Na te odpowiedzi czeka tysiące frankowiczów – to cena tego opóźnienia SN, czy sędziowie ją kalkulują? Czy biorą pod uwagę, że pewnie w oczach wielu czekających na te rozstrzygnięcia trąci to obstrukcją?

Podobne pytanie można stawiać w wielu innych sprawach, nie tylko gdy nieustający spór o sędziowskie nominacje, odmowy orzekania i wnioski samego sędziego o jego wyłączenie odwlekają rozpoznanie.

Czytaj więcej

Marek Domagalski: Uchwała SN może złagodzić frankowe spory

W niedawnym orzeczeniu nowa sędzia SN Beata Janiszewska stwierdziła, że nie ma uzasadnienia nadawanie kluczowej wagi stanowisku sędziego przy ocenie jego wniosku o wyłączenie ze sprawy (tu nie chodziło o nowe nominacje, ale wniosek sędziego frankowicza o wyłączenie go ze sprawy frankowej), mimo iż nie twierdził, że może mieć trudności z obiektywnym, ściśle merytorycznym rozstrzygnięciem sprawy, sygnalizował jedynie istnienie takich trudności w ocenie opinii publicznej. Dodajmy, że żadna ze stron nie złożyła wniosku o wyłączenie tego sędziego.

Sędzia Barbara Janiszewska odmówiła wyłączenia, wskazując, że uwzględnienie tego żądania ze względu na hipotetyczne ryzyko powstania negatywnego wrażenia u zewnętrznych obserwatorów prowadziłoby do pozbawienia stron możliwości rozpoznania sprawy przez sąd, który nie budzi ich wątpliwości co do bezstronności.

Czy nie podobnie jest w wielu sprawach, gdy w tej czy innej formie (wniosek o wyłączenie sędziego, o samowyłączenie, o test sędziego lub odmowę wspólnego orzekania z nowymi sędziami) opóźnia rozpatrzenie sprawy? Mimo że z udziałem nowych sędziów wydano już miliony wyroków, a kwestionowanych jest niewielki ułamek, są zaś znani adwokaci, którzy nie składają takich wniosków, więcej, nie spotkali się z nimi. A więc można się różnić i nie kwestionować powołania sędziego, nie tamować postępowań.

Nie wiem, w ilu sprawach kwestionowanie składów sędziowskich jest obstrukcją, ale nawet gdyby to było tylko przypuszczenie, to sędziowie powinni ostrożnie kwestionować własny status sędziowski i kolegów dlatego, że są z innej fali nominacyjnej. Nie ma wątpliwości, że sędziowie są powołani do sprawnego orzekania, a odwlekanie orzeczenia to też czasem element sędziowskiej władzy, niedo- puszczalny, gdy przybiera formę obs- trukcji sądowego postępowania.