Aktualizacja: 05.08.2020 13:45 Publikacja: 05.08.2020 15:45
Foto: Adobe Stock
Pracownicze programy kapitałowe w swojej istocie mają pomnażać oszczędności ich uczestników z przeznaczeniem na wypłatę po osiągnięciu 60. roku życia oraz na inne cele. Program został wprowadzony ustawą ogłoszoną pod koniec 2018 r. Pierwsze zapisy osób zatrudnionych w największych firmach odbyły się w drugiej połowie 2019 r., a pierwsze wpłaty do programu nastąpiły pod koniec 2019 r. W kolejnych miesiącach świat stawił czoło COVID-19 i zmaga się z tym zagrożeniem do dziś. W pierwszej połowie marca rozprzestrzeniająca się choroba została określona przez WHO jako pandemia. Na całym świecie wprowadzano w tym samym czasie pierwsze ograniczenia związane z pandemią. W marcu zamknięto też granice dla transferów lotniczych i kolejowych oraz wprowadzono zakaz przemieszczania się w Polsce. Kolejne obostrzenia wprowadzano w kwietniu. Rozwój sytuacji miał i nadal ma poważne konsekwencje ekonomiczne na świecie. Rządy krajowe na całym globie wprowadziły programy pomocowe służące ochronie zdrowia i mające zapobiegać załamaniu koniunktury, upadłości firm oraz masowemu bezrobociu. Sytuacja musiała przełożyć się na kryzys na światowych rynkach kapitałowych. Czy wpłynął on na wartość funduszy PPK i jak osoby nimi zarządzające poradziły sobie z tym? Kryzys na rynkach kapitałowych Kryzys wywołany pandemią koronawirusa spowodował problemy ze zbytem i łańcuchem dostaw, a w konsekwencji problemy finansowe wielu światowych przedsiębiorstw. Z uwagi na to giełdy uwzględniają w bieżącej wycenie aktywów przyszłe dochody lub dywidendy firm, a te w dobie poważnych załamań gospodarczych muszą być niższe lub mogą nie istnieć przez pewien czas. Nie należy wykluczyć problemów ze spłatą odsetek od długu i bankructw. W tych okolicznościach wysokie liczby lub wzrost nowych dziennych zachorowań w kolejnych krajach przed marcem 2020 r. (m.in. Chiny, Iran, Włochy, Korea Południowa) musiały być odzwierciedlone w kursach i indeksach giełdowych. Począwszy od 20. lutego nowojorski indeks szerokiego rynku S&P500 skupiający 500 przedsiębiorstw notowanych na NYSE i NASDAQ zaczął szybko spadać, by stracić miesiąc później niemal 32 proc. swojej początkowej wartości. W tym samym czasie japoński indeks szerokiego rynku NIKKEI225 oraz brytyjski FTSE100 (liczby wskazują liczbę objętych przez indeks przedsiębiorstw) zanotowały spadki w granicach 29-30 proc. W Polsce spadki indeksów szerokiego rynku WIG oraz indeksu największych spółek WIG20 kształtowały się na podobnym lub nieco wyższym poziomie od 32 do 33 proc., osiągając również najniższe „pandemiczne" wartości. W okolicznościach tak dużych miesięcznych spadków indeksów na całym świecie eksperci zaczęli dopatrywać się uderzenia kryzysu poważniejszego niż kryzys wywołany pożyczkami subprime z 2008 r.
Ustalenie zadań, których wykonanie w normalnym czasie pracy jest niemożliwe, jest równoznaczne ze zleceniem prac...
Wprowadzenie zadaniowego czasu pracy może być korzystne i dla pracodawcy, i dla pracowników. Konieczne jest jedn...
Redukcja tygodniowego wymiaru pracy do 35 godzin może pociągać za sobą konieczność renegocjacji układów zbiorowy...
Zastosowanie umowy zlecenia nie może być sposobem na obejście przepisów kodeksu pracy, m.in. dotyczących wypłaty...
Skutkiem śmierci etatowca jest wygaśnięcie stosunku pracy. Zdarzenie pociąga za sobą konieczność rozliczenia się...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas