Ale ponieważ ostrożności nigdy nie za wiele, to warto uważać, gdy chce się dodać sobie energii, uzupełnić niedobór glikonu, magnezu czy potasu w organizmie. Jednak oczywiście nie chodzi nam o medyczne aspekty spożywania suszonych daktyli, choć i te są interesujące. Do refleksji pobudza daleko idąca wyrozumiałość sądu i łatwość, z jaką przyjął do wiadomości i uznał za udowodniony fakt złamania konsumenckiego zęba na pestce tkwiącej w suszonym daktylku. Sprawa musiała być trudna dowodowa, ale sąd stanął na wysokości zadania i rozstrzygnął ją na niekorzyść przedsiębiorcy zajmującego się handlem a poniekąd i produkcją konfekcjonowanych daktyli. Sąd stwierdził, że kodeks postępowania cywilnego nie ustanawia żadnej hierarchii dowodów, ani nie pozwala przyjąć, że istnieją dowody „niezbite". Dodał, że trudno sobie wyobrazić, jaki dowód miałby zostać za taki właśnie uznany i przekonałby pozwanego, że w jego produkcie znalazła się pestka i poszkodowana spożywając owoc suszony z pestką doznała uszkodzenia protezy zęba.