Panie sędzio, pod koniec 2015 roku minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro zaczął kompletować w resorcie zespół, który miał wprowadzić reformy w wymiarze sprawiedliwości. Pan znalazł się w tym zespole. Mówi się wręcz, że to pan był odpowiedzialny za merytoryczne przygotowanie tych zmian. I nic z tego nie wyszło. Dlaczego?
Ostatnie lata pokazały, że reforma wymiaru sprawiedliwości w Polsce była, jest i niestety będzie sprowadzana do wymiany prezesów (jak zawsze) i sędziów, co jest nowością ekipy rządzącej. Nie chodzi o ty, by było lepiej, sprawniej, kompetentniej. Sądy mają być NASZE! Chyba już takie są, skoro zakończyły się propagandowe nagonki na sędziów. Przy takim ukierunkowaniu aktywności widać, dlaczego merytoryczna reforma nie mogła zakończyć się sukcesem. Nie było na nią zapotrzebowania. Przygotowywane przeze mnie projekty miały na celu, poza sztandarowym usprawnianiem sądów, ich uniezależnienie od władzy wykonawczej, czyli ministra sprawiedliwości.