Z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=BFD34141EAC965A73BD747CB45B59DD4?id=186065]kodeksu karnego skarbowego[/link] wynika, że za przestępstwa lub wykroczenia skarbowe odpowiada także ten, kto na podstawie umowy zajmuje się sprawami gospodarczymi, w szczególności finansowymi podatnika.
[b]W wielu jednak firmach ustalenie, kto konkretnie odpowiada za błędy w rozliczeniu, nie jest wcale takie proste[/b].
Taką sytuację opisał nam czytelnik. Jest głównym księgowym. Wypełnia i podpisuje deklaracje VAT, ale ma wątpliwości, czy wszystkie faktury są wystawiane w terminie. Nie ma jednak wpływu na datę wykonania usługi wpisywaną na fakturze, ponieważ określają ją inne osoby.
Do niego przychodzą tylko kopie faktur, które musi zaksięgować i na ich podstawie wyliczyć należny podatek. W zakresie obowiązków w umowie o pracę ma wpisane „kontrola nad dokumentami” i obawia się, czy w związku z tym urząd nie obciąży go karą za wykroczenie bądź przestępstwo karnoskarbowe (jeśli okaże się, że VAT był wykazywany za późno).
[srodtytul]Odpowiadać może księgowy[/srodtytul]
[b] Kto w takiej sytuacji zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnoskarbowej? To rozstrzygnie dopiero postępowanie dowodowe. [/b]
[ramka][b]Komentuje Marcin Danilewicz adwokat, menedżer w Deloitte:[/b]
Do odpowiedzialności karnoskarbowej za błędy w rozliczeniu podatkowym może być pociągnięta osoba, która zajmuje się sprawami finansowymi firmy. Nie musi to być jednak osoba, która wypełnia i podpisuje deklarację, np. główny księgowy. Wprawdzie od jego przesłuchania urząd rozpocznie postępowanie dowodowe, ale dopiero po ocenie wszystkich dowodów okaże się, kto faktycznie popełnił błąd.
Jeśli więc główny księgowy nie ma wpływu na to, co jest na fakturze, to urząd nie może go uznać za winnego przestępstwa (wykroczenia) skarbowego. Trudno bowiem brać odpowiedzialność za dane, które dostajemy od innej osoby i nie możemy ich zweryfikować. Tak więc odpowiedzialność za błędną datę momentu wykonania usługi spoczywa na osobach, które go określają. Równie dobrze mogą to być pracownicy niższego szczebla.
Główny księgowy może natomiast odpowiadać za niedopełnienie swoich obowiązków (art. 84 k.k.s.). Szczególnie jeśli ma w ich zakresie nadzór nad dokumentami. Jeśli nie ma możliwości ich wypełnienia, musi poinformować o tym zarząd, który albo powinien zmienić ten zakres, albo inaczej zorganizować pracę działu księgowości. Trzeba bowiem pamiętać, że jeśli nie można ustalić osoby odpowiedzialnej za błędy, urząd może ukarać zarząd, który z mocy przepisów reprezentuje firmę.
Warto też przypomnieć, że przestępstwo karnoskarbowe można popełnić tylko umyślnie. Większość wykroczeń też, jest tylko kilka wyjątków pozwalających na pociągnięcie do odpowiedzialności osoby, która popełniła je nieumyślnie (np. wspomniane już niedopełnienie obowiązku nadzoru). [/ramka]
[b]Postępowanie dowodowe powinno ustalić, kto dopuścił się przestępstwa (wykroczenia) skarbowego. Krąg potencjalnych sprawców jest szeroki. [/b]
Zgodnie bowiem z art. 9 § 3 kodeksu karnego skarbowego za przestępstwa lub wykroczenia skarbowe odpowiada, jak sprawca, także ten, kto na podstawie przepisu prawa, decyzji właściwego organu, umowy lub faktycznego wykonywania zajmuje się sprawami gospodarczymi, w szczególności finansowymi, osoby fizycznej, osoby prawnej albo jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, której odrębne przepisy przyznają zdolność prawną.
[srodtytul]Czynności techniczne czy merytoryczne [/srodtytul]
[b]Za błędy w rozliczeniu może więc odpowiadać księgowy albo osoba z zewnątrz[/b].
Spójrzmy na sprawę rozpatrzoną przez [b]Sąd Najwyższy w wyroku z 22 lutego 2006 r. (III KK 213/05)[/b].
