Niedawno przeczytałem książkę Moniki Góry „Człowiek, który wiedział za dużo. Dlaczego zginęli Jaroszewiczowie". Autorka, opisując kulisy zabójstwa byłego premiera i jego żony w Aninie, stara się odpowiedzieć na najważniejsze pytanie, dlaczego przez wiele lat policja i prokuratura nie potrafiły wskazać sprawców tej zbrodni. Monika Góra kilka razy opisuje pierwsze czynności procesowo-kryminalistyczne przeprowadzone na miejscu zdarzenia, powołując się m.in. na raport Komendy Głównej Policji oraz uzasadnienie wyroku Sądu Wojewódzkiego w Warszawie, przed którym w latach 90. ubiegłego wieku toczył się proces oskarżonych o tę zbrodnię.

Niezbędna jest ostrożność...

Pomijając kwestię oceny przeprowadzonych oględzin na miejscu zdarzenia, należy wskazać tylko niektóre opisane nieprawidłowości, takie jak zaliczenie do materiału dowodowego niedopałka papierosa należącego do policjantów, ujawnienie linii papilarnych i śladów butów pozostawionych przez policjantów, niezabezpieczenie z odzieży i ciał ofiar mikrośladów (potu, włosów, krwi), które mogły należeć do zabójców, czy wreszcie zaniechanie oględzin balkonu wobec stwierdzenia, że okno balkonowe było zamknięte.

Czytaj też:

Koronawirus: prokuratorzy w skafandrach i maseczkach

Miejsce zdarzenia jest skarbnicą wiedzy o przestępstwie i bardzo łatwo można je pozbawić dowodowego znaczenia poprzez nieostrożne postępowanie. Nie da się przecenić doniosłości oględzin, bo kształtują „kręgosłup" dowodowy procesu karnego. To na miejscu zdarzenia zabezpieczane są materiały, które potem staną się przedmiotem oceny sądu, wpływając na ostateczne rozstrzygniecie sprawy.

Istnieje nierozerwalny związek między jakością oględzin a efektywnością następujących po nich czynności dowodowych. Podstawowa wartość oględzin to przyczynienie się do wykrycia sprawcy. Nie należy ich tratować tylko jako sumy zebranych i zabezpieczonych śladów. Powinny budować obraz sprawcy. Zgodnie z art. 207 § 1 kodeksu postępowania karnego organ procesowy może zadecydować, że w razie potrzeby dokonuje się oględzin miejsca, osoby lub rzeczy.

... i udział prokuratora

Oględziny polegają na badaniu fragmentu rzeczywistości – miejsca, rzeczy lub osoby, a następnie utrwaleniu wyników tego badania. Mają sens tylko wtedy, gdy przestępcza działalność spowodowała istotne zmiany w określonym wycinku rzeczywistości. Łatwo zauważyć, że choć podstawą przeprowadzenia oględzin są normy zakodowane w procedurze karnej, to ich szczegółowo nie regulują. Aspekt taktyczny i techniczny oględzin ma zasadniczo charakter kryminalistyczny, dlatego należy przyjąć, że jest to czynność o charakterze dualnym, tj. procesowo-kryminalistycznym. Wypracowane przez praktykę zasady prowadzenia oględzin należy dostosowywać do studium konkretnego przypadku, a nie traktować jako sztywne reguły.

Oględziny prowadzone są zmysłem wzroku, ale też poprzez zapis bodźców akustycznych i zapachów, dotyk oddający szorstkość, elastyczność czy temperaturę badanych przedmiotów. Mogą być dokonane dopiero po formalnym wszczęciu postępowania przygotowawczego z wyjątkiem sytuacji niecierpiącej zwłoki przewidzianej w art. 308 § 1 k.p.k. Zgodnie z § 169 regulaminu wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury w sprawach o zabójstwo, sprowadzenie katastrofy komunikacyjnej lub budowlanej albo ich niebezpieczeństwa oraz w sprawach o wypadek przy pracy ze skutkiem śmiertelnym, a także w sprawach o inne poważniejsze przestępstwa, których skutkiem jest śmierć człowieka, prokurator przeprowadza oględziny miejsca zdarzenia lub kieruje ich przebiegiem, a w razie potrzeby odtwarza przebieg zdarzenia lub kieruje tą czynnością.

Niestety, zdarzały się przypadki, że prokurator nie uczestniczył w oględzinach zwłok. Wydaje się truizmem stwierdzenie, że takich sytuacji nie powinno być, niemniej należy o tym przypominać.

Oględziny miejsca zabójstwa i oględziny zwłok należy traktować jako ściśle ze sobą powiązane. Kluczowa rola w oględzinach zabójstwa przypada technikowi kryminalistycznemu oraz biegłemu medykowi sądowemu. Oględziny zwłok są jedną z czynności podejmowanych podczas badania miejsca zdarzenia. Wykonuje się wiele innych, takich jak okazania, przeszukania, eksperymenty kryminalistyczne.

Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z 3 października 2006 r., w trakcie oględzin możliwe jest odbieranie oświadczeń, wyjaśnień i zeznań osób biorących udział w czynności. Nie jest więc konieczne sporządzanie odrębnego protokołu przesłuchania świadka czy podejrzanego (oskarżonego).

