Powolne wyłączanie gospodarki wymusza na przedsiębiorcach walczących o utrzymanie na rynku niestandardowe ruchy. Niektórzy szukając oszczędności decydują się na przejście do szarej strefy i wypłacanie całości lub przynajmniej części wynagrodzenia pracowników pod stołem. Uwzględniając wszystkie obciążenia publicznoprawne, obniżka wynagrodzenia pracownika o 500 złotych netto oznacza dla pracodawcy zmniejszenie wydatków o prawie 900 złotych. Takie działanie choć pozornie przynosi pewne oszczędności, w dłuższej perspektywie może oznaczać dla pracodawcy nie tylko konsekwencje finansowe, ale i karne.
Czytaj także:
Inspektor sprawdzi prawidłowość wyliczeń pensji i dodatków
Zaliczka na podatek dochodowy i składki ZUS
Wypłata wynagrodzenia pod stołem pociąga za sobą konsekwencje przede wszystkim na gruncie podatku dochodowego od osób fizycznych. Choć za własne zobowiązania podatkowe co do zasady odpowiada całym swoim majątkiem sam podatnik, to jednak ustawa z 29 sierpnia 1997 roku ordynacja podatkowa (dalej: o.p.) zawiera dość istotny wyjątek od powyższej reguły.
Zgodnie bowiem z art. 26a § 1 o.p. podatnik nie ponosi odpowiedzialności z tytułu zaniżenia lub nieujawnienia przez płatnika podstawy opodatkowania czynności, o których mowa w art. 12, 13 oraz 18 ustawy z 26 lipca 1991 roku o podatku dochodowym od osób fizycznych (dalej: uPIT) – do wysokości zaliczki, do której pobrania zobowiązany jest płatnik. Wskazany art. 12 (dalej: uPIT) dotyczy natomiast przychodów m.in. ze stosunku pracy.
W pewnym uproszczeniu oznacza to, że pracodawca ponosi odpowiedzialność za część zobowiązania podatkowego pracownika z tytułu umowy o pracę, a mianowicie do wysokości zaliczki, której pracodawca nie pobrał. Część zobowiązania podatkowego przekraczająca wartość niepobranej zaliczki obciąża natomiast samego pracownika.
Od wynagrodzenia wypłaconego pod stołem pracodawca nie tyko nie nalicza podatku dochodowego, ale także nie uwzględnia go przy obliczaniu wysokości składek na ubezpieczenie społeczne. W konsekwencji w przypadku wykrycia opłacania składek przez pracodawcę w zaniżonej wysokości Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie tylko upomni się o zaległe składki wraz należnymi odsetkami, ale dodatkowo na podstawie art. 24 ust. 1a ustawy z 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych (dalej: uSUS) wymierzy mu dodatkową opłatę w wysokości 100 proc. nieopłaconych składek.
Odpowiedzialność za wykroczenia
Pracodawca praktykujący wypłatę wynagrodzenia pod stołem popełnia wykroczenie, o którym mowa w art. 98 ust. 1 pkt 1a uSUS.
![](http://grafik.rp.pl/grafika2/1559228.jpg)
WAŻNY PRZEPIS
ART. 98 UST. 1 PKT 1A USTAWY O SYSTEMIE UBEZPIECZEŃ SPOŁECZNYCH
Kto jako płatnik albo osoba obowiązana do działania w imieniu płatnika nie dopełnia obowiązku opłacania składek na ubezpieczenia społeczne w przewidzianym przepisami terminie podlega karze grzywny w wysokości do 5 tys. zł.
Słowem komentarza należy wskazać, że wykroczenie to polega nie tylko na całkowitym nieodprowadzaniu składek, ale także na odprowadzaniu ich w zaniżonej wysokości, dlatego może znaleźć zastosowanie także w analizowanym stanie faktycznym.
Niektórzy komentatorzy w opisanym zachowaniu pracodawcy doszukują się także naruszenia podstawowych praw pracownika, a mianowicie obowiązku pracodawcy do prawidłowego wypłacania wynagrodzenia wynikającego z art. 94 pkt 5 kodeksu pracy (dalej: k.p.). W tym kontekście jedynie na marginesie należy przypomnieć uprawnienie pracownika przewidziane w art. 55 §11 k.p. tj. prawo do rozwiązania przez niego umowy o pracę bez wypowiedzenia i prawo żądania zapłaty odszkodowania przez pracodawcę w wysokości wynagrodzenia za czas, do którego umowa miała trwać, nie więcej jednak niż za okres wypowiedzenia. Dla pracodawcy znacznie bardziej dolegliwa może okazać się jednak kara grzywny nałożona na podstawie art. 282 § 1 pkt 1 k.p. w wysokości od 1 tys. zł do 30 tys. zł.
Odpowiedzialność karna...
Wielu pracodawców potencjalną odpowiedzialność finansową wkalkulowuje w ryzyko szukania oszczędności, jednak doświadczenie pokazuje, że mało który z nich zdaje sobie sprawę z grożącej im odpowiedzialności karnej. Proceder wypłaty wynagrodzenia pod stołem jest tymczasem tak wieloetapowy, że w grę wchodzi możliwość naruszenia wielu przepisów karnych.
Zgodnie z art. 218 § 1a kodeksu karnego (dalej: k.k.) kto, wykonując czynności w sprawach z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, złośliwie lub uporczywie narusza prawa pracownika wynikające ze stosunku pracy lub ubezpieczenia społecznego podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Nie ulega najmniejszych wątpliwości, że wypłacanie oficjalnie zaniżonego wynagrodzenia stanowi naruszenie praw pracownika. Na szczególną uwagę zasługują jednak znamiona strony podmiotowej, ponieważ ustawodawca wymaga aby naruszenie to miało charakter złośliwy lub uporczywy. Należy zatem wskazać, że jeżeli jednym bądź głównym celem wypłacania wynagrodzenia pod stołem jest zamiar oszczędzania, to zachowanie pracodawcy należy ocenić jako złośliwe. Jeżeli natomiast do zaniżenia wynagrodzenia nie dojdzie jednorazowo a pracownik będzie otrzymywał taką pensję przez dłuższy czas, to spełni się także przesłanka uporczywości.
Zważywszy na wspomniane konsekwencje na gruncie ubezpieczeń społecznych, pracodawca może zostać także pociągnięty do odpowiedzialności za przestępstwo stypizowane w art. 219 k.k.
WAŻNY PRZEPIS
ART. 219 KODEKSU KARNEGO
Kto narusza przepisy prawa o ubezpieczeniach społecznych, nie zgłaszając, nawet za zgodą zainteresowanego, wymaganych danych albo zgłaszając nieprawdziwe dane mające wpływ na prawo do świadczeń albo ich wysokość podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Podkreślenia wymaga, że odpowiedzialność pracodawcy nie ogranicza się do sytuacji, w których wypłacanie wynagrodzenia pod stołem pracodawca niejako narzuca pracownikowi a obejmuje także porozumienia zawarte pomiędzy pracodawcą i pracownikiem.
Niezależnie od powyższego, pracodawca może także odpowiadać za fałszerstwo intelektualne, a więc za przestępstwo stypizowane w art. 271 § 1 k.k.
WAŻNY PRZEPIS
ART. 271 §1 KODEKSU KARNEGO
Osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem Sądu Najwyższego (zob. uzasadnienie uchwały Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego z 30 września 2003 roku, sygn. I KZP 22/03 oraz wyroki Sadu Najwyższego z 3 grudnia 1997 roku, sygn. V KKN 296/96 oraz 9 maja 2002 roku, sygn. V KKN 323/99) przestępstwo, o którym mowa w art. 271 § 1 k.k. nie może zostać popełnione poprzez zawarcie w umowie cywilnoprawnej (także umowie o pracę) okoliczności nieprawdziwych jak np. wysokości wynagrodzenia. Pracodawca dopuści się jednak powyższego czynu zabronionego w przypadku złożenia we właściwym urzędzie skarbowym informacji o dochodach oraz pobranych zaliczkach na podatek dochodowy, a więc deklaracji PIT-11.
Pracodawca musi się także liczyć z tym, że pracownik może zwrócić się do niego z wnioskiem o wystawienie zaświadczenia o zatrudnieniu i zarobkach tj. tzw. zaświadczenia o dochodach. Jeżeli pracodawca wskaże w takim zaświadczeniu zaniżoną wysokość wynagrodzenia nie uwzględniając części wypłacanej pod stołem, to również narazi się na odpowiedzialność karną z art. 271 § 1 k.k. Co więcej, na uwadze należy mieć cel wystawienia takiego zaświadczenia, o którym zazwyczaj pracownik informuje pracodawcę. Zaświadczenia takie wydawane są najczęściej na potrzeby uzyskania innego źródła dochodu tj. uzyskania pomocy społecznej czy też zawarcia umowy kredytowej. W takim przypadku pracodawca może dodatkowo odpowiadać za pomocnictwo do przestępstwa oszustwa (art. 286 § 1 k.k.) lub oszustwa finansowego (art. 297 k.k.).
... i karno-skarbowa
Pracodawcy grozi także odpowiedzialność karno-skarbowa. Pracodawca jako płatnik zaliczek na podatek dochodowy zobowiązany jest do ich obliczenia, pobrania oraz zapłaty. Naliczając jednak zaliczki od kwoty niższej niż wynosi faktyczne wynagrodzenie, pracodawca pobiera podatek również w kwocie niższej od należnej. Takie zachowanie wypełnia natomiast znamiona przestępstwa skarbowego stypizowanego w art. 78 §1 kodeksu karnego skarbowego (dalej: k.k.s.): płatnik, który nie pobiera podatku albo pobiera go w kwocie niższej od należnej, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych albo karze pozbawienia wolności do lat 2, albo obu tym karom łącznie.
Inicjatywa pracownika
Wszystkie poczynione dotychczas uwagi zachowują swoją aktualność także w przypadku kiedy inicjatorem wypłacania wynagrodzenia pod stołem jest sam pracownik. Doświadczenie pokazuje, że takie układy są znacznie rzadsze, jednakże występują w praktyce i dotyczą pracowników, którym zależy na ukryciu faktycznej wysokości otrzymywanego przychodu. Motywacja pracowników do zaniżenia oficjalnej wysokości wynagrodzenia polega zazwyczaj na chęci uniknięcia egzekucji komorniczej lub obniżenia swoich zobowiązań np. alimentów.
W tym kontekście należy wskazać, że jeżeli pracodawca będzie miał świadomość celu przyświecającego pracownikowi, to narazi się na dodatkową odpowiedzialność karną. Takie zachowanie może bowiem wypełniać znamiona czynu stypizowanego w art. 300 § 1 lub § 2 k.k. w zw. z art. 18 § 3 k.k. tj. pomocnictwa do działania na szkodę wierzycieli. Działanie pracodawcy należy bowiem oceniać jako ułatwienie swoim zachowaniem popełnienia przez pracownika przestępstwa niezaspokojenia roszczeń wierzyciela poprzez ukrycie majątku. W zależności od tego czy pracownikowi niewypłacalność dopiero grozi czy też ukrycie majątku ma służyć udaremnieniu wykonania orzeczenia sądu lub innego organu państwowego, zarówno pracodawcy, jak i pracownikowi będzie groziła kara pozbawienia wolności do lat 3 lub do lat 5.
Sytuacja prawna pracownika
Proceder zaniżenia oficjalnego wynagrodzenia za pracę co do zasady generuje odpowiedzialność także po stronie pracownika i to niezależnie od tego czy inicjatorem wypłacania pensji pod stołem był on czy pracodawca.
Największe zagrożenie dla pracownika wynika z art. 54 k.k.s., który sankcjonuje uchylanie się podatnika od opodatkowania poprzez nieujawnianie właściwemu organowi przedmiotu lub podstawy opodatkowania lub nie złożenie deklaracji podatkowej, co prowadzi do narażania podatku na uszczuplenie. Szanse na spełnienie przez pracownika wszystkich znamion czynu zabronionego stypizowanego w art. 54 § 1 k.k.s., są jednak znikome, a to z uwagi na typy uprzywilejowane uregulowane w art. 54 § 2 i § 3 k.k.s. Typ uprzywilejowany z art. 54 § 2 k.k.s. polega na narażeniu podatku na uszczupleniu w kwocie małej wartości tj. obecnie nie większej niż 520 tys. zł. W takiej sytuacji pracownikowi groziłaby kara grzywny do 720 stawek dziennych. Najbardziej prawdopodobne jest jednak zakwalifikowanie zachowania pracownika z art. 54 § 3 k.k.s. tj. jako wykroczenie skarbowe. Będzie to możliwe, jeżeli kwota podatku narażonego na uszczuplenie nie przekroczy pięciokrotności minimalnego wynagrodzenia tj. w 2020 roku kwoty 13 tys. złotych. Jeżeli czyn pracownika zostanie uznany za wykroczenie skarbowe, to grożąca mu grzywna będzie opiewała na sumę od 260 do 52 tys. złotych. Niezależnie od kwalifikacji takiego czynu na gruncie karno-skarbowym, zachowanie pracownika będzie również wypełniać znamiona przestępstwa z art. 271 k.k. – podobnie jak w przypadku pracodawcy.
