Aktualizacja: 12.02.2025 14:54 Publikacja: 10.05.2023 12:16
Foto: PAP/Łukasz Gągulski
Wrócił pan już do orzekania?
Tak, 28 marca 2023 r. niebędąca sądem Izba Odpowiedzialności Zawodowej (IOZ) uchyliła uchwałę Izby Dyscyplinarnej i wcześniejsze zarządzenie prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie, na podstawie których byłem bezprawnie odsunięty od orzekania na 17 miesięcy. IOZ wydała w mojej sprawie uchwałę bez rozpoznania wniosków o wyłączenie wszystkich członków składu i odmówiła testu niezawisłości ławnika dołączonego w ostatniej chwili, mimo że sama wcześniej na piśmie pouczyła mnie i obrońców, że takie prawo przysługuje. Gdybym procedował tak jak IOZ jako sędzia, to miałbym tym razem zasłużone postępowanie dyscyplinarne. W dodatku nie dość, że członkowie IOZ są wskazani przez polityków, to w tzw. składzie, i to jako referent w mojej sprawie, zasiadał neosędzia, a ławnik w przeszłości w Izbie Dyscyplinarnej. Taką to farsę zgotował mnie, sędziemu, inny sędzia, tj. pan Wiesław Kozielewicz. Uchwałę z uzasadnieniem doręczono mi dopiero 4 maja 2023 r.
Jesteśmy realistami: ten prezydent uważa, że nawet bez wniosku KRS może skutecznie powołać na urząd sędziego – mówi Jarosław Matras, sędzia SN.
Model ochrony prawnej ma kluczowe znaczenie zarówno dla samych ratowników medycznych, jaki i osób, które zdecydują się ich zaatakować w trakcie wykonywania obowiązków zawodowych.
Przemalowani, podzieleni, warczą na siebie jak psy. Dokładnie tak wygląda środowisko sędziowskie.
Z jednej strony granica przyzwolenia na krytykowanie sędziów również przez przedstawicieli władz publicznych daleko się przesunęła. Z drugiej zaś przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości rozliczani są najczęściej z każdego wręcz zdania.
Choć obecna kampania wyborcza, jak wiele wskazuje, może być ostrzejsza, to paradoksalnie rola sądów zmaleje. Muszą jednak zdać sobie sprawę z ograniczeń prawdy sądowej i kampanijnej procedury.
Nie rozumiem, jak Magdalenka i przywoływanie gen. Jaruzelskiego mają się do wad obecnego procesu nominacyjnego sędziów.
Jesteśmy realistami: ten prezydent uważa, że nawet bez wniosku KRS może skutecznie powołać na urząd sędziego – mówi Jarosław Matras, sędzia SN.
Nie można przyjąć regulacji niejednoznacznie oceniającej skutki naruszenia praworządności, a jednocześnie wydłużającej niezasadnie czas odbudowy systemu. Ze szkodą dla wszystkich.
Przemalowani, podzieleni, warczą na siebie jak psy. Dokładnie tak wygląda środowisko sędziowskie.
Z jednej strony granica przyzwolenia na krytykowanie sędziów również przez przedstawicieli władz publicznych daleko się przesunęła. Z drugiej zaś przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości rozliczani są najczęściej z każdego wręcz zdania.
Choć obecna kampania wyborcza, jak wiele wskazuje, może być ostrzejsza, to paradoksalnie rola sądów zmaleje. Muszą jednak zdać sobie sprawę z ograniczeń prawdy sądowej i kampanijnej procedury.
Orędownicy przywracania praworządności bez oglądania się na praworządność rozumianą inaczej, nie ustają w wyścigu o to, kto zaproponuje radykalniejsze rozwiązanie „problemu”.
Ministerstwo Sprawiedliwości zaprezentowało dwa projekty ustaw regulujące status tzw. neosędziów.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas