od firmy przesyłającej wstrzymania przesyłu. Zablokowanie dostaw prądu zwykle uniemożliwia działalność przedsiębiorstwa produkcyjnego. Było to więc ryzyko, którego zarządy firm nie mogły zaakceptować. W konsekwencji przedsiębiorcy zaciskali zęby i płacili wyższe stawki za energię elektryczną.

Legalność podwyżek

Postanowienia OWU przyznawały sprzedawcom energii prawo do wprowadzania podwyżek. Jednak nie zawsze oznacza to, że podwyżki były zgodne z prawem.

Po pierwsze, w każdym przypadku należy zbadać, czy dostawca energii prawidłowo posłużył się OWU. W rozumieniu kodeksu cywilnego OWU to tak zwany wzorzec umowy. Kodeks cywilny wprowadza pewne warunki dotyczące posługiwania się takimi dokumentami. Prawo wymaga, aby wzorzec umowy został dostarczony kontrahentowi przed zawarciem umowy. Ponadto, jeżeli dostawca posługuje się OWU w postaci elektronicznej, powinien udostępnić je drugiej stronie przed zawarciem umowy w taki sposób, aby mogła ona wzorzec ten przechowywać i odtwarzać w zwykłym toku czynności. Powinno być więc możliwe zachowanie OWU na urządzeniu klienta sprzedawcy prądu.

Jeżeli OWU nie zostały doręczone zgodnie z tym zasadami, można podjąć próbę zakwestionowania ich mocy wiążącej dla odbiorcy energii. Broniąc się przed takim roszczeniem dostawca zapewne powoła się na przepis kodeksu cywilnego, zgodnie z którym, gdy posługiwanie się OWU jest w stosunkach danego rodzaju zwyczajowo przyjęte, wiążą one także wtedy, gdy druga strona mogła się z łatwością dowiedzieć o ich treści. Nie jest jednak oczywiste, że OWU są powszechnie przyjęte w obrocie prądem. Równie dobrze można bronić przeciwnego poglądu. Ponadto należy pamiętać, że w razie procesu sądowego to sprzedawca prądu musi udowodnić, że jego klient mógł się z łatwością dowiedzieć o treści wzorca umowy.

Po drugie, należy pamiętać, że postanowienia umowy mają pierwszeństwo przed klauzulami zawartymi w OWU. Kodeks cywilny stanowi, że w razie sprzeczności treści umowy z wzorcem umowy strony są związane umową. Jeżeli więc umowa zawarta ze sprzedawcą prądu zawiera postanowienie o niezmienności cen (na przykład opisuje cenę jako „gwarantowaną"), to można twierdzić, że postanowienia OWU umożliwiające podwyżki nie mają do tej umowy zastosowania. W razie procesu sądowego dotyczącego interpretacji takiej umowy, sąd powinien badać wspólny zamiar stron i ich cel przy jej podpisaniu. Warto więc podjąć próbę wykazania, że umowa została podpisana ze względu na zapewnienia sprzedawcy dotyczące niezmienności cen. Wówczas zakwestionowanie postanowień OWU dotyczących podwyżek powinno być możliwe.

Po trzecie, należy zawsze sprawdzić, czy sprzedawca wprowadził podwyżki zgodnie ze swoimi OWU. Zdarzają się tu istotne błędy – na przykład sprzedawca nie przedkładał odpowiedniego uzasadnienia podwyżki lub mimo obowiązku wynikającego z OWU nie zawiadamiał klienta o istotnych wzrostach cen giełdowych, a po kilku miesiącach zmieniał ceny z mocą wsteczną. Takie niezgodności z OWU nie zawsze spowodują sprzeczność podwyżki z prawem. Jednak ich wykazanie może być na przykład pomocnym argumentem w rozmowach ugodowych ze sprzedawcą energii lub przy dochodzeniu roszczeń odszkodowawczych – jeżeli powstała szkoda.

Żądanie zwrotu

Czy jednak można żądać zwrotu uiszczonych już kwot? Jeżeli uda się wykazać, że świadczenie było dokonane bez podstawy prawnej, to jest to możliwe. Można się powołać na przepis art. 410 pkt 2 kodeksu cywilnego, który pozwala domagać się zwrotu tzw. nienależnego świadczenia. Jest to możliwe nawet w sytuacji, gdy spełniający świadczenie wiedział, że nie był do świadczenia zobowiązany, pod warunkiem między innymi, że spełnienie świadczenia nastąpiło z zastrzeżeniem zwrotu lub w celu uniknięcia przymusu. Wielu przedsiębiorców płaciło podwyższone ceny energii dodając w tytułach przelewów formułę „z zastrzeżeniem zwrotu". Nawet jednak jeżeli tego nie robili, to w mojej ocenie zapłata dokonana przez przedsiębiorcę, któremu grozi odcięcie dostaw energii, jest dokonana w celu usunięcia przymusu. Żądanie zwrotu nienależnego świadczenia jest więc prawnie dopuszczalne.

Co z przedawnieniem

Roszczenia o zwrot nienależnego świadczenia związanego z prowadzoną działalnością gospodarczą przedawnia się po upływie trzech lat. Koniec terminu przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego. Oznacza to, że roszczenia o zwrot kwot nadpłaconych w związku z podwyżkami cen prądu w roku 2018 przedawnią się 1 stycznia 2022 r. Przed skierowaniem pozwu do sądu należy wezwać sprzedawcę energii do dobrowolnego zwrotu nadpłaconych kwot.

Zdaniem autora

Paweł Michalski, radca prawny, partner i szef zespołu rozwiązywania sporów w SENDERO Tax & Legal

Wzrastające ceny prądu niewątpliwie postawiły sprzedawców prądu w trudnej sytuacji. Jednak nie usprawiedliwia to nierespektowania wcześniej podpisanych umów, wprowadzania podwyżek i grożenia klientom odcięciem dostaw energii – co mogło bardzo poważnie zaburzyć ich działalność. Dlatego warto jest sprawdzić, czy postępowanie sprzedawców było zgodne z prawem. Każda sytuacja powinna być rozpatrzona indywidualnie. W niektórych przypadkach możliwe jest żądanie zwrotu kwot nadpłaconych w wyniku podwyżek „gwarantowanych cen" prądu. Może to wynikać z błędów popełnionych przez dostawcę przy zawarciu umowy albo z niezgodności OWU z podpisaną umową. Jeżeli dostawca naruszy własne OWU przy wdrażaniu podwyżek, nie jest też wykluczone dochodzenie odszkodowania.