Na uwadze należy mieć jednak moment popełnienia zarówno przestępstwa jak i przestępstwa przez pracownika. Istota czynu zabronionego stypizowanego w art. 54 k.k.s. polega na nieujawnieniu przedmiotu lub podstawy opodatkowania właściwemu organowi lub nie złożeniu deklaracji podatkowej. Oznacza to, że czynu zabronionego pracownik może dopuścić się dopiero składając zeznanie roczne o wysokości osiągniętego dochodu w ubiegłym roku kalendarzowym. W skrajnym przypadku pracownik może zatem pobierać wynagrodzenie pod stołem przez okres aż szesnastu miesięcy i nie popełnić przy tym nawet wykroczenia skarbowego.
WAŻNE!
Jeżeli pracownik postanowi ujawnić w deklaracji PIT przychód z tytułu wynagrodzenia wypłaconego przez pracodawcę pod stołem, to w ogóle uniknie odpowiedzialności karno-skarbowej.
Z pola widzenia nie należy tracić, że nawet w przypadku zatajenia przychodu w deklaracji podatkowej, pracownik może uniknąć odpowiedzialności karno-skarbowej. Możliwość taką przewiduje art. 16a k.k.s. regulujący instytucję tzw. czynnego żalu. Powołany przepis przewiduje, że nie podlega karze za przestępstwo skarbowe lub wykroczenie skarbowe, kto złożył prawnie skuteczną korektę deklaracji podatkowej i w całości uiścił, niezwłocznie lub w terminie wyznaczonym przez uprawniony organ, należność publicznoprawną uszczuploną lub narażoną na uszczuplenie.
Z drugiej jednak strony odpowiedzialność pracownika nie ogranicza się jednak tylko do przepisów karno-skarbowych. Zgodnie bowiem z art. 25e uPIT od osób fizycznych, pracownik może zostać zobowiązany do zapłaty zryczałtowanego podatku od przychodów nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach lub pochodzących ze źródeł nieujawnionych w wysokości 75 proc. podstawy opodatkowania. Należy jednak pamiętać, że jeżeli w toku postępowania podatkowego organy podatkowe ustalą źródła pochodzenia nieujawnionych uprzednio przychodów ich wysokości, będą one podlegały opodatkowaniu podatkiem na zasadach ogólnych tj. co do zasady w wysokości 17 proc. Ryzyko zobowiązania pracownika do zapłaty podatku obliczonego wg stawki 75 proc. jest zatem znikome.
Komentarz autora
Mariusz Palian, Aplikant adwokacki w kancelarii Chmielniak Adwokaci
Analiza wszystkich wskazanych powyżej przepisów prowadzi do wniosku, że zjawisko wypłaty wynagrodzenia pod stołem generuje znacznie większe ryzyko po stronie pracodawcy niż pracownika. Ten ostatni nie dość, że popełnia czyn zabroniony znacznie później od pracodawcy, to ponadto może stosunkowo łatwo uwolnić się od odpowiedzialności i to nawet za czyn już popełniony. Pracodawcę natomiast obciąża odpowiedzialność finansowa a szanse uniknięcia odpowiedzialności karnej i karno-skarbowej są znacznie mniejsze.
Okoliczność wypłacania wynagrodzenia pod stołem wychodzi na jaw zazwyczaj z chwilą odejścia z pracy skonfliktowanego pracownika. Doświadczenie pokazuje, że w takich sytuacjach pracownicy uważając, że nie mają nic do stracenia zawiadamiają właściwe organy o nielegalnych procederach byłego pracodawcy. Tym samym pracodawcy wypłacający wynagrodzenie pod stołem powinni pamiętać, że największym zagrożeniem dla nich nie są organy administracyjne i wymiaru sprawiedliwości a sam pracownik.