Dlaczego upadł pomysł jednolitej daniny, czyli połączenia składek ZUS i podatku dochodowego? - zapytał Pawła Wojciechowskiego, autora tego pomysłu, red.  Mateusz Rzemek.

- To decyzja rządu, ale wydaje mi się, że temat powróci, bo problemy, które rozwiązywałaby jednolita danina pozostały. Chodzi o bardzo skomplikowany system podatkowo-składkowy,  duże zróżnicowanie obciążeń podatkowo-składkowych dla różnych form zatrudnienia i nieznaczna progresja w systemie, co powoduje wypychanie ludzi do szarej strefy - stwierdził gość programu #RZECZoPRAWIE.

Jego zdaniem pomysł wprowadzenia jednolitej daniny jest odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku pracy, na którym umowa o pracę jest najdroższą formą zatrudnienia, więc są coraz częściej zastępowana jest umowami cywilnoprawnymi (o dzieło, zlecenia) lub jednoosobową działalnością gospodarczą.

- Zróżnicowanie obciążeń  wynikające z umowy o pracę jest trzykrotnie wyższe niż z działalności gospodarczej opartej o liniowy PIT - poinformował ekspert.

Jego zdaniem, żeby zmniejszyć to zróżnicowanie, konieczne jest umowne połączenie w jeden strumień składek ZUS i podatków. Bez tego trudno to zróżnicowanie zmniejszyć, ponieważ składki są z natury liniowe, a podatki z natury są progresywne.

- To połączenie miało też taki cel, że większa część jednolitej daniny miała pójść na składki emerytalne, przedsiębiorcy zyskaliby wyższy zapis na koncie emerytalnym, co w efekcie przełożyłoby się na wzrost ich przyszłych emerytur. W obecnym systemie blisko 50 proc. przedsiębiorców będzie mieć najniższe emerytury, które kwalifikować się będą do dopłat. To kuriozalne, bo dotyczy osób, które mają dochody pozwalające na opłacanie składek do systemu emerytalnego  - mówił Paweł Wojciechowski.

Ekspert zapewnił, że odbyłoby się to bez konieczności podnoszenia obciążeń dla przedsiębiorców, a nawet przy obniżce obciążeń podatkowych.  Gdyby jednolita danina wynosiła 25 proc. to  w tym część podatkowa byłaby znacznie mniejsza niż część składkowa.

- Przykładowo: przy dochodzie 60 tys. zł dla przedsiębiorcy ta część emerytalna stanowi ok.  18  proc. całości daniny. Po reformie stanowiłaby trzykrotnie większą część - powiedział  Paweł Wojciechowski.

Jak poinformował, uproszczenie systemu podatkowo-składkowego jest nadal priorytetem rządu. Rząd chce zwiększenia bazy składkowej, uproszczenie podstawy wymiaru – żeby była jedna dla składek i dla podatków oraz uproszczenia w przypadku zbiegu tytułów. Jednak, zdaniem P. Wojciechowskiego, trudno to będzie osiągnąć bez kompleksowej reformy i jednolitej daniny.

#RZECZoPRAWIE: Paweł Wojciechowski - Jednolita danina