Oparty na zaufaniu i wzajemnym poszanowaniu praw dialog pomiędzy pracodawcą a działaczami związkowymi sprzyja samym zatrudnionym. Szefowie działający w zaufaniu do przedstawicieli załogi mają większą łatwość w dzieleniu się informacjami i uważniej wsłuchują się w przedstawiane przez nich argumenty. Nadużywanie tego zaufania, np. poprzez ujawnienie informacji poufnych, skutkuje z kolei zwiększeniem napięć i okupowaniem się na swoich stanowiskach.

Główne zarzewie konfliktu

Bardzo częstym czynnikiem zapalnym jest ostrzeganie przez związkowców pracowników o tym, że pracodawca ma zamiar rozwiązać z nimi umowę o pracę. W praktyce jest to szczególnie problematyczne w przypadku zamiaru wypowiedzenia angażu na czas nieokreślony.

Czytaj także: Od 1 stycznia 2019 związki zawodowe również dla zleceniobiorców i stażystów

Informacje na ten temat partnerzy społeczni czerpią oczywiście z indywidualnych (obowiązkowych) konsultacji w trybie art. 38 kodeksu pracy i art. 30 ust. 3 ustawy o związkach zawodowych. To z kolei prowadzi niejednokrotnie do patologicznych sytuacji. Zatrudnieni uciekają na długotrwałe zwolnienia chorobowe, uniemożliwiając szefowi przeprowadzenie zmian. Oczywiście, świadczy to bezsprzecznie o ułomności systemu orzekania o niezdolności do pracy. Ale czy taka wylewność związkowców nie stanowi naruszenia?

Dwie, a nie trzy strony

Organizacje związkowe stoją na stanowisku, że nie. Główny argument powoływany przez ich przedstawicieli jest taki, że warunkiem wydania opinii w przedmiocie rozwiązania umowy o pracę jest poznanie stanowiska drugiej strony. Takie podejście jest, w mojej ocenie, całkowicie błędne. Według przepisów prawa, dyskusja i przepływ danych odbywa się tylko na linii pracodawca – osoby uprawnione do reprezentacji organizacji związkowych. Ustawodawca nie przewidział w tym zakresie dyskusji trójstronnych. Związki zawodowe mają wypowiedzieć się co do przyczyny wskazanej przez szefa, tj. w zakresie określonym przez niego w treści konsultacji. Postępowanie konsultacyjne to nie mediacja ani postępowanie sądowe, w których zatrudnieni biorą czynny udział.

Szef wręcza wypowiedzenie na własne ryzyko. Jeżeli pracownik odwoła się od niego do sądu pracy, dojdzie do pełnej i obiektywnej weryfikacji jego zasadności przez sąd. Zgodnie z przepisami, na konfrontację stanowisk nie ma miejsca na wcześniejszym etapie, a związki nie są organem właściwym do rozstrzygania tego typu kwestii.

Organizacje związkowe często argumentują, że ich prawo dostępu, a następnie dysponowania poufnymi danymi firmy, wynika z nowelizacji ustawy z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, która weszła w życie 4 września 2018 r. (DzU poz. 419). Tymczasem nie jest to prawda uniwersalna. Nowe przepisy stanowią jedynie, że czynu nieuczciwej konkurencji nie stanowi ujawnienie informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa wobec przedstawicieli pracowników w związku z pełnieniem przez nich funkcji na podstawie przepisów prawa, gdy jest to niezbędne dla prawidłowego wykonywania tych funkcji (art. 11 ust. 8 ww. ustawy).

Wiedza dla kluczowych działaczy

Innymi słowy, nie można ukarać kogoś za to, że przekaże te (bądź co bądź) szczególnie poufne dane funkcyjnym działaczom związkowym (przede wszystkim członkom zarządów organizacji związkowych), co nie dotyczy członków szeregowych. Dodatkowo, informacje mają być przekazywane w zakresie absolutnie koniecznym do wykonywania przez tych działaczy ich funkcji. Nowelizacja nie dotyczy więc przekazywania jakichkolwiek danych przez samych działaczy innym pracownikom, nawet jeśli są oni członkami danej organizacji związkowej.

Taka interpretacja jest zbieżna z art. 2414 § 1 k.p., zgodnie z którym przedstawiciele związków zawodowych są obowiązani do nieujawniania uzyskanych od pracodawcy informacji, stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa w rozumieniu przepisów o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

Zdaniem autorki

dr Patrycja Zawirska, radca prawny partner w Zawirska Gąsior – radcowie prawni i adwokaci

W świetle jasnych ograniczeń wynikających z ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji i z kodeksu pracy, jak również zważywszy na to, że podstawowym obowiązkiem każdego zatrudnionego (w tym działacza związkowego) jest przestrzeganie tajemnicy określonej w odrębnych przepisach (art. 100 § 2 pkt 5 k.p.), niedyskretni przedstawiciele pracowników nie powinni czuć się bezkarni.