Aktualizacja: 19.04.2025 21:44 Publikacja: 24.11.2021 12:17
Foto: Adobe Stock
Zgodnie z art. 425 § 3 kodeksu postępowania karnego odwołujący się może skarżyć jedynie rozstrzygnięcia lub ustalenia naruszające jego prawa lub szkodzące jego interesom, przy czym ograniczenie to nie dotyczy oskarżyciela publicznego. W nauce procesu karnego zasadę tę nazywa się gravamenem i jest istotna z punktu widzenia dopuszczalności środka odwoławczego.
Co dokładnie kryje się pod pojęciem gravamen i jakie jest jego praktyczne znaczenie? W literaturze karnoprocesowej gravamen jest definiowany jako naruszenie jakiegokolwiek prawnie chronionego dobra uczestnika procesu przez decyzję organu procesowego o określonej treści. Chodzi więc o sytuację, w której uczestnik procesu zyskuje uprawnienie do zaskarżenia orzeczenia, które narusza jego prawa lub szkodzi jego interesom. W związku z tym przyjmuje się, że istnienie interesu w zaskarżeniu konkretnego rozstrzygnięcia bądź ustalenia stanowi jeden z warunków formalnych wnoszonych środków odwoławczych. W praktyce oznacza to, że nie można zaskarżyć decyzji procesowej wbrew interesom swoim, bądź też wbrew interesom reprezentowanego przez siebie podmiotu, a taki środek odwoławczy zostanie uznany za niedopuszczalny i nie będzie podlegał rozpoznaniu. Podobnie wygląda możliwość zaskarżania rozstrzygnięcia, które w żaden sposób nie dotyka sytuacji skarżącego, czyli jest prawnie indyferentne.
Polski wymiar sprawiedliwości potrzebuje jak nigdy wcześniej większego zaangażowania społecznego. Ważne, żeby uz...
Proces przywracania praworządności trwa stanowczo za długo – mówi Beata Morawiec, sędzia Sądu Okręgowego w Krako...
W momencie gdy niemający większości politycy zaczynają omijać lub łamać normy konstytucyjne, zadaniem każdego uc...
Poszukiwane są różne metody, aby tylko dokuczyć koledze i wykazać się przed szefostwem. Wydaje się, że wojna w w...
Polityka klimatyczna i rynek energii w Polsce: podstawy prawne, energetyka społeczna. praktyczny proces powołania i rejestracji spółdzielni energetycznych oraz podpisania umowy z OSD
Wystarczyło, że sędzia porównał godzinę doprowadzenia Zbigniewa Ziobry z godziną zamknięcia posiedzenia sejmowej...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas