Stowarzyszenie, które nie prowadzi działalności gospodarczej, jest osobą prawną. Zgodnie z art. 11 ust. 3 – Prawa o stowarzyszeniach musi powołać zarząd, który w jego imieniu podejmuje decyzje o zobowiązaniach. Jako podmiot prawny organizacja ta posiada własny majątek, na który składają się przede wszystkim składki członkowskie, a także:

- darowizny,

- spadki,

- zapisy,

- ?dochody z własnej działalności,

- ?dochody z majątku stowarzyszenia oraz z ofiarności publicznej.

Stowarzyszenie nie działa dla osiągnięcia zysku, ale ma prawo prowadzić działalność gospodarczą. Nie może to być jednak jego podstawowa działalność, lecz dodatkowa, wspierająca. Dochód z niej w całości musi zostać przeznaczony na realizację celów statutowych.

Prowadzenie ?szkoły

W obecnych warunkach stowarzyszenia często prowadzą szkoły, realizując obowiązek nauczania. Mimo że dokonują związanych z tym pewnych koniecznych operacji finansowych, to – według prawa i linii orzeczniczej – prowadzenie szkoły nie jest działalnością gospodarczą. Potwierdza to ?art. 83a ustawy z 7 września 1991 r. o systemie oświaty (tekst jedn. DzU z 2004 r. nr 256, poz. 2572 ze zm.). Wskazał na to również Sąd Najwyższy w wyroku z 9 stycznia 2001 r. (I PKN 167/00).

W myśl art. 5 ust. 7 pkt 3 ustawy o systemie oświaty do zadań organu prowadzącego szkołę lub placówkę należy w szczególności zapewnienie obsługi administracyjnej, finansowej.

W tym zakresie musi wykonywać czynności, o których mowa w art. 4 ust. 3 pkt 2-6 ustawy ?z 29 września 1994 r. o rachunkowości.

Szkoła, która posiada wyodrębniony zespół środków organizacyjnych i majątkowych – jak np. majątek, wykształcona struktura organizacyjna i  dostateczny stopień niezależności – może działać samodzielnie ?i zostać uznana za jednostkę organizacyjną, nawet jeśli prowadzi ją osoba prawna. Jeśli natomiast placówka nie jest wyposażona w odrębny majątek, nie ma własnej struktury organizacyjnej i służy wyłącznie realizacji procesu dydaktycznego (a więc nie spełnia kryteriów dotyczących autonomii majątkowej i samodzielności jednostki), to stowarzyszenie jest podmiotem praw i obowiązków, a szkoła tylko jego jednostką podrzędną. Wtedy to ono pełni rolę pracodawcy wobec zatrudnionych w niej osób.

Dyrektor głową placówki...

Oczywiście postanowienia ?o prowadzeniu szkoły, jak ?i kwestia zatrudnienia dyrektora czy  jego odpowiedzialności powinny zostać zapisane ?w statucie stowarzyszenia. Statut – zgodnie z ustawą – Prawo ?o stowarzyszeniach – to podstawowy dokument. Określa on m.in. teren działania i siedzibę stowarzyszenia, cele i sposoby ich realizacji, sposób rozwiązania stowarzyszenia, jak i wszystkie najważniejsze jego działania.

Do realizacji celów statutowych – prowadzenia szkoły – stowarzyszenie powinno zatrudnić dyrektora. Co do zasady powinno zawrzeć z nim umowę o pracę, ale dyrektor może też pracować na podstawie umowy o zarządzanie szkołą (którą ZUS uznaje za umowę o świadczenie usług).

Jeśli dyrektor pracuje na etacie, to ponosi odpowiedzialność pracowniczą – tj. materialną na zasadach ogólnych, określonych w art. 114-122 kodeksu pracy. Na podstawie odrębnej umowy należy mu powierzyć odpowiedzialność materialną w zakresie mienia, które  przejął i o które powinien dbać. W przeciwnym wypadku odpowiada za nie zarząd stowarzyszenia. Chodzi tu przede wszystkim o ruchome składniki majątku, takie jak sprzęt, meble, wyposażenie sal lekcyjnych itp. Jeżeli szkoła nie ma kasy i kasjera, a dokonywany jest obrót gotówkowy, to dyrektor może też odpowiadać za gotówkę ?(w szczególności za jej przechowywanie i zabezpieczenie przed kradzieżą).

Gdy dyrektor szkoły zostanie zatrudniony na podstawie umowy cywilnoprawnej, strony powinny szczegółowo określić w niej zakres odpowiedzialności oraz ewentualne kwestie odszkodowawcze. W tym dokumencie należy drobiazgowo określić każdy element odpowiedzialności dyrektora, ponieważ w razie sporu prawnego trzeba będzie się odwoływać do kodeksu cywilnego i uzasadniać każdy delikt.

... i wykonawcą ustaleń

Jeśli naliczanie wynagrodzeń należy do kompetencji pracownika szkoły, która nie posiada odrębności prawnej, to i tak stowarzyszenie pełni nad nim nadzór. To ono występuje bowiem w roli pracodawcy osób zatrudnionych w placówce, ?a nie szkoła. Potwierdza to wyrok Sądu Najwyższego ?z 14 czerwca 2006 r. (I PK 231/05). Na stowarzyszeniu ciąży wówczas obowiązek ustalenia, czy prawidłowo naliczono wynagrodzenia i należne od nich składki ZUS.

W takiej sytuacji dyrektor pełni raczej rolę wykonawczą do ustaleń zarządu. Jego odpowiedzialność ogranicza się do zweryfikowania, czy powierzone mu zadania zostały realizowane. Nie można oczekiwać, że dyrektor szkoły będzie w takiej sytuacji odpowiadał za rzeczy, na które nie ma wpływu i które de facto ustala stowarzyszenie. Mógłby odpowiadać za zaniedbania w zakresie wynagrodzeń, gdyby szkoła była samodzielnym podmiotem prawnym, a nie jednostką wewnętrzną stowarzyszenia. Dlatego stwierdzone nieprawidłowości, ?w pewnym sensie, obciążają władze organizacji.

Liczą się intencje

Kwestia odpowiedzialności staje się wątpliwa w momencie, gdy stowarzyszenie nie ma majątku na spłacenie zadłużenia w ZUS. Winny jest art. 116a ustawy – ordynacja podatkowa. Przepis ten stwierdza, że za zaległości podatkowe osób prawnych innych niż wymienione ?w jej art. 116 odpowiadają – solidarnie całym swoim majątkiem – członkowie organów zarządzających tymi osobami. W art. 116 mowa jest natomiast o członkach zarządu spółki ?z o.o., spółki z o.o. w organizacji, spółki akcyjnej lub spółki akcyjnej w organizacji, którzy taką odpowiedzialność za zaległe podatki ponoszą, jeśli:

- ?w odpowiednim czasie nie złożyli wniosku o ogłoszenie upadłości lub o wszczęcie postępowania układowego albo

- ?niezłożenie takiego wniosku nastąpiło bez ich winy.

Przepis ten ma zastosowanie również do składek na ubezpieczenia społeczne na mocy ?art. 31 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn. DzU z 2013 r., poz. 1442 ze zm.; dalej ustawa o sus).

Artykuł 116a ordynacji podatkowej, odnoszący się m.in. do podmiotów nonprofit, odsyła do odpowiedniego stosowania art. 116, czyli do przesłanek zwalniających z odpowiedzialności za długi. Jednak w przypadku stowarzyszenia przepisy nie przewidują upadłości. Ma ono jedynie zdolność likwidacyjną. Członkowie zarządu stowarzyszenia nie mają zatem możliwości podjęcia działań zmierzających do ogłoszenia jego upadłości.

Sąd Najwyższy analizował taką sprawę i w wyroku z 22 listopada 2012 r. (I UK 229/12) stwierdził, że osób należących do zarządu stowarzyszenia nie można całkowicie zwolnić z odpowiedzialności za zobowiązania ?z ustawy o sus i ordynacji podatkowej. W opinii SN „gdy osoba taka (osoba prawna – przyp. autora) zatrudnia pracowników, członkowie jej zarządu winni liczyć się z konsekwencjami tego w postaci obowiązków płatnika składek. Brak zysku osoby prawnej nie uwalnia od tych obowiązków". Dlatego stowarzyszenie powinno starać się uregulować zobowiązania wobec ZUS. Osoby zasiadające w zarządzie mogą się jednak uwolnić od odpowiedzialności za dług, składając na walnym zgromadzeniu członków stowarzyszenia wniosek o jego likwidację. Potwierdza to kolejna sentencja cytowanego wyroku: „gdyby zatem odwołujący się wykazali, że bez swojej winy nie podjęli dostępnych dla nich kroków prowadzących do likwidacji stowarzyszenia, można byłoby uznać, że została spełniona przesłanka uwolnienia ich od odpowiedzialności za zaległości składkowe".