Urząd zarzucił doradcy podatkowemu podanie nieprawdy w zeznaniu klienta i uszczuplenie należności Skarbu Państwa w podatku dochodowym. Sąd rejonowy go uniewinnił, argumentując, że jako doradca podatkowy wykonywał tylko czynności natury technicznej (buchalteryjnej), nie mając wpływu na decyzje podejmowane przez prowadzącego działalność gospodarczą. Sąd okręgowy utrzymał w mocy ten wyrok, ale fiskus złożył kasację.
Sąd Najwyższy ją uwzględnił. Stwierdził, że sądy rejonowy i okręgowy dokonały błędnej wykładni art. 9 § 3 k.k.s. Z okoliczności sprawy wynikało, że doradca podatkowy zawarł z prowadzącym przedsiębiorstwo umowę, w której zobowiązał się prowadzić księgę przychodów i rozchodów oraz sporządzać dokumenty niezbędne dla rozliczenia podatkowego.
Jak czytamy w wyroku: „wykonujący czynności buchalteryjne (księgowy) może także odpowiadać za podatnika, podawszy w jego deklaracji nieprawdę wtedy, gdy, po pierwsze, stanowi to zastępcze wypełnienie obowiązków podatnika, a po drugie, gdy jego zachowanie jest umyślne”. Sąd podkreślił, że w tej sprawie powierzone i wykonywane przez oskarżonego czynności wykraczały zresztą poza zakres „czynności buchalteryjnych”.
Reasumując, „sprawcą przestępstwa, odpowiadającym w oparciu o treść art. 9 § 3 k.k.s., może być m.in. doradca podatkowy zajmujący się na podstawie umowy sprawami gospodarczymi (w tym także finansowymi) osoby fizycznej, prawnej albo jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, której przyznano zdolność prawną. Prowadzenie ksiąg rachunkowych przez doradcę podatkowego wyczerpuje znamię zajmowania się sprawami gospodarczymi”.
[srodtytul]Umyślność trzeba udowodnić [/srodtytul]
Postępowanie dowodowe powinno też rozstrzygnąć, czy osoba oskarżona działała umyślnie (tylko niektóre wykroczenia można popełnić nieumyślnie). Podkreślił to [b]Sąd Najwyższy w postanowieniu z 23 maja 2002 r. (V KKN 426/00). [/b]
Prezes zarządu spółki akcyjnej został oskarżony o nieprawidłowe rozliczenie z budżetem. Zaliczył bowiem do kosztów wydatki związane z udzielonym poręczeniem. Sąd rejonowy go jednak uniewinnił, podnosząc, że brak „podstaw dowodowych, by zarzucić oskarżonemu umyślność działania nakierowanego na uszczuplenie zobowiązań podatkowych”.
Sąd Najwyższy odrzucił kasację fiskusa. Podkreślił, że rozliczeniami podatkowymi w spółce zajmowała się księgowa, a także radca prawny i biegły rewident. Nigdy nie zgłaszali prezesowi wątpliwości co do zaliczania tych wydatków do kosztów. Brak jest więc dowodów, że oskarżony „kiedykolwiek powziął świadomość, iż możliwe były wątpliwości co do prawidłowości rozliczeń z budżetem i godził się na dokonanie wątpliwego w sferze prawa rozliczenia, a tym samym i na narażenie podatku na uszczuplenie”.
Sąd Najwyższy stwierdził, że wymaganej przez kodeks karny skarbowy – jako warunku odpowiedzialności – umyślności zachowania się sprawcy, nie można domniemywać. Należy ją udowodnić, choćby na podstawie dowodów pośrednich. Niezbędne jest wykazanie na podstawie materiału dowodowego, że sprawca co najmniej godził się na możliwość popełnienia czynu zabronionego jako przestępstwa (wykroczenia) skarbowego.
Z wyroku Sądu Najwyższego wynika jednak też, że przekazanie obowiązków związanych z rozliczeniem innej osobie nie oznacza, że podatnik jest definitywnie zwolniony z odpowiedzialności karnoskarbowej. Jak czytamy w orzeczeniu: „Samo powierzenie obowiązków w zakresie rozliczeń podatkowych fachowym osobom trzecim nie znosi odpowiedzialności podatnika w sferze prawa karnoskarbowego, ale pod warunkiem udowodnienia, że miał on jednak świadomość możliwości wadliwego rozliczenia i godził się na ewentualnie niezgodne z przepisami prawa podatkowego rozliczenie”.