Jedną z podstawowych zasad państwa prawa – a zarazem prawem człowieka – jest zasada ne bis in idem. Oznacza ona, że nie można być dwukrotnie ukaranym za ten sam czyn. Kluczowe jest tu ostatnie słowo: „czyn” w języku prawniczym ma inne znaczenie niż „przestępstwo". Czyn to zdarzenie historyczne, a mówiąc prościej – sposób, w jaki dana osoba zachowała się w określonym czasie. Dopiero jeśli w wyniku oceny prawnej czyn zostanie uznany za zabroniony, staje się przestępstwem, za które grozi kara. Zasada ne bis in idem oznacza, że jeden czyn może zostać oceniony jako przestępstwo tylko raz, a jego sprawca może zostać ukarany tylko w jednym postępowaniu o charakterze karnym. Po wydaniu wyroku skazującego nie można zatem otwierać nowego postępowania w sprawie za ten sam czyn i wymierzać jeszcze jednej kary. Nie dopuszcza się tzw. „procesu dodatkowego”. Zdawałoby się, że od reguły ne bis in idem w państwie prawa nie może być wyjątków. Te jednak istnieją.

Nierzetelne faktury

Mówiąc w uproszczeniu w polskim prawie funkcjonują dwa kodeksy karne. Jeden „zwykły” opisujący tzw. przestępstwa powszechne zwane też pospolitymi takie jak np. kradzież. Drugi, kodeks karny skarbowy, stanowi zbiór przestępstw związanych z prawem podatkowym, prowadzących do uszczuplenia należności publicznoprawnych. Ten drugi kodeks zawiera regulację – tzw. zbieg idealny przestępstw – pozwalającą na ukaranie sprawcy za ten sam czyn w dwóch odrębnych postępowaniach i wymierzenie w nich dwóch kar. Statystycznie najczęściej dotyczy to przestępstw związanych z podatkiem VAT i wystawianiem oraz księgowaniem nierzetelnych faktur VAT, tj. takich, które dotyczą nieistniejących transakcji gospodarczych lub odzwierciedlających je niezgodnie z ich rzeczywistym przebiegiem. Taki czyn może zostać bowiem uznany za przestępstwo zarówno na podstawie „zwykłego” kodeksu karnego, jaki i kodeksu karnego skarbowego. W tym pierwszym przypadku chodzi o przestępstwo poświadczenia nieprawdy lub użycia dokumentu poświadczającego nieprawdę. Kodeks karny skarbowy stanowi zaś, że karze podlega oszustwo podatkowe (podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy przed organem podatkowym) oraz wystawienie lub posługiwanie się nierzetelną fakturą. W takim przypadku – nawet jeżeli sprawca został ukarany za jedno z wyżej wymienionych przestępstw – może stać się oskarżonym w kolejnym procesie. Prokuratura chętnie zaś korzysta z możliwości wszczęcia dodatkowego procesu i znacznego zwiększenia represji związanej z uszczupleniem należności publicznoprawnej.

W efekcie jeśli przedsiębiorca posłuży się nierzetelną fakturą VAT, nawet jeśli nie do końca zdaje sobie z tego sprawę, może dwukrotnie ponieść za to odpowiedzialność karną.

Jak bronić się w procesie dodatkowym?

Polskie prawo i orzecznictwo sądów jest w tym obszarze bezwzględne. Uznaje się, że państwo jako oskarżyciel ma prawo osądzić przedsiębiorcę za ten sam czyn – np. jedną nierzetelną fakturę VAT – dwukrotnie. Przed nadmierną represją ze strony państwa można – i trzeba – się bronić. Na szczęście istnieją do tego odpowiednie narzędzia. Polska regulacja umożliwiająca przyjęcie, że jeden czyn stanowi dwa przestępstwa, które mogą być sądzone w dwóch różnych postępowaniach, jest bowiem oczywiście sprzeczna z regulacjami Unii Europejskiej i literą Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Obrona przed podwójnym ukaraniem musi zatem odwoływać się do przepisów europejskich i międzynarodowych, które zasadę ne bis in idem traktują jak świętość. Trzeba zatem powołać się na orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE i złożyć przed sądem wniosek o wystąpienie przez sąd polski z pytaniem prawnym do tego organu. Pytanie to powinno zmierzać do wyjaśnienia, czy prowadzenie kolejnego postępowania w sprawie tego samego czynu jest zgodne z Kartą Praw Podstawowych UE i Europejską Konwencją Praw Człowieka.