Drużyna szuka prawdy

Pierwszą czynnością w badaniu miejsca zdarzenia jest jego prawidłowe zabezpieczenie, a w razie potrzeby udzielenie pierwszej pomocy potrzebującym. Należy bezwzględnie pamiętać, że na etapie zabezpieczenia miejsca zdarzenia może dochodzić do jego kontaminacji, np. poprzez zatarcie lub wymieszanie śladów sprawcy i ofiary, naniesienie na miejsce przestępstwa śladów niezwiązanych ze zdarzeniem, a następnie zaliczenie ich do materiału dowodowego. Bardzo ważnym elementem oględzin jest penetracja terenu, w trakcie której można odnaleźć ślady przestępstwa, np. rękawiczki, niedopałki, ślady pojazdów itp. Jest niezbędna, zwłaszcza gdy zabójstwo miało charakter dynamiczny.

Badania wykazały, że dowody porzucone poza miejscem przestępstwa ujawniono w 24 proc. przypadków, z czego w 36 proc. na drodze bezpośrednio odchodzącej od miejsca zbrodni lub porzucenia ciała. W penetracji można korzystać z narzędzi specjalistycznych, jak georadar, kamera termowizyjna, wiertła geologiczne, wykrywacz metali czy psy tropiące. Funkcjonariusze specjalizujący się w oględzinach powinni stanowić dobraną drużynę zespoloną w szukaniu prawdy. Muszą stale podnosić kwalifikacje, bo świadomość sprawców przestępstw bardzo wzrasta. Obserwujemy, że używają coraz częściej rękawiczek, środków wybielających pozwalających usunąć krew, a nawet zniszczyć DNA.

Przestępca rzadko niszczy buty

Oględziny niewątpliwie należą do tzw. czynności niepowtarzalnych, gdyż przedmiotem powtórnych będzie zawsze zmieniony wycinek rzeczywistości. Choć w doktrynie często podnosi się, że powtórne oględziny są sprzeczne z zasadami procesowymi i taktycznymi, uważam, że należy je przeprowadzić, gdy mogą ujawnić i zabezpieczyć nowe ślady bądź dowody rzeczowe. Esencją oględzin przy zbrodni zabójstwa są ślady kryminalistyczne i sposób ich zabezpieczenia. Jedne są bardziej podatne na zatarcie, a inne mniej, np. mechanoskopijne.

Z praktyki wynika, że niedostateczną uwagę poświęca się śladom traseologicznym (są często zacierane podczas oględzin). A szkoda, bo są cennym materiałem dowodowym. Należy przypomnieć, że przestępca rzadko niszczy buty, które miał na sobie w chwili zabójstwa. Najczęściej znajdywanym śladem na miejscu zabójstwa jest krew – możliwość wygenerowania z niej DNA wynosi aż 92,8 proc. W przypadku niedopałków współczynnik ten wynosi 82,7 proc., a śliny – 43,1 proc. Należy bardzo dokładnie opisać rodzaj, wielkość i położenie plam krwawych. Pozwoli to w przyszłości na użycie wielu metod badawczych, jak chociażby analizę wzoru plam krwawych (bloodstain pattern analysis). Wykorzystuje się tutaj skanery laserowe, co pozwala określić nawet liczbę zadanych ciosów, sekwencję czy pozycję ofiary w chwili ich zadawania. „Trafienia" w zakresie DNA są jednym z najmocniejszych dowodów w śledztwach o zabójstwo. Dlatego należy bardzo rygorystycznie podchodzić do zasad ich zabezpieczenia.

Równie dużą wagę przykładać należy do opisu śladów. Protokół stanowi prawną ochronę w przypadku zniszczenia, zniekształcenia lub zagubienia dowodów. W protokole oględzin nie wolno zamieszczać wniosków lub przypuszczeń. Niedopuszczalne jest nazywanie w treści protokołu proszku koloru białego – narkotykiem, a plam koloru brunatnego – plamami krwi. Jeżeli w protokole organ prowadzący oględziny napisze, że zabezpieczył „zegarek marki Rolex" zamiast „zegarek z napisem Rolex", może się zdarzyć, że po zakończeniu śledztwa będą żądać od niego oryginalnego rolexa, choć w rzeczywistości zabezpieczył on bezwartościową podróbkę.

Bez gotowych odpowiedzi

Oględziny miejsca, w którym dokonano zabójstwa, stanowią kopalnię wiedzy o zdarzeniu, a wnioskowanie z oględzin nie jest prostym równaniem. Śledztwo w sprawach zabójstw powinno unikać gotowych odpowiedzi w procesie ciągłego stawiania pytań. Oględziny miejsca zabójstwa wskazywać mogą na związki między kryminalistycznymi i psychologicznymi dowodami zbrodni, co pozwala na konstruowanie tzw. profilu sprawcy.

Oględziny seryjnych zabójstw są podstawą metody wykrywczej FBI, określanej jako analiza sprzężona. Opiera się ona na analizie trzech zmiennych, tj. sposobu popełnienia przestępstwa modus operandi (MO), rytuałów przestępczych, tj. zachowań o znaczeniu symbolicznym, oddających motywację psychologiczną leżącą u podstaw zbrodni, oraz tzw. podpisu przestępczego – kombinacja dwóch ww. składników. Policja polska używa do typowania na podstawie modus operandi – Krajowego Systemu Informacji Policyjnej (KSIP) – bazy danych, do której za pomocą odpowiednich kodów wprowadzane jest każde ujawnione przestępstwo.