Aktualizacja: 01.07.2025 20:05 Publikacja: 26.03.2025 05:30
Foto: Adobe Stock
System losowego przydziału spraw (SLSPS) w ostatnim czasie co kilka tygodni trafia na łamy prasy, nie tylko prawniczej. Przedmiotem analiz czyniono jednak zwykle losowanie konkretnego referenta w medialnych sprawach sądowych, które ostatecznie okazywało się prawidłowe. Mało jest natomiast uwag do tego, jakie funkcjonujący od ponad siedmiu lat fatalnie skonstruowany algorytm wyrządza szkody w codziennym funkcjonowaniu sądów.
W 2017 r., gdy pilotażowo uruchamiano SLPS, najwięcej zgłaszanych zastrzeżeń dotyczyło wpływu ministra sprawiedliwości na funkcjonowanie całego systemu losowania, włączając w to oczywiście nieujawniany wówczas algorytm losowania. Mniejszą wagę krytycy przykładali do zbyt skomplikowanej dla większości użytkowników obsługi, a przede wszystkim do nieznanej jeszcze wady polegającej na tym, że przyjęty przez twórców model losowania skutkuje przypadkami rażąco niesprawiedliwego przydziału oraz losowaniem w sposób, który w wielu wydziałach skutkuje dezorganizacją pracy i tak przeciążanych sądów.
Proszę uwierzyć, że nie udałoby się ruszyć do przodu, gdyby osoby nominowane przez ministra Zbigniewa Ziobrę zos...
Wada oświadczenia woli w postaci pozorności jest niestety zdumiewająco częstym przypadkiem omawianym w orzecznic...
We Włoszech jesteśmy świadkami pewnego rodzaju nietolerancji władzy wobec kontroli sądowej – mówi sędzia śledczy...
Sędziowie mają prawo do budowania swojej marki osobistej. Robią to jednak w sposób „trudny”, bo brak w tym proce...
Żołnierz musi mieć komfort podczas wykonywania swojej czasami ekstremalnie trudnej służby. Nie ma on czasu na an...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas