Pełne szuflady projektów?
Rządzący mają swoje pomysły na reformę. Wydawać się może, że doszli do władzy kilka miesięcy temu, a sytuacja w wymiarze sprawiedliwości na tyle ich zaskoczyła, że ruszyli do pracy.
Słyszałem o „pamięci złotej rybki". Ponoć każde okrążenie ścianek akwarium jest dla niej nowym doświadczeniem.
Wygląda, że dla decydentów z Alei Ujazdowskich akwarium wymiaru sprawiedliwości za każdym razem przynosi nową konieczność przygotowania zbawczych projektów. A licznik bije – kara za funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej rośnie każdego dnia.
Szuflady z projektami ustaw przygotowanymi przez opozycję, które miały być pełne świetnych i postępowych rozwiązań, okazały się puste. Z odsieczą postanowili ruszyć sędziowie.
Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia 15 listopada 2021 r. przedstawiło założenia i projekt ustawy o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw.
Będzie Rada Społeczna
Felieton nie jest rzecz jasna miejscem na szczegółową analizę projektu ustawy. Chcę jedynie zwrócić uwagę na kilka proponowanych rozwiązań.
Autorzy precyzyjnie określają proporcję udziału sędziów poszczególnych szczebli sądownictwa w KRS. Najwięcej ma być sędziów sądów rejonowych – ośmiu, sądom okręgowym przypadają dwa miejsca, a pozostałym po jednym. Sędziów mają oczywiście wybierać sędziowie.
Uważam takie rozwiązanie za właściwe. W Radzie powinni być przede wszystkim reprezentowani sędziowie najbliżsi obywatelom, rozstrzygający ich sprawy. Kolejnym bezpiecznikiem jest odebranie biernego prawa wyborczego sędziom „delegowanym do Ministerstwa Sprawiedliwości oraz do Kancelarii Prezydenta czy urzędu obsługującego ministra właściwego do spraw zagranicznych".
Zastanawiam się, czy projekt nie powinien zawierać również ograniczeń w łączeniu członkostwa w KRS z pełnieniem funkcji prezesa czy wiceprezesa sądu. Doświadczenia z funkcyjnymi zasiadającymi w jej obecnym składzie są dla mnie argumentem za rozważeniem takiego zakazu.
W projekcie pojawia się nowe ciało funkcjonujące przy KRS – Rada Społeczna. Bardzo mi się taka inicjatywa podoba, bo czas funkcjonowania instytucji wyłącznie dla niej samej powinien odejść w przeszłość.
Wielokrotnie, mówiąc o wymiarze sprawiedliwości, zapominamy, że nie jest on po to, aby wyłącznie sędziom było dobrze. Wymiar sprawiedliwości ma po prostu służyć obywatelom (a nie narodowi, jak mówił niedawno jeden polityk).
Rada Społeczna ma być partnerem i recenzentem poczynań KRS, często sprowadzającym go na ziemię i uczestniczącym w procesie nominacyjnym kandydatów na sędziów.
Za wartościowy krok w stronę organizacji obywatelskich uznaję także publiczne wysłuchania kandydatów na członków KRS, transmitowane w internecie. Podczas wysłuchania pytanie kandydatowi może zadać każdy. Takie działania zawsze zwiększają transparentność każdego organu i jego legitymizację.
Czytaj więcej
Zasada równości statusu sędziów, 79 okręgów sądowych i 20 sądów regionalnych w Polsce, punkty sądowe w każdej gminie - to najważniejsze założenia reformy sądów powszechnych, jaką przedstawił w poniedziałek minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro.
A półtorej godziny później...
Gdy zainteresowani pomysłem Iustitii kończyli lekturę projektu i uzasadnienia, swoją konferencję prasową rozpoczął minister sprawiedliwości. Zapowiedział, co jest absolutną nowością, reformę sądownictwa.
Zobaczyliśmy slajdy pełne infografik, usłyszeliśmy slogany o przybliżeniu sądów obywatelom. Zapowiedziano zmianę struktury sądów, uwolnienie stanowisk (funkcyjnych sędziów miałoby ubyć 2/3) i mnóstwo innych innowacyjnych fajerwerków.
O ile tego rodzaju prezentację w wykonaniu ministra o półrocznym stażu na stanowisku przyjąłbym z zainteresowaniem, o tyle obecna prezentacja mnie zażenowała. Nie tylko dlatego, że wróciła mantra o „wojnie środowisk sędziowskich z państwem", bo do tego się przyzwyczaiłem.
Najbardziej martwi mnie to, że reformę sprowadza się do slajdów i sloganów. Nie widzę projektów, założeń, głębszej analizy. Dobrze, że znalazłem je w projekcie Iustitii. Przynajmniej można o czymś podyskutować.