Topniejąca mniejszość sędziów Izby Pracy chciała się chyba popisać kolejnym wyczynem i zablokować tym razem Izbę Kontroli Nadzwyczajnej SN, a to właśnie ta izba stwierdzała m.in. wybór prezydenta RP oraz obu izb parlamentu.
Nie jest to niestety jedyny taki przypadek w tej izbie SN. Dwa lata temu podobna siódemka sędziów, wtedy większością czterech głosów, zakwestionowała wprowadzone ustawą na czas Covidu-19 jednoosobowe sądy w sprawach cywilnych w drugiej instancji, co z dnia na dzień wprowadziło w tych sądach ogromne zamieszanie. Sędziowie nie wiedzieli, w jakich składach orzekać, i dopiero po wielu miesiącach ustawą uregulowano tę kwestię, ale było to za rządów PiS.