Polskie prawo zapewnia prawną ochronę życia i zdrowia ludzkiego. Jej źródeł należy w przede wszystkim poszukiwać w zapisach ustawy zasadniczej. Jej art. 38 gwarantuje prawną ochronę życia, a art. 68 ust. 1 prawo do ochrony zdrowia. Konstytucyjne gwarancje przekładają się na konkretne obowiązki określone w ustawach zwykłych, które nie tylko zakazują pozbawienia życia lub zdrowia drugiego człowieka, ale również nakładają obowiązek jego ratowania w sytuacjach zagrożenia. Wskazane obowiązki ciążą również na lekarzach, jednakże w sposób szczególny, gdyż istotą ich zawodu jest ratowanie życia pacjenta, ochrona jego zdrowia oraz przynoszenie mu ulgi w cierpieniach – art. 2 kodeksu etyki lekarskiej.

Nie dziwi zatem, że ustawa z 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty precyzuje względem nich ten powszechny nakaz ratowania życia i zdrowia ludzkiego – wskazując, jak lekarz winien go wypełniać w swojej codziennej praktyce medycznej. W rozdziale 5 ustawy statuującym zasady wykonywania zawodu lekarza ustawodawca na pierwszym miejscu wprowadził szczególną regulację prawną (art. 30), zgodnie z którą lekarz ma obowiązek udzielać pomocy lekarskiej w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia. Łatwo można zauważyć, że obowiązkowi temu ustawodawca nadał priorytetowe znaczenie.

Czytaj też:

Społeczeństwo żąda surowych kar, ale za utrzymanie skazanych nie chce płacić

Surowsze kary dla recydywistów - rządowa autopoprawka do kodeksu karnego i kodeksu karnego wykonawczego

Reklama
Reklama

Kolejna równie istotna zasada wynika z art. 32 ust. 1 ustawy, który stanowi, że przeprowadzanie badań lub udzielanie świadczeń medycznych może nastąpić dopiero po wyrażeniu zgody przez pacjenta. Przewidziane od niej wyjątki regulują tryb uzyskania zastępczej zgody przedstawiciela ustawowego pacjenta lub sądu opiekuńczego. Dopuszczalne jest także poprzez art. 33 ust. 1 ustawy przeprowadzenie badania lub stosownego zabiegu medycznego bez uprzedniej zgody – jeżeli pacjent wymaga niezwłocznej pomocy lekarskiej, a ze względu na stan zdrowia lub wiek nie może samodzielnie wyrazić zgody i nie ma możliwości uzyskania zgody następczej. Decyzja taka powinna być tylko skonsultowana z innym lekarzem. Wszelkie uregulowania o charakterze indywidualnym (zakres obowiązków) lub wewnętrznym (np. regulamin oddziału) mogą stanowić jedynie potwierdzenie i uszczegółowienie obowiązujących reguł postępowania medycznego (wyrok SN z 3 sierpnia 2006 r., sygn. WA 23/06).

Bezpieczeństwo skazanego jest ważniejsze

Te ogólne zasady udzielania przez lekarzy pomocy medycznej pacjentom w sytuacji zagrożenia życia lub istotnego zagrożenia zdrowia znajdują w odniesieniu do osób pozbawionych wolności uzupełnienie w art. 118 kodeksu karnego wykonawczego. Regulacja ta stanowi konkretyzację obowiązku, jaki nałożono na osadzonego mocą art. 116 § 1 pkt 3 kodeksu karnego wykonawczego, zgodnie z którym musi on poddać się przewidzianym przepisami badaniom, leczeniu, zabiegom lekarskim itp. W założeniu ustawodawcy norma prawna zaprojektowana w ar. 118 k.k.w. ma stanowić wentyl bezpieczeństwa dla organów realizujących karę pozbawienia wolności i ją nadzorujących. Wskazuje on na prymat wartości w postaci bezpieczeństwa osobistego skazanego nad jego prawem do prywatności. Przepis reguluje trzy zagadnienia – informowanie sędziego penitencjarnego o wyjątkowym stanie zdrowia pacjenta, decyzję sądu penitencjarnego o konieczności zabiegu oraz dokonanie zabiegu w wyniku decyzji lekarza.

Niewątpliwie przepis ten narusza prawa pacjenta (w tym przypadku pozbawionego wolności) do decydowania o własnym zdrowiu. Mając na uwadze, że art. 118 k.k.w. jest niezgodny z ogólnymi zasadami wyrażania zgody na świadczenia medyczne musi on być traktowany jako lex specialis, zarówno do ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, jak i ustawy z 24 stycznia 2012 r. o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta. Ta na pozór jasna sytuacja prawna może rodzić poważne problemy. Jak duże one mogą być, świadczy choćby głodowa śmierć rumuńskiego aresztanta Claudiu Crulica w krakowskim areszcie, do której doszło ponad dekadę temu. Jego protest głodowy i konsekwentne odmawianie leczenia nie był i nie jest niestety przypadkiem odosobnionym ani w Polsce, ani na świecie. Lekarze więzienni muszą w takich wypadkach stawić czoło arcytrudnemu wyzwaniu, i to głównie w wymiarze mentalnym.

