ZUS nie ustaje w sprawdzaniu działalności gospodarczej prowadzonej indywidualnie przez kobiety, które zachodzą w ciążę. Szczególnie w sytuacji, w której własną firmę zakłada ciężarna i jako podstawę obliczenia wysokości składek na ubezpieczenia wskazuje ?ich maksymalny wymiar, ?tj. 250 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia. W 2014 r. podstawa wynosi 9365 zł.
Nawet 9 tysięcy zasiłku
Składki na ZUS płacone od tej kwoty są wysokie, ale też świadczenia w razie choroby w trakcie ciąży oraz zasiłku macierzyńskiego w związku z urodzeniem dziecka są znaczne. Świadczenia te wynoszą nawet 9000 zł brutto miesięcznie. Przepisy pozwalają bowiem rozpocząć działalność gospodarczą i opłacać składki od maksymalnej podstawy.
W ten sposób kobieta, która jest w ciąży i zakłada biznes, a np. po dwóch miesiącach jego prowadzenia rodzi dziecko, otrzymuje bardzo wysoki zasiłek macierzyński. Oblicza się go bowiem tylko na podstawie opłaconych składek, a zatem np. z ostatnich dwóch miesięcy od maksymalnej podstawy.
Średnia z 12 miesięcy
W gorszej sytuacji są kobiety, które prowadzą biznes od dłuższego czasu i podwyższają podstawę składek do maksymalnego pułapu po tym, jak dowiadują się, że są w ciąży. Dla nich zasiłek macierzyński oblicza się biorąc pod uwagę podstawę składek opłaconych za ostatnie 12 miesięcy prowadzenia działalności. Obejmuje to zatem również okres, kiedy przedsiębiorcza przyszła matka opłacała niższe składki, jak to zazwyczaj robią biznesmeni.
Sytuacja jeszcze się pogorszy, jeśli ziszczą się plany resortu pracy >patrz ramka.
Argumenty na obronę
Często ZUS, po przeprowadzeniu kontroli działalności gospodarczej rozpoczętej przez kobietę, wydaje decyzję stwierdzającą, że nie podlegała ona ubezpieczeniom społecznym, w tym chorobowemu. Wyklucza tym samym jej prawo do pobierania zasiłku macierzyńskiego czy chorobowego.
Od tej decyzji należy się odwołać do sądu okręgowego – wydziału pracy i ubezpieczeń społecznych. W postępowaniu sądowym przez dokumenty i zeznania świadków należy wykazać, że działalność gospodarcza była faktycznie prowadzona, czyli nie była – jak twierdzi ZUS – fikcyjna, aby wyłudzić świadczenia z tytułu choroby i macierzyństwa.
ZUS nie ma prawa kwestionować samej wysokości podstawy wymiaru składek, gdyż prawo dopuszcza tu widełki. Przedsiębiorca może się ubezpieczyć od 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia, ale nie więcej niż od jego 250 proc.
Aktywność na półkę
Kontrola ZUS nie kończy się na ustaleniu, czy ciężarna faktycznie prowadzi działalność. Dotyczy też tego, czy wykorzystuje zwolnienia lekarskie zgodnie z przeznaczeniem.
W tym czasie wiele firm funkcjonuje oczywiście normalnie, a działalność realizują zatrudnieni w niej pracownicy. Rzeczywiście kobieta, która prowadzi firmę i korzysta ?z tzw. chorobowego, nie może wykonywać swojego biznesu. Nie oznacza to jednak, że przez chorobę ma dopuścić do utraty klientów. Jeśli realizuje działalność przez pracowników, ZUS nie ma podstaw, aby odmówić jej prawa do zasiłku chorobowego za okres absencji przypadającej w ciąży tylko dlatego, że nie zamknęła firmy na ten czas. Decyzję odmawiającą świadczenia z tych przyczyn wolno zaskarżyć do sądu rejonowego – wydziału pracy ?i ubezpieczeń społecznych.
Przedsiębiorca powinna zgłosić dowód z dokumentów oraz zeznań świadków, np. pracowników i księgowej, którzy potwierdzą, że szefowa w okresie chorobowego faktycznie nie wykonywała działalności. Jest to jednak zwykły proces sądowy, który trwa tyle co inne, a w tym czasie kobieta nie otrzymuje zasiłku chorobowego. ZUS wypłaci jej świadczenie dopiero po korzystnym prawomocnym wyroku sądu i nie zawsze z odsetkami.
—Katarzyna Tryniszewska, adwokat, prowadzi indywidualną kancelarię adwokacką
Co planuje resort
Od 2015 r. mają wejść w życie przepisy nakazujące obliczanie wysokości zasiłku macierzyńskiego dla wszystkich przedsiębiorców z 12-miesięcznej średniej, nawet jeśli kobieta prowadziła działalność tylko 30 dni przed porodem. Do średniej za miesiące, w których działalność nie była prowadzona, będzie wliczana najbardziej popularna podstawa wymiaru składek, czyli 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia, którą opłaca większość przedsiębiorców.