To jeden z najbardziej perspektywicznych rynków w Polsce. Powód? Zwiększająca się aktywność fizyczna naszych rodaków i rosnąca zamożność społeczeństwa. Wartość rynku szacuje się już na ponad miliard złotych. Czy to dużo? Zależy, z kim się porównujemy. Przeganiamy wprawdzie Portugalię, Czechy i Węgry, ale jesteśmy daleko w tyle za takimi krajami jak Hiszpania, Szwecja czy Wielka Brytania.
Dobre perspektywy sprawiają, że nowe kluby fitness w Polsce wyrastają jak grzyby po deszczu. Należy jednak być ostrożnym. Anetta Kotlarska, założycielka i właścicielka Atlantis Fitness, zauważa, że wiele klubów jest otwieranych przez ludzi, którzy nie mają o tym pojęcia. – Z zewnątrz wydaje się, że to łatwy i przyjemny biznes. Niestety, tak wcale nie jest – mówi.
Coraz szersza oferta
Otworzenie klubu fitness to przede wszystkim inwestycja długoterminowa.
– Jest wiele kluczowych czynników decydujących o sukcesie lub fiasku inwestycji: lokalizacja, powierzchnia klubu (w zasadzie minimalna to ok. 600 m2 ), warunki związane z tytułem prawnym do lokalu (własność/najem ), wyposażenie czy też kadra – wymienia Mikołaj Nawacki, prezes Calypso Fitness. Szacuje, że profesjonalny klub fitness to konieczność poniesienia nakładów rzędu 2500–4000 zł/m2.
Z kolei Ireneusz Sęk, prezes Fabryki Formy, ocenia, że kwota inwestycji związana z otwarciem nowego klubu może oscylować nawet wokół 3–4 mln zł. – Niemniej ważne są estymacje nie tylko startowej inwestycji, ale też bieżącej rentowności klubów, tj. zależność między pozycjonowaniem klubu (doborem usług i klientów) a finalnie kosztami i przychodami – mówi.
Przedstawiciele branży podkreślają, że Polacy są coraz bardziej wymagający. Nic więc dziwnego, iż coraz więcej jest sieci klubów, które inwestują w know-how, doskonalą swoje obiekty oraz szkolą kadrę. Nie skupiają się tylko na walce cenowej, ale konkurują wysoką jakością usług i ciekawymi zajęciami. Oferują także dodatkowe atrakcje, takie jak np. strefy SPA, porady dietetyków czy też specjalne kąciki dla dzieci. Zdarza się też jednak, że kluby mają problem z przeinwestowaniem. Tak się dzieje np., gdy projekt klubu wykonują sprzedawcy urządzeń. Należy pamiętać, że zależy im na sprzedaniu jak największej ilości sprzętu.
Ważne rekomendacje
Wszelkie formy marketingu są bardzo pomocne przy wejściu na rynek i pozyskaniu pierwszych klientów.
– Jest to branża usługowa, więc należy pamiętać, że produkt dla klienta ma postać niematerialną. Dlatego reklama powinna przyciągać, a wręcz zachęcać do odwiedzenia klubu – mówi prezes Nawacki. Warto też pamiętać, że w tej branży bardzo ważne są rekomendacje osób, które już poznały ofertę danego klubu. Jeśli są zadowolone, wówczas polecą go znajomym.
Na dłuższą metę to najlepsza reklama. Warto być aktywnym i relacje z klientami budować również na inne sposoby, promujące zdrowy styl życia. – Na przykład na urodziny Fabryki Formy zorganizowaliśmy maratony fitness połączone z biciem rekordu Guinessa, a w czerwcu 2013 r. zainicjowaliśmy i zrealizowaliśmy edukacyjną, a zarazem społeczną akcję pod hasłem „Rusz się!" – wymienia prezes Sęk.
Przedstawicie branży podkreślają, że kluby fitness już dawno przestały kojarzyć się z „osiedlowymi siłowniami", w których poziom i klientela odstraszały przeciętnego Kowalskiego, a szczególnie Kowalską. O zwyżce popytu na tego typu usługi świadczy rosnąca popularność kart uprawniających do korzystania z klubów fitness, fundowanych przez pracodawców jako forma świadczeń pozapłacowych. Specjalizuje się w tym firma Benefit Systems, której flagowym produktem jest karta Multisport.
