Od 1 stycznia 2011 do ustawy z 25 czerwca 1999 o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (tekst jedn. DzU z 2010 r. nr 77, poz. 512 ze zm.) dodano ust. 1b do art. 11, który brzmi:

„Miesięczny zasiłek chorobowy za okres pobytu w szpitalu od 15 do 33 dnia niezdolności do pracy w roku kalendarzowym w przypadku pracownika, który ukończył 50 rok życia, wynosi 80 proc. podstawy wymiaru zasiłku”.

W ten sposób zniwelowano nierówność między młodszymi a starszymi pracownikami. Ci pierwsi mają bowiem prawo do wynagrodzenia chorobowego finansowanego przez pracodawcę za pierwsze dni choroby w roku i wynosi ono 80 lub 100 proc. podstawy wymiaru, również za czas pobytu w szpitalu.

Okres wypłaty tego świadczenia skraca się natomiast do 14 dni od roku następnego po tym, gdy zatrudniony ukończył 50 lat. Jeśli taka osoba przebywała w szpitalu między 15 a 33 dniem choroby, to otrzymywała już zasiłek chorobowy w wysokości obniżonej do 70 proc. podstawy (z wyjątkami, gdy choroba np. przypadła na okres ciąży albo została spowodowana wypadkiem w drodze do pracy). Do końca 2010 r. uprawnienia tych osób zrównywały się zatem dopiero od 34 dnia choroby w roku.

Od 2011 r. starsi pracownicy nie są już więc pod tym względem dyskryminowani. Ale co z osobami, które pracują na innej podstawie niż umowa o pracę? Zleceniobiorca czy przedsiębiorca już od pierwszego dnia choroby, jeśli przebywa w szpitalu, otrzymuje zasiłek chorobowy w wysokości 70 proc. podstawy wymiaru. Mogą się więc czuć pokrzywdzeni, bo mimo takiej samej podstawy wymiaru zasiłku otrzymają zasiłek chorobowy za czas pobytu w szpitalu w niższej wysokości.

Przykład

Pani Katarzyna, która ma 52 lata, pracuje na podstawie umowy o pracę na 1/2 etatu za wynagrodzeniem 1000 zł miesięcznie. Dodatkowo pracuje na podstawie umowy-zlecenia w innej firmie i otrzymuje również 1000 zł.

Z obydwu umów składka na jej ubezpieczenie chorobowe jest potrącana w tej samej wysokości 24,50 zł (1000 zł x 2,45 proc.). Wskutek wypadku drogowego trafiła pod koniec października na oddział intensywnej terapii. Przebywała tam 40 dni. Za ten czas otrzymała

1) jako pracownik

– wynagrodzenie chorobowe w wysokości 80 proc. podstawy wymiaru za 14 dni

1000 zł – (1000 zł x 13,71 proc.) = 862,90 zł

(862,90 zł x 80 proc.) : 30 dni = 23,01 zł

23,01 zł x 14 dni = 322,14 zł

– zasiłek chorobowy za 19 dni w wysokości 80 proc.

23,01 zł x 19 dni = 437,19 zł

– zasiłek chorobowy za 7 dni w wysokości 70 proc.

(862,90 zł x 70 proc.) : 30 dni  = 20,13 zł

20,13 zł x 7 dni = 140,91 zł

2) jako zleceniobiorca

– zasiłek chorobowy w wysokości 70 proc. za 40 dni

20,13 zł x 40 dni = 805,20 zł

Zatem pani Katarzyna, mimo opłacania takiej samej składki chorobowej z umowy o pracę i zlecenia, za tyle samo dni choroby otrzymała jako pracownik świadczenie wyższe o 95,04 zł (900,24 zł – 805,20 zł).

Oczywiście im wyższa jest podstawa wymiaru zasiłku chorobowego, tym wyższa dysproporcja  wysokości świadczenia, w zależności komu przysługuje: czy osobom zatrudnionym na etat, czy tym, które opłacają składkę na ubezpieczenie chorobowe z tytułu wykonywania pracy na innej podstawie.

Zróżnicowanie między wysokością wynagrodzenia chorobowego finansowanego przez pracodawcę a zasiłkiem można jeszcze uznać za dopuszczalne, bo to pierwsze świadczenie przysługuje wyłącznie pracownikom.

Natomiast dyskryminujące wydaje się zróżnicowanie stawki procentowej zasiłku finansowanego z ubezpieczenia chorobowego i uprzywilejowanie w tym zakresie pracowników.