Standardy europejskie i międzynarodowe

Orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawach dotyczących podwójnego karania w sprawach karnych i karnych skarbowych jest bogate. TSUE wydał kilkanaście wyroków, które powinny polskiemu sądowi nie pozostawić wątpliwości co do tego, że nasz krajowy przepis pozwalający na prowadzenie kolejnego postępowania nie może zostać zastosowany. Niemożność powołania się na polski przepis wynika z nadrzędności prawa europejskiego nad polskim porządkiem prawnym.

TSUE stoi bowiem na stanowisku, że za czyn może zostać wymierzona tylko jedna kara o charakterze represyjnym. Trybunał wyjaśnia przy tym, że karą represyjną jest jakikolwiek środek przekraczający zobowiązanie do zwrotu podatku wraz z odsetkami. Innymi słowy, postępowanie karne można prowadzić tylko wtedy, gdy przedsiębiorcę ukarano wcześniej jedynie administracyjnie poprzez żądanie zwrotu uszczuplonej należności publicznoprawnej. W jednej z prowadzonych spraw TSUE orzekł, że nałożenie na sprawcę w postępowaniu podatkowym dodatkowej kary w wysokości 30 proc. niezapłaconego wskutek oszustwa podatku, wyklucza prowadzenie postępowania karnego i orzeczenie wobec przedsiębiorcy następnej kary. Dla TSUE nie ma też znaczenia, w jakim postępowaniu i jakim instrumentem (tj. wyrokiem sądu czy też decyzją administracyjną) pierwsza kara została wymierzona.

Tymczasem nie ulega wątpliwości, że kodeks karny skarbowy przewiduje kary o charakterze represyjnym, z możliwością pozbawienia wolności aż do pięciu lat. Nawet pobieżne zerknięcie na polskie przepisy i stanowisko Unii Europejskiej pozwala na stwierdzenie, że łamane są standardy europejskie.

Zdaniem autora

Michał Skrzypek adwokat, Senior Associate w Kancelarii Ożóg Tomczykowski

Polskie prawo w zakresie styku przestępstw zwykłych i karnych skarbowych nie odpowiada standardom ochrony praw człowieka i wymogom europejskim. Narusza podstawową w tym zakresie zasadę ne bis in idem. Organy ścigania niestety chętnie korzystają z możliwości podwójnego karania, a sądy wydają w takich przypadkach wyroki skazujące. Co wydaje się absurdalne, często w uzasadnieniu takiego wyroku podaje się, że wcześniejsze skazanie (za to samo zachowanie) stanowi okoliczność obciążającą, czyniącą zasadnym wymierzenie surowszej kary. Remedium na tę sytuację stanowi cierpliwość i konsekwencja w żądaniu skierowania pytania prawnego do TSUE. Zgodnie bowiem z Traktatem o funkcjonowaniu UE sąd polski, od którego wyroku nie przysługuje już odwołanie ma obowiązek z takim pytaniem zwrócić się do TSUE. Przyjmuje się, że pytanie powinien zatem skierować sąd, który rozpoznaje apelację. Sąd może odstąpić od zadania TSUE pytania jedynie wtedy, gdy na podstawie dotychczas wydanych wyroków TSUE stwierdza, że polski przepis dopuszczający podwójne karanie z uwagi na jego sprzeczność z Kartą Praw Podstawowych UE nie może zostać zastosowany.

Mówiąc bardziej ogólnie, przepis pozwalający na ukaranie za ten sam czyn raz za przestępstwo zwykłe i drugi raz za przestępstwo karne skarbowe nie powinien obowiązywać, jeśli Polska chce uważać się za państwo prawa – Polska jako członek UE ma obowiązek zapobiegać oszustwom podatkowym i stosować w tym zakresie odpowiednie środki prewencyjne. Przepisy nie mogą jednak „ułatwiać” państwu wykonywania tych zadań poprzez dopuszczenie prowadzenia dodatkowych procesów. Państwo ma prawo karać obywateli za czyny stanowiące przestępstwa i powinno to robić. Proces ten musi być jednak skoordynowany i świadomy, tak aby nie było potrzeby posługiwania się – niezgodnymi z prawami człowieka – procesami dodatkowymi. Państwo ma bowiem prawo ukarać za jeden czyn tylko jeden raz i powinno to prawo egzekwować „z głową”.