Potwierdził to gdański oddział ZUS w decyzji 1097 z 16 września 2013 r. (WPI/200000/451/1097/2013).
Wnioskując do ZUS o wydanie interpretacji, prawnik wskazał, że rozpoczął indywidualną działalność gospodarczą jako adwokat. Jednym z jego klientów jest organizacja pozarządowa, z którą zawarł umowę o świadczenie usług prawniczych i będzie udzielał porad prawnych jej klientom, merytorycznie wspierał jej prawników w rozwiązywaniu spraw klientów oraz występował przed sądami i organami publicznymi w wybranych sprawach jako pełnomocnik albo obrońca. Do tej pory organizacja ta była jednak pracodawcą wnioskodawcy, a angaż zakończył się dzień przed zawarciem umowy o świadczenie usług prawniczych. Organizacja pozarządowa przez cały czas trwania aplikacji adwokackiej zatrudniała wnioskodawcę na umowie o pracę jako prawnika. Do jego głównych obowiązków należało udzielanie bezpłatnych porad prawnych klientom organizacji.
Wątpliwości przedsiębiorcy budziło to, czy będzie mógł skorzystać z art. 18a ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, czyli deklarować oraz odprowadzać z prowadzonej działalności w pierwszych 24 miesiącach składki emerytalne i rentowe od podstawy wymiaru, którą stanowi zadeklarowana kwota, nie niższa niż 30 proc. minimalnego wynagrodzenia. Wnioskodawca uzasadniał, że może z tego skorzystać, gdyż praca prawnika bez uprawnień zawodowych różni się zdecydowanie od pracy adwokata, działającego w pełni samodzielnie ze wszelkimi tego konsekwencjami. Przykładowo adwokatowi przysługują o wiele szersze uprawnienia, w szczególności do występowania przed sądami powszechnymi oraz Sądem Najwyższym jako pełnomocnik albo obrońca, wnoszenie środków zaskarżenia, w tym nadzwyczajnych. Jako adwokat będzie mógł samodzielnie poświadczać autentyczność dokumentów i odpisu pełnomocnictwa w procesie, czego nie mógł robić jako prawnik. Oświadczył ponadto, że w ostatnich 60 miesiącach poprzedzających start własnej kancelarii nie prowadził innej działalności w rozumieniu ustawy o sus. Wskazał też, że m.in. po rozwiązaniu stosunku pracy zawarł zlecenie z byłym pracodawcą, na mocy którego zobowiązał się wykonywać czynności o innym charakterze niż to, co robił jako prawnik. Podał też wiele zadań, które wykonywał na umowie o pracę, wskazując, że czynności te mają inny charakter i zasadniczo różnią się od tych realizowanych w prowadzonej obecnie działalności. ZUS podzielił stanowisko wnioskodawcy.
Komentarz eksperta
dr Marcin Wojewódka radca prawny w kancelarii Prawa Pracy „Wojewódka i Wspólnicy" sp.k.
Należy zgodzić się z ZUS, że stanowisko wyrażone przez wnioskodawcę we wniosku jest prawidłowe. Zgodnie bowiem z art. 18a ust. 1 ustawy o sus podstawę wymiaru składek emerytalnych i rentowych osób prowadzących działalność gospodarczą w pierwszych 24 miesiącach kalendarzowych od jej rozpoczęcia stanowi zadeklarowana kwota, nie niższa niż 30 proc. kwoty minimalnego wynagrodzenia. Nie stosuje się tego jednak do osób, które: prowadzą lub w ostatnich 60 miesiącach przed dniem startu biznesu prowadziły pozarolniczą działalność lub wykonują ją na rzecz byłego pracodawcy, na rzecz którego przed dniem rozpoczęcia działalności w bieżącym lub w poprzednim roku kalendarzowym wykonywały w stosunku pracy lub spółdzielczym stosunku pracy czynności wchodzące w zakres wykonywanej działalności. W świetle więc tego przepisu prawa do deklarowania jako podstawy składek emerytalnych i rentowych kwoty nie niższej niż 30 proc. minimalnego wynagrodzenia nie nabędzie m.in. osoba podejmująca pozarolniczą działalność i wykonująca na rzecz swojego byłego pracodawcy czynności tożsame z tymi, które wcześniej wchodziły w zakres jej obowiązków pracowniczych.
Wnioskodawca stwierdził, że w ostatnich 60 miesiącach, zanim wystartował z własną kancelarią, nie prowadził jakiejkolwiek pozarolniczej działalności. Oświadczył też, że między czynnościami podejmowanymi na umowie o pracę a tymi, które aktualnie realizuje w prowadzonej działalności, nie ma tożsamości. Stanowisko przedsiębiorcy we wniosku o wydanie pisemnej interpretacji uznać należało za prawidłowe. I formalnie wszystko się zgadza. Mam jednak duże wątpliwości, czy taka interpretacja wnioskodawcy, a potwierdzona przez ZUS, nie jest nadinterpretacją w świetle wykładni celowościowej art. 18a ust. 1 ustawy o sus. Oczywiście formalnie adwokat to nie prawnik, ale w istocie czynności wykonywane przez świeżo upieczonego członka palestry od doświadczonego prawnika bez formalnych uprawnień często nie różnią się. Pismo procesowe czy opinia prawna pisane są tą samą ręką, która przekłada na papier myśli sformułowane w tej samej głowie. Różni się pieczątka, bo nawet nie sam podpis.
Nie znamy aspektów finansowych tego stanu faktycznego, ale zaryzykowałbym stwierdzenie, że w praktyce użycie przez przedsiębiorcę tej interpretacji pozwoli mu utrzymać porównywalny z dotychczasowym (jak na umowie o pracę) kwotowy poziom opłacanych składek ZUS, ale dochód podlegający opodatkowaniu PIT zauważalnie wzrośnie. Tylko żeby za kilkadziesiąt lat świeżo upieczony adwokat nie narzekał, że ma niskie świadczenia z obowiązkowej części zabezpieczenia społecznego.