Badania prowadzone przez ekonomistów dowodzą, że sprawne sądownictwo jest jednym z warunków rozwoju gospodarczego. Możliwość niezakłóconego i szybkiego egzekwowania wykonania zawartych umów to podstawa bezpieczeństwa biznesu. Tymczasem rzeczywistość polskiego sądownictwa jest daleka od tego ideału. Nawet w przypadku spraw gospodarczych o niewielkim stopniu skomplikowania, czas od złożenia pozwu do prawomocnego wyroku, który można przekazać komornikowi, liczy się nierzadko w latach. Cele biznesowe przyjmowane przy zawieraniu umów – z uwagi na brak możliwości przymuszenia kontrahenta do postępowania zgodnego z kontraktem – ulegają dezaktualizacji. Prowadząc biznes nie tylko trzeba brać pod uwagę ryzyko znalezienia się w sporze, ale także ryzyko to należy planować i dążyć do minimalizacji zagrożenia związanego z długotrwałością procesu sądowego.

Alternatywa dla sądów powszechnych

Jedną z alternatyw dla przeciążonego sądownictwa powszechnego jest arbitraż, czyli inaczej sąd polubowny. Uprawnienie takiego sądu do rozwiązania sporu wynika z umowy pomiędzy stronami. Sędziami – czyli arbitrami – są najczęściej uznani i doświadczeni praktycy prawa oraz prawnicy akademiccy. Możliwe jest także, aby arbitrem był nieprawnik, lecz ekspert z dziedziny której spór dotyczy.

Aby spór na pewno mógł zostać rozpoznany przez sąd polubowny, konieczne jest zadbanie o to już na etapie zawierania umowy poprzez zamieszczenie w niej tzw. klauzuli arbitrażowej. Jest to nic innego jak postanowienie umowne najczęściej wskazujące konkretny sąd polubowny, który będzie powołany do rozstrzygnięcia ewentualnego sporu. Możliwe jest także zawarcie późniejszej odrębnej umowy o przekazaniu sprawy sądowi arbitrażowemu, ale jest to sytuacja trudniejsza. Gdy spór jest już na horyzoncie, jednej ze stron może nie zależeć na jego szybkim rozstrzygnięciu.

Arbitraż jest alternatywą dla sądownictwa powszechnego, albowiem wykonanie wyroku sądu polubownego nie opiera się tylko na dobrowolności i umowie. Wyrokowi sądu arbitrażowego można nadać klauzulę wykonalności. Taki dokument pozwoli zaś w razie konieczności doprowadzić do wykonania orzeczenia sądu polubownego przy pomocy komornika.

Czym różni się arbitraż od zwykłego sądu?

Postępowanie arbitrażowe w ogólnym zarysie przypomina proces sądowy, są jednak istotne różnice. Pierwszą z nich jest bardziej praktyczne – a mniej formalne – podejście do rozpoznawanych w spraw. W większej mierze niż przed sądem powszechnym bierze się pod uwagę biznesowe aspekty sprawy. Można zaryzykować stwierdzenie, że arbitrzy lepiej rozumieją biznes od sędziów sądów powszechnych. Przede wszystkim jednak w przeciwieństwie do zwykłego procesu sądowego strony mają wpływ na obsadę sądu polubownego. Innymi słowy istnieje możliwość wskazania osoby, którą uważa się za najbardziej odpowiednią i kompetentną do rozwiązania sprawy. Tak jak wspomniano wyżej, arbitrem nie musi być prawnik. To daje wiele możliwości. Łatwo sobie wyobrazić, że spór budowlany rozstrzygany jest przez inżyniera, lub w skład sądu arbitrażowego oprócz prawników wchodzi fachowiec z danej dziedziny. Jest to remedium na jedną z dolegliwych bolączek sądownictwa, jaką jest dostępność biegłych, a czasem niestety także ich jakość.

Kolejną istotną różnicą jest możliwość wpływu na model postępowania. Elastyczność arbitrażu pozwala na dostosowanie go do swoich celów. Przykładowo umówienie się na tylko jedną instancję umożliwia ograniczenie kosztów sprawy i znaczne skrócenie czasu jej trwania. Przed sądem powszechnym tryb postępowania odgórnie wyznaczają przepisy właściwych ustaw. Poza zawarciem ugody strony mają bardzo ograniczone możliwości dostosowania przebiegu procesu do ich potrzeb.

