W czasie kampanii wyborczej Nawrocki nie szczędził słów krytyki pod adresem szefa rządu. Nazwał go m.in. „szkodnikiem polskiej polityki” czy też „najgroźniejszym politykiem po 1989 roku”.
– Wszędzie tam, gdzie nowy prezydent będzie chciał pomagać, będę witał z otwartymi ramionami jego gotowość do współpracy. Wszędzie tam, gdzie będzie chciał przeszkadzać, zobaczy, na czym polega reguła konstytucyjna, to znaczy, kto rządzi w kraju i będę w tej kwestii bardzo konsekwentny, a jak będzie trzeba, też bezwzględny;– zapowiadał Tusk.
Spory między prezydentem Karolem Nawrockim a premierem Donaldem Tuskiem
Po objęciu funkcji prezydenta Karol Nawrocki zawetował kilka ważnych ustaw przygotowanych przez rząd Tuska, w tym dotyczących wsparcia dla Ukraińców przebywających w Polsce. Krytykował również rząd za zarządzanie finansami publicznymi, wyrażając poważne obawy o deficyt budżetowy i plany podwyżek podatków, na co premier Tusk odpowiadał argumentami o wzroście gospodarczym oraz konieczności wysokich wydatków na obronność. Spór dotyczył także reprezentowania Polski na arenie międzynarodowej, zwłaszcza w kontakcie z administracją USA.
Nie ma również porozumienia między rządem a prezydentem w kwestii reformy wymiaru sprawiedliwości. W tym tygodniu Nawrocki wręczając nominacje sędziowskie i asesorskie powiedział, że „nie zgodzę się na to, aby prawo było czytane przez polityków tak, jak oni sobie je wyobrażają, bo to nie jest zapowiedź prawa, tylko zapowiedź zwykłego bezprawia”.