Aktualizacja: 18.02.2025 11:31 Publikacja: 09.11.2022 22:32
Foto: Adobe Stock
W obecnych czasach wielu pracodawców napotyka na problem z prawidłową organizacją czasu pracowników, którzy współpracują z zagranicznymi klientami. Nierzadko bowiem zdarzają się sytuacje, w których managerowie stają przed koniecznością odbywania spotkań w późnych godzinach, gdy wszyscy pozostali pracownicy poszli już do domów.
Na tym tle rodzi się kilka podstawowych pytań. Wśród nich m.in. to, czy wobec pracowników pracujących w tym samym systemie czasu pracy można stosować różne rozkłady czasu pracy oraz w jaki sposób zorganizować pracę takiej osoby, aby nie doszło do naruszenia przepisów o czasie pracy, godzinach nadliczbowych i prawie do odpoczynku?
Pracę zdalną z zagranicy trzeba rozpatrywać pod kątem przepisów prawa pracy, imigracyjnych, podatkowych, ubezpieczeń społecznych oraz ubezpieczenia zdrowotnego. Nie dziwne, że są z nią problemy.
Pracodawcy będą musieli nie tylko wyrównać pensje pracowników na takich samych stanowiskach, ale także wykonujących pracę tej samej wartości. Czy kasjerka i magazynier powinni zarabiać tyle samo?
Do końca lutego służby kadrowo-płacowe muszą poinformować ZUS o przychodach osiągniętych w 2024 r. przez osoby pobierające świadczenia emerytalno-rentowe objęte ograniczeniami zarobkowymi. Błąd w przekazanym do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zaświadczeniu może być kosztowny.
Wykazanie odpowiedniego stażu pracy ma istotne znaczenie dla realizacji różnych uprawnień pracowniczych, np. uzyskania nagrody jubileuszowej lub dodatku stażowego. Kiedy liczy się czas pracy w gospodarstwie?
Brakuje przepisów dotyczących wykonywania pracy zdalnej z terytorium Polski przez cudzoziemców na rzecz podmiotu zagranicznego.
Do ponad 460 tysięcy emerytów i rencistów ZUS wysłał wraz z PIT-em specjalny wniosek podatkowy. Jego złożenie sprawi, że tzw. trzynastka i czternastka będą wyższe „na rękę”. Zakład przestrzega jednak, że nie każdemu taki wniosek będzie się opłacał.
Chociaż w branży IT przybywa sygnałów poprawy koniunktury, to większość specjalistów nie może liczyć na powrót rekrutacyjnego eldorado.
Instytucje rynku pracy mogą przygotować kompleksowe projekty wsparcia osób młodych, nieuczących się i mających problem ze znalezieniem zatrudnienia. Co istotne, muszą one obejmować zagraniczny komponent.
Pierwsza odsłona planów deregulacyjnych Rafała Brzoski przypomina bardziej porozrzucane puzzle niż spójną układankę.
56 proc. polskich firm co najmniej raz w miesiącu korzysta z usług zewnętrznych specjalistów. Głównie po to, by uzupełnić brakujące kompetencje, ale też ograniczyć koszty pracy.
Młodzi pracownicy z pokolenia Z zaczynają wysyłać sygnały ostrzegawcze swoim przełożonym. Zdaniem ekspertów 2025 rok może w dużych firmach stać pod znakiem zjawiska, które określono jako „revenge quitting”. Co oznacza to pojęcie?
Ułatwienia dla podatników, zmniejszenie kar w obrocie gospodarczym i skrócenie terminu przedawnienia, a także: ograniczenie tymczasowego aresztowania, zrównanie formy elektronicznej z papierową i milczące załatwienie sprawy przy opieszałości urzędników. Co jeszcze planuje zespół Rafała Brzoski?
Pomimo wyzwań związanych z demografią to nie rekrutacja, ale rozwój kompetencji staje się największym wyzwaniem dla pracodawców, którzy coraz częściej sięgają po wsparcie nowych technologii.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas