Sam sposób spłaty takiego kredytu poprzez operacje z wykorzystaniem rachunku walutowego nie zmienia jego charakteru, co w konsekwencji nie pozwala na zaliczenie ujemnych różnic kursowych w poczet kosztów uzyskania przychodów.
Tak orzekł WSA w Gliwicach 25 września 2007 r. (I SA/Gl 171/07)
.
Sprawa dotyczyła podatku dochodowego od osób prawnych za rok 2000. Spółka zawarła umowę, na podstawie której bank udzielił jej kredytu w polskich złotych. Spłata kredytu również następowała w walucie polskiej. Kredyt był jednak indeksowany kursem euro, od którego zależna była wysokość każdej raty. Bank naliczał w euro także odsetki od kredytu, pobierał je jednak w złotówkach. Spór dotyczył możliwości zaliczenia do kosztów uzyskania przychodów występujących przy spłacie kredytu ujemnych różnic kursowych.
Po kontroli dyrektor urzędu kontroli skarbowej uznał, że konstrukcja kredytu indeksowanego kursem euro oraz warunki jego spłaty jednoznacznie wskazują, że był on udzielony w walucie polskiej. W związku z tym nie były spełnione przesłanki art. 15 ust. 1 ustawy o CIT pozwalające na uznanie różnic kursowych za koszty uzyskania przychodu. Powołany przepis przewiduje wystąpienie takich kosztów jedynie w wypadku udzielenia kredytu w walucie obcej. W ocenie organu kontroli indeksowanie kursem waluty obcej kredytu udzielonego w złotych nie czyni go kredytem walutowym. Stanowisko to podzielił organ odwoławczy.
Spółka w skardze do WSA wskazała, że spłata poszczególnych rat kredytu następowała przez przelew odpowiednich środków z rachunku bieżącego na rachunek walutowy (euro) spółki, skąd ostatecznie spłacano kredyt. Zdaniem spółki spłata odbywała się faktycznie w euro, co sprawia, że wynikłe różnice kursowe są kosztem podatkowym.
WSA nie zgodził się z jej stanowiskiem. Podzielił argumentację organów skarbowych.
Wojciech Sablik, Zespół Zarządzania Wiedzą Podatkową Deloitte
Wyrok WSA w Gliwicach zapadł na podstawie stanu prawnego obowiązującego w 2000 r. Sposób rozliczenia kosztów z tytułu różnic kursowych definiował wówczas art. 15 ust. 1 ustawy o CIT. Przepis ten wskazywał, że jeżeli koszty wyrażone są w walutach obcych, a między dniem ich zarachowania a dniem zapłaty występują różne kursy walut, koszty te odpowiednio podwyższa się lub obniża o różnice wynikające z zastosowania kursu sprzedaży walut z dnia zapłaty, ustalonego przez bank dewizowy, z którego usług korzystał ponoszący koszt, oraz z zastosowania kursu średniego ogłaszanego przez NBP z dnia zarachowania kosztów.
Trzeba jednak podkreślić, że sąd oparł swoje stanowisko na definicji „indeksacji” kredytu. Należy przez to rozumieć w szczególności taką sytuację, gdy
- kredyt udzielony zostaje w polskich złotych,
- jego wartość zależna jest od kursu danej waluty obcej,
- spłata każdej raty następuje w polskich złotych w wartości zależnej od kursu takiej waluty.
Tym samym w rzeczywistości mamy tu do czynienia z kredytem złotowym, którego kwota (ze względu na ochronę przed utratą wartości) jest odnoszona do waluty obcej. W związku z tym zgodzić się należy ze stanowiskiem sądu, że w takim wypadku nie powstaną różnice kursowe w rozumieniu ustawy o CIT, gdyż zaciągnięcie jak i spłacenie kredytu nastąpiło w walucie polskiej. Dokonanie przelewu z rachunku walutowego nie jest jeszcze zmianą warunków kredytowych, lecz wyłącznie czynnością techniczną, neutralną podatkowo.Dodajmy, że komentowany wyrok wpisuje się w ukształtowaną już linię orzeczniczą, której przykładem może być wyrok WSA w Warszawie z 3 sierpnia 2006 r. (III SA/Wa 496/06).