Ustawa o sukcesji nie zastąpi zapobiegliwości

Tomasz Budziak | O sukcesorze przedsiębiorca powinien myśleć już w sile wieku, na wszelki wypadek – mówi wiceprezes Stowarzyszenia Inicjatywa Firm Rodzinnych.

Aktualizacja: 26.11.2018 09:08 Publikacja: 24.11.2018 23:01

Tomasz Budziak

Tomasz Budziak

Foto: rp.pl

Od 25 listopada obowiązuje ustawa o zarządzie sukcesyjnym, ważna dla drobnych i średnich firm. Uczestniczył pan w pracach nad nią, a nie widzę, by się pan cieszył?

Tomasz Budziak: W sumie nikomu nie życzę, aby musiał korzystać z tej ustawy ani z innych tego typu ustaw, np. o ratownictwie medycznym. To nie jest ustawa o sukcesji (jak wiele osób mylnie sądzi), ale o zarządzaniu kryzysowym w wypadku śmierci przedsiębiorcy prowadzącego działalność jednoosobowo lub w spółce cywilnej. Trudno więc cieszyć się z jej materii. Nie ma jednak wątpliwości, że jest to ustawa wyczekiwana, niezbędna oraz podnosząca pewność obrotu gospodarczego i pozwala rodzinie przejść spokojniej przez szok spowodowany śmiercią właściciela firmy.

Pozostało jeszcze 87% artykułu

PRO.RP.PL i The New York Times w pakiecie!

Podwójna siła dziennikarstwa w jednej ofercie.

Kup roczny dostęp do PRO.RP.PL i ciesz się pełnym dostępem do The New York Times na 12 miesięcy.

W pakiecie zyskujesz nieograniczony dostęp do The New York Times, w tym News, Games, Cooking, Audio, Wirecutter i The Athletic.

Prawo w firmie
Weszła w życie ustawa zawierająca pierwszy pakiet rozwiązań deregulacyjnych
Prawo w firmie
Deregulacja idzie pełną parą. Co już jest gotowe, co czeka w kolejce
Prawo w firmie
Adam Zakrzewski: Zmiany, na które czekał rynek mieszkaniowy
Prawo w firmie
40 proc. opłat za mieszkanie w kosztach biznesu? Jest to możliwe
Prawo w firmie
Deregulacja po 100 dniach: rząd przyjął większość postulatów zespołu Brzoski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama