W sobotę w życie weszła ustawa wdrażająca unijne rozporządzenie o ochronie danych (RODO). Nowelizuje kodeks pracy, określając na nowo zakres dozwolonego gromadzenia i przetwarzania danych kandydatów i zatrudnionych już pracowników. Poza nielicznymi wyjątkami nie ma przepisów przejściowych, więc nowe zasady stosuje się już od 4 maja.

Czytaj także: RODO: zmiany w ponad 160 ustawach

Przyszły pracodawca będzie mógł pytać kandydata o imię i nazwisko, ale już nie o adres czy dane rodziców. Wystarczyć musi mail i numer telefonu do kandydata.

Są też ograniczenia w przetwarzaniu danych, np. o wykształceniu, kwalifikacjach zawodowych czy poprzedniej pracy kandydata. Można ich żądać, tylko gdy to niezbędne na określonym stanowisku. W każdym przypadku pracodawca będzie musiał uzasadnić potrzebę gromadzenia takich danych. Informacje kandydat będzie podawał w formie oświadczenia, które pracodawca będzie mógł weryfikować w wyjątkowych sytuacjach. Jeśli kandydat odmówi udostępnienia swego zdjęcia w CV, przedsiębiorca nie może go z tego powodu gorzej traktować.

Nowe przepisy przewidują też obowiązek ograniczenia monitoringu w miejscu pracy, by po 19 maja nie obejmował pomieszczeń działającego w firmie związku zawodowego.

– Nowela nie definiuje pomieszczenia związkowego – komentuje Daniel Książek, partner w kancelarii Baran Książek Bigaj. – Można to rozumieć ściśle jako te miejsca, gdzie związki wykonują codzienne czynności lub szeroko, obejmując definicją również dojście do nich. Może więc ustawodawca poświęcił element BHP na rzecz zapewnienia związkom zawodowym pełnej dyskrecji. Zrównanie intymności np. w pomieszczeniach sanitarnych ze swego rodzaju intymnością związkową nie znajduje uzasadnienia. W efekcie pracodawcy dadzą związkom mniejsze powierzchnie na pomieszczenia niż poprzednio. Byłby to efekt odwrotny do zamierzonego.

Podstawa prawna: ustawa z 21 lutego 2019 r. (DzU z 19 kwietnia 2019 r., poz. 730)