Arbitraż wolny jest także od stosowanych czasem trików procesowych, mających na celu opóźnienie postępowania sądowego. Co więcej, rozprawa w arbitrażu pozbawiona jest pewnej teatralności procesu sądowego. To zaś w mniejszym stopniu antagonizuje strony sporu i rzadziej wyklucza ich przyszłą współpracę. Arbitrzy i strony starają się szybko określić najistotniejsze kwestie podlegające rozpoznaniu w sprawie. Sporządzany jest plan postępowania, zgodnie z którym wyjaśnia się kolejne problemy i pozwala stronom ustosunkować się do nich. Postępowanie sądowe, choć przepisy dają możliwość podobnej organizacji procesu, często odbiega od takiego schematu.

Kolejną różnicą – w dzisiejszych realiach zdaje się najważniejszą – jest szybkość arbitrażu. Sprawa może zostać rozwiązana w ciągu kilku miesięcy, a nie lat. Średni czas rozpoznania sprawy przed Sądem Arbitrażowym przy Krajowej Izbie Gospodarczej wynosi 154 dni. W porównaniu z wydziałami gospodarczymi Sądu Okręgowego w Warszawie to świetny wynik.

Stałe sądy arbitrażowe i koszty postępowania

Największą popularnością cieszą się stałe sądy polubowne od dłuższego czasu funkcjonujące w obrocie gospodarczym. Jako wiodące można wymienić Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej oraz Sąd Arbitrażowy przy Konferencji Lewiatan. Uważa się, że stałych sądów arbitrażowych jest w Polsce około pięćdziesięciu. Pamiętać też trzeba o tzw. arbitrażu branżowym dedykowanym poszczególnym gałęziom przemysłu. Warto jednak swoją sprawę powierzyć sądowi o ugruntowanej tradycji. Można bowiem w takim przypadku liczyć na doświadczenie arbitrów (a to towar w Polsce deficytowy) i stabilność takiego sądu polubownego.

Koszty arbitrażu bywają demonizowane, a tymczasem nie jest znacznie droższy od sądownictwa powszechnego. Z uwagi zaś na jego sprawność i konkretność całkiem możliwe, że w ogólnym rozrachunku okaże się tańszy od zwykłej sprawy sądowej.

Zdaniem autora

Michał Skrzypek Senior Associate w Kancelarii Ożóg Tomczykowski

Nie da się ukryć, że z punktu widzenia przedsiębiorcy sposób działania sądownictwa powszechnego nie jest odpowiedni. Chodzi tutaj przede wszystkim o wciąż rosnący czas od złożenia pozwu do chwili wydania prawomocnego wyroku. Arbitraż przychodzi tu z pomocą. W obecnych czasach musi stanowić alternatywę dla przeciążonych sądów powszechnych.

Niemniej jednak, aby móc zastąpić czasochłonne postępowanie przed sądem powszechnym szybszym arbitrażem, przedsiębiorca musi kalkulować ryzyko sporu już na etapie zawierania umowy. Jest to szerszy proces, często niestety bagatelizowany lub pomijany na etapie podpisywania kontraktów handlowych. Nieraz zdarza się bowiem, że umowy gospodarcze – dotyczące przedsięwzięć wartych wielkich pieniędzy – sposób rozwiązywania sporów ograniczają jedynie do wskazania, który sąd powszechny będzie miejscowo właściwy. To za mało. Kiedy wiadomo już, ze spór powstanie, jedna ze stron nierzadko nie ma interesu w jego szybkim wyjaśnieniu. Uregulowanie sposobu poddania sprawy pod arbitraż jest już na takim etapie często niemożliwe.

Tymczasem przemyślana klauzula arbitrażowa wraz z regulacją sposobu zgłaszania roszczeń i prowadzenia rokowań ugodowych może pozwolić na sprawne rozwiązanie konfliktu pomiędzy stronami i uniknięcie długotrwałego – i w konsekwencji kosztownego – procesu sądowego. Trzeba jednak o tym myśleć przed szkodą.