Koniec roku to nerwowy okres dla większości przedsiębiorstw. Podsumowania, raporty, w końcu bilans roczny – jednym słowem trzeba zadbać o to, by było czym pochwalić się, zwłaszcza w oczach udziałowców czy inwestorów. Problemem mogą być jednak należności.
Powstają one w wyniku przeprowadzania wielu transakcji gospodarczych, przy użyciu różnych form zapłaty, a także zwykłego odraczania terminów płatności w celu zachęcenia nabywcy do zakupu. Jeżeli przedsiębiorca ma informacje, że spłata należności jest zagrożona, musi uwzględnić tę wiedzę, odpowiednio wyceniając należności. Przede wszystkim odpisuje w koszty należności przedawnione oraz należności, których nieściągalność została udokumentowana.
Firmy mają obowiązek przedstawiać swoją sytuację majątkową w sposób jasny i rzetelny. Należności pozostające na dzień bilansowy jako wymagalne muszą być przeanalizowane pod kątem realnej szansy ich spłaty zgodnie z rachunkową zasadą ostrożności. W bilansie są one wykazywane w wartości księgowej, wynikającej z zapisów na kontach rozrachunkowych, skorygowane o odpisy aktualizujące te należności. Dzięki odpisom sytuacja majątkowa firmy jest bliższa stanowi faktycznemu.Utworzenie odpisów aktualizujących prowadzi jednak do zmniejszenia kwoty należności wykazywanych w bilansie. Na co przekłada się niższa wartość aktywów, nietrudno przewidzieć. Można tu wymienić obniżony wynik finansowy, niższą dywidendę, pogorszenie zdolności kredytowej, niższą wycenę majątku przedsiębiorstwa, negatywny wpływ na wizerunek czy wreszcie niższą premię roczną dla właścicieli i menedżerów.
Dla przedsiębiorstw pojawia się jednak zielone światło. Problemowe należności można sprzedać. Dzięki temu przedsiębiorca wyksięgowuje przeterminowaną wierzytelność i unika tworzenia odpisów aktualizacyjnych, pomniejszających wynik finansowy. Co prawda wierzytelność sprzedaje się z dyskontem dla firmy odzyskującej ją. W wielu jednak wypadkach może okazać się, że jest ono równe lub nawet mniejsze od utworzonego odpisu aktualizującego, a w ręku mamy pewną gotówkę. Firma pozbywa się nie tylko problemów księgowych, ale także obowiązków związanych z monitoringiem płatności. Może skupić się na własnej działalności, a nie na dochodzeniu roszczeń.
Autorka jest specjalistą ds. obrotu wierzytelnościami