W mojej ocenie złożenie wniosku o likwidację – bez względu na rozstrzygnięcie podjęte przez członków stowarzyszenia – uwalnia zarząd od odpowiedzialności. Przyczyną tego stanu rzeczy jest fakt, że to nie zarząd decyduje o likwidacji, tylko walne zgromadzenie członków stowarzyszenia na podstawie własnej uchwały. Zarząd nie ma wpływu na ich decyzję w sprawie likwidacji. Nie może zatem odpowiadać za wynik głosowania.

W ostateczności ZUS, jak pokazuje praktyka, dąży jednak do wyegzekwowania od członków zarządu należności z ich majątków prywatnych. Jeśli jednak zarząd poddał pod głosowanie wniosek o likwidację, a członkowie stowarzyszenia nie podjęli takiej uchwały, to nie ma przesłanek odpowiedzialności zarządu.

Przyczyną omawianych wątpliwości jest niechlujna redakcja art. 116a ordynacji podatkowej. Przepis ten jedną miarą wylicza członków zarządu podmiotów gospodarczych ?i tych o charakterze nonprofit, co w praktyce prawnej okazuje się niemożliwe. Potwierdza to choćby wyrok SN z 22 listopada 2012 r. (I UK 229/11), na mocy którego przekazano sprawę do ponownego rozpatrzenia ?z uwagi na wątpliwości, czy członkowie zarządu stowarzyszenia mogą odpowiadać za nieopłacone składki ZUS.

Identycznie z fiskusem

Podobnie wygląda kwestia odpowiedzialności członków zarządu stowarzyszenia za  zaległości z tytułu niezapłaconych podatków. Ale w praktyce to ZUS znacznie częściej domaga się spłaty zaległości od zarządu niż urząd skarbowy. Zdarza się, że fiskus już w pierwszym stadium postępowania wydaje postanowienie o bezskutecznym postępowaniu egzekucyjnym prowadzonym wobec majątku stowarzyszenia. ZUS natomiast najczęściej wydaje decyzje o odpowiedzialności członków zarządu i sprawa znajduje finał w sądzie.

Jeśli odpowiedzialność, to jaka

Należy pamiętać, że członkowie zarządu ponoszą odpowiedzialność solidarną za długi stowarzyszenia. Jej główną przesłanką jest subsydiarność. Odpowiedzialność w tym wypadku kształtuje się więc w ten sposób, że do majątków członków organu zarządzającego można sięgnąć dopiero wtedy, gdy bezskuteczna okaże się egzekucja prowadzona z majątku stowarzyszenia. Posiłkowy charakter odpowiedzialności zarządu oznacza, że nie można ściągać długu z majątku jego członków, jeżeli nie wykorzystano drogi zaspokojenia długu z mienia samego stowarzyszenia. Dlatego warto zbadać, czy ZUS, wydając decyzję, nie naruszył postępowania i zbyt szybko nie wydał decyzji o odpowiedzialności członków zarządu. Odpowiedzialność zarządu ma charakter również odpowiedzialności solidarnej. Oznacza to, że każdy z członków odpowiada za pełny dług, a ZUS ma prawo dochodzić zaległości – według wyboru – od jednego, kilku lub wszystkich tych osób. Również kwota, jakiej będzie żądał, może być różna w odniesieniu do poszczególnych członków organu zarządzającego. W pewnym sensie oznacza to duże ryzyko dla osób, które posiadają pokaźny majątek prywatny lub osiągają wysokie dochody. Dla wierzycieli są one łakomym kąskiem, ponieważ zwiększają szansę na skuteczną egzekucję. Trzeba też pamiętać, że odpowiedzialność członków zarządu wywodzona z art. 116 i art. 116a ordynacji podatkowej w związku z art. 31 ustawy o sus może obejmować wyłącznie składki na ubezpieczenia społeczne. ZUS nie może przenieść na te osoby obciążenia z tytułu pozostałych nieopłaconych składek, tj. na ubezpieczenie zdrowotne (fundusz 52) oraz Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (fundusz 53). Potwierdził to Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z 11 września 2012 r. (III AUa 39/12). Jest to dość zaskakujące stanowisko Sądu Apelacyjnego, ale korzystne dla członków zarządów.