Jeszcze we wtorek Sąd Najwyższy w ostatniej chwili wstrzymał wykonanie wyroku przez powieszenie i przyznał skazanemu politykowi prawo do apelacji. Po dwóch dniach decyzja o wykonaniu wyroku została jednak podtrzymana. Do więzienia udało się 23 członków rodziny Molli, by się z nim pożegnać.
Adbel Kader Molla przyjął wyrok ze spokojem, ale stwierdził, że nie jest winny, a cały proces motywowany był politycznie. Odmówił wystąpienia o prawo łaski do prezydenta.
Molla, jeden z najważniejszych przywódców znajdującej się dziś w opozycji konserwatywno-religijnej partii Dżamaat-e-Islami oskarżony został o popełnienie zbrodni wojennych w czasie wojny o niepodległość ówczesnego Pakistanu Wschodniego od Pakistanu Zachodniego (dzisiejszego Pakistanu właściwego) w 1971 r.
Organizacje islamistyczne sprzeciwiały się oderwaniu Bengalu i pomagały interweniującej armii rządowej w prześladowaniach zwolenników niepodległości. Grupa, której przewodził Abdul Kader Molla miała jakoby zamordować kilku przeciwników i zadenuncjować innych, którzy później zostali straceni.
Sprawa wydaje się o tyle dziwna, że do wydania wyroku doszło 42 lata po popełnieniu przestępstw, o które oskarżany jest Molla. W tym czasie prowadził on aktywną działalność polityczną, w oczach zwolenników swojej partii został nawet duchowym przewodnikiem i politycznym guru.
Proces rozliczania przestępstw z okresu wojny o niepodległość o lat był osią najpoważniejszego konfliktu wewnętrznego. W pewnym sensie to zastępczy konflikt symbolicznie dzielący dwa wielkie bloki – islamistyczny i sekularny. Ostatecznie będąca obecnie u władzy sekularna Liga Awami kierowana przez ambitną Sheikh Hasinę Wajed (notabene to córka zasłużonego dla uzyskania niepodległości pierwszego prezydenta kraju Sheikha Mujibura Rahmana) doprowadziła do przeprowadzenia procesów osób oskarżonych o przestępstwa popełnione w czasie wojny wyzwoleńczej. Takie podporzadkowanie prawa interesowi politycznemu wzburzyło nie tylko opozycje, ale także organizacje międzynarodowe. Eksperci ONZ bezskutecznie podnosili argument, że przyjęta ustawa narusza Konwencję o Prawach Obywatelskich i Politycznych, którą Bangladesz ratyfikował.
Abdul Kader Molla najpierw skazany został w lutym na dożywocie, jednak zwolennicy Ligi Awami uznali, że to niewystarczająca kara i zorganizowali masowe protesty. W kwietni zmieniono więc prawo, które od tej pory za najcięższe przestępstwa wojenne przewiduje karę śmierci. Właśnie taką karę wymierzył Molli sąd po drugim procesie we wrześniu.
Można spodziewać się, że następstwem zgładzenia Abdula Kadera Molli będą nowe niepokoje społeczne. Od początku roku w krwawych starciach między zwolennikami obu opcji politycznych zginęło już ponad 230 osób.