- Pracownica, którą zatrudniamy w spółce od 2012 r., urodziła przez ten czas czwórkę dzieci. W okresie każdej ciąży przebywała na długotrwałych zwolnieniach lekarskich, a następnie na urlopie macierzyńskim. Później korzystała częściowo z urlopu wychowawczego i zwolnień na opiekę nad chorymi dziećmi. W konsekwencji jej faktyczny okres pracy w spółce wyniósł niespełna rok. Pracodawca wypowiadał wszystkim zatrudnionym umowy o pracę, ustalając wysokość ich pensji. W stosunku do tej pracownicy powołał się na te właśnie, obiektywne okoliczności dotyczące przeciągających się nieobecności w pracy z powodu macierzyństwa. Określił wysokość jej wynagrodzenia w kwocie niższej niż innych pracowników zajmujących identyczne stanowisko. Pracownica pozwała szefa o odszkodowanie, twierdząc, iż czuje się dyskryminowana ze względu na korzystanie z uprawnień związanych z rodzicielstwem. Czy firma może przegrać taką sprawę? – pyta czytelnik.