Aktualizacja: 02.06.2019 13:54 Publikacja: 02.06.2019 08:10
Foto: 123RF
Bartosz T. prowadził spory sklep z odzieżą i obuwiem sportowym w lokalu wynajmowanym od gminy. Interes kwitł dopóty, dopóki w sąsiedztwie nie pojawiła się konkurencja. W 2015 r. w mieście otwarto dużą galerię handlową, w której znalazły się sklepy oferujące ten sam asortyment, co sklep Bartosza T. Od tego czasu jego dochody zaczęły spadać, a w 2016 r. sklepikarz odnotował stratę w wysokości ponad 700 tys. zł. Nie był w stanie płacić za prawie 200-metrowy lokal takiego czynszu, jak ustalony w umowie najmu.
Związki zawodowe najwięcej członków pozyskują w pierwszym roku od utworzenia zakładowej organizacji związkowej....
Rządowy pakiet deregulacyjny ma uprościć życie przedsiębiorcom. Sejmowa opozycja zauważa, że likwiduje niewiele...
Perspektywy opublikowały wyniki kolejnego rankingu programów MBA, czyli studiów kształcących menedżerów. "Złotą...
Współpraca podmiotów państwowych i samorządowych z sektorem prywatnym jest kluczowa dla zwiększenia efektywności...
Polski bank z wyróżnieniem w kategorii Metaverse. Międzynarodowe jury doceniło innowacyjną kampanię Pekao dla młodych klientów.
Pieniądze publiczne powinny poprawiać płace i warunki pracy zatrudnionych – wynika z ogólnoeuropejskiego badania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas