[b]Rz: Spór o Górski Karabach Armenia i Azerbejdżan toczą od kilkunastu lat. W październiku prezydenci obu krajów, Serż Sarkisjan i Ilham Alijew, w obecności Dmitrija Miedwiediewa podpisali deklarację w sprawie uregulowania konfliktu. Jest szansa na porozumienie?[/b]

[b]Artur Bagdasarian:[/b] Chcemy, by konkretne ustalenia zapadły w grudniu podczas szczytu OBWE w Astanie. Dla Armenii kluczowe są trzy kwestie: niepodległość Górskiego Karabachu, bezpośrednia łączność jego władz z Erewanem, bezpieczeństwo mieszkających tam Ormian. Chcemy pokojowego rozwiązania konfliktu. Agresywna retoryka i pogróżki Baku są dla nas nie do przyjęcia. Cieszymy się, że Polska podziela w tej sprawie nasze stanowisko. Konflikt wokół Górskiego Karabachu pomaga rozwiązać mińska grupa OBWE z udziałem Rosji, Francji i Stanów Zjednoczonych.

[b]Armeńska prasa pisała, że Erewan może się zgodzić na to, by Górski Karabach de iure pozostał częścią Azerbejdżanu, gdyby zostały spełnione takie warunki, jak np. utrzymanie armii Górskiego Karabachu oraz tamtejszego MSZ.[/b]

Armenia nie zgodzi się, by Górski Karabach pozostawał częścią Azerbejdżanu.

[b]Niepodległości Karabachu nie uznało ani jedno państwo na świecie. To może się zmienić?[/b]

Są takie szanse.

[b]W najbliższym czasie ma dojść do wymiany jeńców i ciał poległych w wojnie o Górski Karabach.[/b]

Armenia i Azerbejdżan podpisały deklarację w tej sprawie w październiku. Jeńcy i ciała zabitych są po obu stronach, ale nie są to wielkie liczby.

[b]Czy jest możliwa normalizacja stosunków Armenii z Turcją, odpowiedzialną za ludobójstwo Ormian w latach 1915 – 1917?[/b]

Z Turcją podpisaliśmy porozumienie o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych i otwarciu granic, ale nie zostało ratyfikowane. Czekamy na bardziej konstruktywne stanowisko Ankary. Nie chcemy, by ktokolwiek stawiał jakiekolwiek warunki dla normalizacji naszych stosunków z Turcją.

[b]Normalizacja stosunków Armenii z Turcją jest możliwa nawet wówczas, gdy Ankara oficjalnie nie przyzna się do ludobójstwa Ormian?[/b]

Nie stawiamy takich żądań wobec Ankary. Nie oznacza to jednak, że przestaniemy apelować do innych krajów, by uznały ludobójstwo Ormian. Bez potępiana ekstremizmu pozwalamy bowiem na powtórzenie podobnych tragedii. Chciałbym przy okazji podziękować polskiemu Sejmowi za uznanie ludobójstwa Ormian.

[b] W listopadzie złożył pan pierwszą wizytę w Polsce jako sekretarz Rady Bezpieczeństwa. Jakie są jej efekty? [/b]

Podpisaliśmy memorandum o współpracy z BBN. Będziemy przeprowadzać konsultacje w sprawie bezpieczeństwa regionalnego i globalnego oraz roli NATO i UE w jego umocnieniu. Będziemy też pogłębiać współpracę z Polską w sferze obronnej i wojskowo-technicznej. Porozumienia zawarte z polskim MSW pozwolą opracować mechanizm dotyczący walki z przestępczością zorganizowaną, przemytem narkotyków czy terroryzmem. Chcemy dzielić się z waszym krajem informacjami i doświadczeniami.

[b]W kwestii bezpieczeństwa Armenia będzie zacieśniała współpracę z NATO czy z Rosją?[/b]

Współpracujemy z NATO w ramach planu działań na rzecz Indywidualnego partnerstwa. To ważny element polityki bezpieczeństwa naszego kraju. Sojusz wspiera nas przy wdrażaniu reform w sferze obronnej. Rosja z kolei jest naszym strategicznym partnerem geopolitycznym. W kraju tym mieszka dwa i pół miliona Ormian. Biorąc pod uwagę zagrożenia istniejące w naszym regionie, na Kaukazie Południowym, nie powinniśmy wybierać między czarnym i białym. Od lat jesteśmy członkiem Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (z udziałem Rosji – red.). Cieszymy się, że Warszawa ma lepsze relacje z Moskwą. We współczesnym świecie konfrontacje nie mają sensu.

[b]Rosyjska baza zostanie w Armenii do 2044 roku. Zwiększy to bezpieczeństwo waszego kraju?[/b]

To nie była nowa umowa. Podpisaliśmy po prostu protokół, który umożliwia wydłużenie okresu stacjonowania rosyjskich wojsk. Z punktu widzenia bezpieczeństwa jej obecność jest dla nas bardzo istotna.

[b]Jak pan ocenia polską inicjatywę Partnerstwa Wschodniego z udziałem Armenii?[/b]

Projekt ten jest dla nas ważny przy wdrażaniu reform w sferze integracji europejskiej. Jesteśmy zainteresowani doświadczeniem Polski w tej kwestii.