Gonimy Europę
Paradoksalnie kryzys firmie sprzyja. W ciężkich czasach bowiem pracodawcy niechętnie rozważają podwyżki, dlatego poszukują innych form motywowania. Starają się lepiej wykorzystywać fundusz świadczeń. To wszystko sprawia, że kluby na brak klientów narzekać nie mogą.
Według raportu magazynu Body Life w ciągu ostatnich lat 43 proc. badanych obiektów oraz klubów sportowych odnotowało wyraźny wzrost liczby klubowiczów, a w przypadku 23 proc. stan ten pozostał bez zmian. Znaczący odsetek klubów zdecydował się na poszerzenie oferty o nowe propozycje zajęć grupowych oraz na podnoszenie kompetencji swoich instruktorów.
Jeśli chodzi o aktywność fizyczną, na razie w statystykach wypadamy znacznie gorzej niż większość państw Unii Europejskiej. Ponad 70 proc. Szwedów i Finów deklaruje aktywność fizyczną przynajmniej raz w tygodniu. Średnia unijna wynosi 40 proc. Tymczasem w Polsce ten odsetek to zaledwie 25 proc.
– Nasycenie rynku fitness w Polsce oscyluje wokół 2 proc., a średni wskaźnik w Europie jest wyższy o blisko 6 proc. Stąd przy założeniach zbliżenia się choć trochę do europejskich statystyk, można przewidywać znaczący wzrost rynku – mówi prezes Fabryki Formy.
Czytaj w internecie
- Strona Polskiego Związku Fitness & Wellness, gdzie znajdują się informacje na temat branży. www.pzfw.pl
- Portal międzynarodowego stowarzyszenia klubów fitness, na którym można znaleźć dane statystyczne i praktyczne wskazówki dla przedstawicieli branży. www.ihrsa.org
- Strona spółki Benefit Systems, która zrzesza kilka wiodących sieci fitness w Polsce.www.benefitsystems.pl
O czym warto pamiętać, otwierając klub fitness?
1. Nie oszczędzaj na jakości oferty
Częstym błędem jest zbyt optymistyczne szacowanie kosztów. Jedno jest pewne: nie można oszczędzać na jakości. Klienci w branży fitness w Polsce mają coraz większą świadomość jakości usług. Jednocześnie oferta rynkowa jest coraz szersza i osoba, która zniechęciła się do danego klubu, bez problemu znajdzie konkurencyjną placówkę.
2. Dobrze skalkuluj wszystkie koszty
Nie należy zapominać, że klub fitness to również dodatkowe wymagania związane z wyposażeniem lokalu – takie jak bardzo dobra klimatyzacja i oświetlenie. Kluczowa jest też wysokość czynszów. Przedstawiciele branży twierdzą, że te w centrach handlowych potrafią być znacznie wyższe od czynszów w innych, również atrakcyjnych, lokalizacjach. Jeśli już na starcie zgodzimy się na wysoki czynsz, może być nam trudno uzyskać takie przychody, które zrekompensują nam wyższe koszty.
3. Wykwalifikowana kadra jest konieczna
Biznes to przede wszystkim ludzie. Wykwalifikowana kadra i oddani pracownicy to warunek konieczny, by zaistnieć i utrzymać się na rynku. Przedstawiciele branży radzą, by właściciel – szczególnie na początku – mocno angażował się w działalność operacyjną. Jeśli słucha uwag klientów i na bieżąco ocenia pracowników, wówczas łatwiej mu będzie poradzić sobie z ewentualnymi problemami.
4. Dobre miejsce na wagę złota
Lokalizacja musi być atrakcyjna, by przyciągnąć klientów. Zanim zdecydujemy się na otworzenie klubu, trzeba zbadać rynek. Jeśli w okolicy są już podobne placówki, naszej może być trudno się przebić. Lokalizacja będzie też związana z bazą potencjalnych klientów. Jeśli blisko są biurowce, z naszych usług przede wszystkim korzystać będą ich pracownicy. Jeśli wybieramy osiedle – wówczas stawiamy na mieszkańców z okolicy.
