Inteligentne maszyny mocno wesprą też nas przy pracach fizycznych. Eksperci wskazują, że roboty są receptą na kłopoty z brakiem satysfakcji z pracy. Wojciech Stramski, prezes Deep Change Ventures, nie ma wątpliwości, że przyszłością są asystenci głosowi. - Komunikacja werbalna jest naturalna dla ludzi. Sztuczna inteligencja już weszła do biznesu i teraz będzie rozlewać się na kolejne obszary. Pytanie nie „czy”, ale „kiedy” wirtualni asystenci będą pojawiać się kolejnych obszarach - podkreśla.
Analitycy Gartnera wskazują, że do 2023 r. aż 25 proc. interakcji pracowników będzie komunikacją opartą na głosie. Coraz powszechniejsze będzie też fizyczne wsparcie robotów. - Robot w pracy jest przede wszystkim partnerem i asystentem pracownika. Może zastąpić jego ręce, ale nigdy nie zastąpi mózgu. Przykładowo, może przeanalizować dla nas dane, oszczędzając wiele godzin pracy, ale nie wyciągnie z nich wniosków - do tego potrzebny jest człowiek, który z tych danych skorzysta i przełoży je na procesy, które przyniosą realne korzyści dla przedsiębiorstwa - argumentuje Mariusz Gołębiewski, wiceprezes Abile Consulting.
Z danych Eurostatu wynika, że ponad połowa Polaków jest średnio usatysfakcjonowana ze swojej pracy, a prawie co piąty ocenia ją słabo. Przyczynia się do tego m.in. rutyna i brak możliwości rozwoju, czego skutkiem może być spadek efektywności, a nawet chęć zmiany pracy. Jak wskazują eksperci to boty, które wyręczają pracowników w powtarzalnych czynnościach i pozwolą im na wykonywanie bardziej angażujących zadań, są szansą na zwiększenie satysfakcji z pracy.
Według raportu firmy Kryon pracownicy dostrzegają wartość automatyzacji jako funkcji wspierającej, która pozwala im skupić się na bardziej satysfakcjonujących i wartościowych zadaniach w ciągu dnia. 46 proc. cieszy się z możliwości zaoszczędzenia czasu na powtarzalnych zadaniach, a 39 proc. jako główną zaletę uważa zwiększoną produktywność.