Zadecyduje sąd lub lekarz

Zgodnie z treścią omawianego artykułu, gdy życiu osadzonego grozi poważne niebezpieczeństwo, stwierdzone co najmniej przez dwóch lekarzy, można dokonać koniecznego zabiegu lekarskiego, nie wyłączając chirurgicznego, mimo jego sprzeciwu. Gdy pojawi się sprzeciw, o dokonaniu zabiegu decyduje sąd penitencjarny, gdy jednak zachodzi bezpośrednie niebezpieczeństwo śmierci skazanego, o konieczności zabiegu decyduje lekarz.

Warto również odnotować stanowisko jurysprudencji w kwestii warunków opieki medycznej świadczonej osadzonym. Niewątpliwie może to mieć znaczenie w kwestii przymusowego leczenia, w tym karmienia osób pozbawionych wolności. W wyroku z 20 stycznia 2009 r., (skarga 44369/02) w sprawie Wenerski przeciwko Polsce ETPCz stwierdził, że „skazani i tymczasowo aresztowani są osobami znajdującymi się na upośledzonej pozycji w kwestii ich dostępu do opieki medycznej. Zatem szczególnym obowiązkiem władz jest zapewnienie im odpowiedniego i koniecznego leczenia, w szczególności gdy leczenie jest pilne, niezależnie od innych okoliczności". Z kolei w wyroku z 3 lutego 2009 r., (skarga 23052) w sprawie Kaprykowski przeciwko Polsce znajdujemy stwierdzenie, że „należy podkreślić dezaprobatę dla sytuacji, w której personel zakładu karnego czuje się zwolniony z powinności zapewnienia bezpieczeństwa i opieki bardziej potrzebującym więźniom; zaś trzymanie osadzonego w warunkach więziennych bez właściwej opieki lekarskiej oraz pomocy to niehumanitarne traktowanie, które stanowi naruszenie art. 3 konwencji". Zdaniem Trybunału wyrażonym w wyroku z 19 stycznia 2010 r. (skarga 48/03) w sprawie Wierzbicki przeciwko Polsce „władze aresztu powinny zlecać przeprowadzenie dokładnych i regularnych kontroli mających na celu sprawdzenie, czy chory osadzony może przebywać w warunkach więziennych, oraz należy upewnić się, czy ma zapewnioną wystarczającą i właściwą pomoc medyczną i opiekę".

Ryzyko leczenia na siłę

Przestrzeń prawna określona wskazanymi powyżej przepisami, wzbogacona orzecznictwem nie rozwiewa wątpliwości związanych z przymusowym leczeniem osób osadzonych. Wątpliwości te są zarówno natury prawnej, etycznej, jak i moralnej. Z uwagi na określone ramy niniejszych rozważań ograniczę się tylko do podniesienia kilku dylematów, którym lekarze więzienni muszą stawić czoła. Po pierwsze muszą skonfrontować swoją decyzję z wolą człowieka mającego zazwyczaj pełną zdolność rozeznania swoich czynów, który ma prawo i chce samodzielnie decydować o swoim życiu i zdrowiu, świadomie odmawiając leczenia. Taka postawa osadzonego potęguje ryzyko przeprowadzanych procedur medycznych, jak np. zakładanie sondy żołądkowej osobie wyraźnie sprzeciwiającej się takiemu działaniu. Z całą pewnością prawdopodobieństwo uszkodzenia narządów takiego pacjenta mocno wzrasta.

Kolejna wątpliwość związana jest z możliwością precyzyjnego określenia stanu bezpośredniego niebezpieczeństwa śmierci osadzonego, gdy sprzeciwia się badaniom, np. pobieraniu krwi dla celów diagnostycznych. Brak precyzyjnych badań z całą pewnością wzmocni obawy lekarzy, którzy będą zmuszeni wykonywać skomplikowane zabiegi, np. operacje. Spotkałem się również z wątpliwościami płynącymi ze środowiska medycznego, których źródeł można doszukać się w treści art. 192 kodeksu karnego, penalizującego wykonywanie zabiegów leczniczych bez zgody pacjenta.

Wydaje się, że poruszony problem zawsze będzie budził kontrowersje, podobnie jak decyzja o przyznaniu pierwszeństwa woli pacjenta czy jego zdrowiu, a zatem rozstrzygnięciu czy – voluntas aegoroti suprema lex (wola pacjenta jest najwyższym prawem) czy salus aegroti suprema (zdrowie chorego najwyższym prawem). W świetle zasygnalizowanych wątpliwości nie sposób przyjąć, że przymusowy zabieg lekarski powinien być ograniczony li tylko do sytuacji zupełnie wyjątkowych, gdy jest on niezbędny jedynie dla ratowania życia ludzkiego.