Reforma kodeksu postępowania cywilnego z 2019 r. przywróciła specjalny tryb rozpoznawania spraw gospodarczych. Z uwagi na to, że większość przedsiębiorców korzysta z profesjonalnych pełnomocników, wprowadzono większe rygory w postaci tzw. prekluzji procesowej. Polega ona na tym, że strony (co do zasady) muszą przedstawić wszystkie dowody i twierdzenia od razu w pozwie i w odpowiedzi na pozew, bo w przeciwnym razie nie zostaną one przez sąd uwzględnione. Natomiast pierwszy termin w takich sprawach powinien być wyznaczony nie później niż po sześciu miesiącach.

Niesprawne sądy przynoszą realne straty gospodarce

Jak pokazują statystyki, cel, jaki sobie postawił rząd PiS, przywracając postępowanie gospodarcze, nie został osiągnięty – średni czas trwania takich postępowań ciągle rośnie (w ub. roku nieznacznie spadł, ale nadal jest dłuższy niż przed reformą k.p.c.). A napływ spraw gospodarczych na przykład w latach pandemii był wyraźnie niższy niż przed reformą. Najdłużej trwają spory związane z umowami na roboty budowlane. Rekordowy, dotyczący budowy farmy wiatrowej, trwał prawie dekadę.

Jak mówi Adrian Zwoliński, dyrektor departamentu rynku finansowego i prawa korporacyjnego Konfederacji Lewiatan, niesprawne sądy przynoszą realne straty gospodarce. – Przedsiębiorca ponosi różne koszty dochodzenia swoich pieniędzy i na starcie musi też odprowadzić VAT od kwoty, której nie otrzymał. Koszt słabszej sprawności systemu ponoszą i przedsiębiorcy, i państwo. Przyczyny to np. małe wsparcie organizacyjne sędziów, niewystarczająca cyfryzacja, bariery proceduralne, słabości systemu dotyczące biegłych, słabe upowszechnienie arbitrażu czy mediacji – zwraca uwagę ekspert.

Naczelna Rada Adwokacka przygotowała projekt nowelizacji k.p.c. (trafił już w formie petycji do Sejmu), w którym proponuje wykreślenie przepisów o postępowaniu gospodarczym.

– Argumentów przeciwko postępowaniu gospodarczemu jest wiele. Nie tylko nie przyspiesza ono postępowań, ale z powodu prekluzji prowadzi często do wyroków niesprawiedliwych – mówi dr Monika Strus-Wołos, współautorka projektu nowelizacji.

Jednak jeśli spojrzeć na długoletnie statystyki, to okaże się, że niezależnie od tego, czy w k.p.c. funkcjonowały przepisy o postępowaniu gospodarczym, czy też spory pomiędzy firmami toczyły się wedle reguł ogólnych, średni czas rozpoznawania takich spraw cały czas rósł. Dziś jest dwa razy dłuższy niż w 2008 r. Dlatego, choć nie tylko adwokaci, ale i radcy prawni, z którymi rozmawiamy, są za likwidacją postępowania gospodarczego, część ekspertów jest zdania, że bez gruntownych zmian zarówno w procedurze, jak i w funkcjonowaniu sądów taki zabieg niewiele pomoże.

Czytaj więcej

Paweł Rochowicz: Gospodarka w sądach, głupcze!

Eliminacja odrębnego postępowania gospodarczego jest jedną z prawdopodobnych zmian

– Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego będzie pracować nad niezbędną doraźną zmianą k.p.c., a eliminacja odrębnego postępowania gospodarczego jest jedną z prawdopodobnych zmian. Jednak samo usunięcie tego czy innego przepisu nie zmieni znacząco rzeczywistości sądowej – mówi prof. Maciej Gutowski z UAM w Poznaniu, członek Komisji Kodyfikacyjnej PC. – Od lat mamy bardzo formalistyczne podejście do prawa i często gubimy istotę tego, o co w sprawie chodzi. Staliśmy się zakładnikami procedury, dlatego jeśli nie przestawimy się na inne myślenie, na inne podejście do rozstrzygania sprawy, to samą zmianą kilku przepisów trudno będzie cokolwiek zmienić. Jednym z przejawów zmiany podejścia mogłoby być skonstruowanie spójnego, opartego na konsekwentnych założeniach kodeksu postępowania cywilnego – konkluduje prof. Gutowski.