E-protokół nie ma zbyt wielu zalet. Kilka lat utrwalania w tym systemie przebiegu rozpraw w postępowaniu cywilnym dowiodło, że jest niedostosowany do wymagań funkcjonalnych i faktycznych potrzeb sądów. Protokołowanie za pomocą tych urządzeń wymaga dodatkowego czasu, spowalnia przebieg rozpraw, a przede wszystkim utrudnia zapoznawanie się z protokołem.
Odsłuchanie nagrania rozprawy zajmuje kilka godzin, podczas gdy przeczytanie protokołu kilka minut. Aby więc nie doszło do paraliżu pracy sądów, ustawodawca wprowadził hybrydową formułę protokołu pisemnego i elektronicznego. W ten sposób jednak, mówiąc obrazowo, wylał dziecko z kąpielą, bo prowadzenie równoległego protokołu pisemnego uniemożliwiło projektowane przyśpieszenie przebiegu samych rozpraw.