Jacek Ignaczewski: Z dumą nosiłem koszulkę z napisem KONSTYTUCJA

Wierzyłem, że po zamachu władzy wykonawczej na sądowniczą z udziałem samych sędziów (co jest faktem) przyjdzie jakaś środowiskowa refleksja – mówi Jacek Ignaczewski, sędzia Sądu Rejonowego w Olsztynie.

Publikacja: 28.09.2022 12:27

Sędzia Jacek Ignaczewski

Sędzia Jacek Ignaczewski

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Dobrzyński

Panie sędzio, pod koniec 2015 roku minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro zaczął kompletować w resorcie zespół, który miał wprowadzić reformy w wymiarze sprawiedliwości. Pan znalazł się w tym zespole. Mówi się wręcz, że to pan był odpowiedzialny za merytoryczne przygotowanie tych zmian. I nic z tego nie wyszło. Dlaczego?

Ostatnie lata pokazały, że reforma wymiaru sprawiedliwości w Polsce była, jest i niestety będzie sprowadzana do wymiany prezesów (jak zawsze) i sędziów, co jest nowością ekipy rządzącej. Nie chodzi o ty, by było lepiej, sprawniej, kompetentniej. Sądy mają być NASZE! Chyba już takie są, skoro zakończyły się propagandowe nagonki na sędziów. Przy takim ukierunkowaniu aktywności widać, dlaczego merytoryczna reforma nie mogła zakończyć się sukcesem. Nie było na nią zapotrzebowania. Przygotowywane przeze mnie projekty miały na celu, poza sztandarowym usprawnianiem sądów, ich uniezależnienie od władzy wykonawczej, czyli ministra sprawiedliwości.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

PRO.RP.PL tylko za 39 zł!

Przygotuj się na najważniejsze zmiany prawne w 2025 r.
Wszystko o składce zdrowotnej, wprowadzeniu kasowego PIT i procedury SME. Raporty biznesowe, analizy ekonomiczne, webinary oraz użyteczne kalendarium.
Sądy i Prokuratura
Pietryga: Potrzebujemy w Polsce silnych ławników. Ale nie kosztem sędziów
Sądy i Prokuratura
Beata Morawiec: Obecna KRS już dawno powinna przestać istnieć
Sądy i Prokuratura
Sędzia a debata o prawie, czyli co sędziemu wypada?
Sądy i Prokuratura
Nękanie niezależnych sędziów
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Sądy i Prokuratura
Sędziowska lekcja z „porządków” komisji ds. Pegasusa