5. Rozmiar klubu zależy od oferty
Zanim zdecydujemy się na dany lokal, trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki będzie profil klubu i szerokość oferty. Są różne kategorie klubów fitness: przestronne, mniejsze dedykowane zajęciom grupowym (np. zumba, joga), ściśle sprofilowane (dla kobiet, mężczyzn, dzieci) czy też rozbudowane o dodatkowe przestrzenie (pływalnia, wellness, restauracja etc.). Powierzchnia zależy też od lokalizacji. W większym mieście – gdzie z reguły wachlarz usług jest też szerszy – klub powinien być większy.
6. Warto zasięgnąć rady specjalisty
Wbrew pozorom to bardzo trudny rynek. Jeśli brak nam wiedzy z zakresu fitness, warto zasięgnąć rady wyspecjalizowanych doradców. Wprawdzie to dodatkowy koszt, ale ten ruch może szybko zaprocentować.
Z kolei ryzyko niepowodzenia inwestycji i całkowitej utraty zainwestowanych pieniędzy znacząco spada.
7. Bez reklamy ani rusz
Nawet najlepszy klub fitness musi najpierw zaistnieć w świadomości potencjalnych klientów. Dlatego, szczególnie na początku, warto się reklamować. Jeśli nasze usługi rzeczywiście będą na wysokim poziomie, a klienci będą zadowoleni, wówczas polecą nas innymi osobom. Na dłuższą metę w tej branży to najskuteczniejsza, a zarazem najtańsza reklama.
Kluczem jest profesjonalna obsługa

Jakub Raniszewski współwłaściciel warszawskiej sieci klubów Zdrofit
Jakub Raniszewski, współwłaściciel warszawskiej sieci klubów Zdrofit
Ciężko jest sprostać wymaganiom klientów, otwierając klub fitness, jeśli nie dysponuje się dużą powierzchnią. I tu dochodzimy do jednej z najistotniejszych kwestii przy decyzji inwestycyjnej – wielkości placówki.
W zależności od lokalizacji i profilu klubu minimum to 250–500 m2, a biorąc pod uwagę klub z pełną ofertą, otwierany w dużym mieście, powierzchnia powinna być jeszcze większa (powyżej 800 m2). Poza standardowymi czynnościami przy tworzeniu biznesplanu (analiza finansowa, analiza rynku etc.) zwracam uwagę na możliwość sprofilowania klubu (np. klub dla kobiet, siłownia kulturystyczna).
Pozwoli to tworzyć wizerunek klubu, koncentrując się na wybranej grupie klientów oraz zaoferować wysoką jakość usług, inwestując odpowiednio mniejsze środki – co jest istotne w przypadku drobnych przedsiębiorców. Kolejna praktyczna rada: po otwarciu swojego pierwszego klubu właściciel powinien w nim pracować – słuchać uwag klientów, oceniać pracowników, reagować na ewentualne problemy. W tej branży kluczem jest profesjonalna obsługa.
Jest spora szansa na dalszy wzrost rynku

Tomasz Józefacki prezes spółki Benefit Systems
Tomasz Józefacki, prezes spółki Benefit Systems
Rodzimy rynek fitness jest bardzo rozdrobniony i mamy wciąż niewielki, w porównaniu do krajów europejskich, odsetek osób ćwiczących regularnie. Poziom aktywności Polaków jednak systematycznie się zwiększa. Na dobre zawitała u nas moda na aktywne spędzanie wolnego czasu.
Widzę sporą szansę na dalszy rozwój branży i jestem przekonany, że inwestycje w tym segmencie będą nadal wzrastały. Nasza firma ułatwia partnerom pozyskanie często nowych użytkowników z sektora firm i instytucji, które poprzez nasz program MultiSport pragną motywować pracowników.
Zdajemy sobie sprawę, jak dużym obciążeniem finansowym jest otworzenie nowego profesjonalnego klubu o określonej powierzchni. Dlatego nie pozostajemy obojętni na problemy naszych partnerów.
Wspieramy wybrane kluby np. poprzez dzierżawę sprzętu oraz udzielanie pożyczek na rozwój nowych obiektów. Mamy również udziały w trzech sieciach fitness: Calypso, Fitness Academy oraz Fabryka Formy. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, aby te trzy sieci stały się wyraźnymi liderami rynku fitness.