– Referendum było sukcesem. Nowa konstytucja została zaaprobowana. Kirgizja weszła na drogę ustanowienia prawdziwej demokracji – mówiła pełniąca obowiązki prezydenta Roza Otunbajewa po zamknięciu lokali wyborczych. Obiecała sformować nowy rząd w pierwszych dniach lipca.

Z tymczasowego gabinetu odejdą liderzy partii, które wystartują w wyborach parlamentarnych zaplanowanych na październik. Do chwili zamknięcia tego wydania „Rzeczpospolitej” komisje policzyły około 60 procent głosów. Ponad 90 procent głosujących poparło zmiany.

Bezpieczeństwa podczas wczorajszego głosowania strzegło 8 tys. milicjantów i tyle samo ochotników. Przy głównych drogach do Biszkeku pojawiły się punkty kontrolne, gdzie legitymowano podróżnych. Tymczasowe władze Kirgizji dołożyły wszelkich starań, by nie doszło do powtórzenia zamieszek, które wybuchły w miastach Osz i Dżalalabad na początku czerwca.

Otunbajewa oddała głos na uniwersytecie w Oszu. W mieście tym doszło do krwawych starć między Kirgizami i Uzbekami. Według ekspertów, wybierając do głosowania Osz uznawany za bastion obalonego w kwietniu prezydenta Kurmanbeka Bakijewa, Otunbajewa chciała pokazać, że władze kontrolują sytuację. Obserwatorzy twierdzili jednak, że w Oszu napięcie jest nadal odczuwalne. – Mieszkańcy boją się opuszczać domy. Przychodzą, szybko wrzucają kartki i wracają – opowiadał rosyjskiej agencji RIA Nowosti Władimir Czurow, szef Centralnej Komisji Wyborczej Rosji. Według ONZ zagrożenie przemocą nie minęło. Między Kirgizami a Uzbekami wciąż panuje wrogość, mimo że większość ze 100 tys. osób, które po konflikcie schroniły się w Uzbekistanie, wróciła do domów.

[srodtytul]Uzbecy głosują[/srodtytul]

Czego dotyczyło referendum? Kirgizi decydowali o ograniczeniu uprawnień prezydenta i zatwierdzeniu Otunbajewej na stanowisku p.o. głowy państwa do końca 2011 r. Jeśli dojdzie do nowelizacji konstytucji, żadna partia nie będzie mogła mieć więcej niż 50 mandatów w liczącym 90 miejsc kirgiskim parlamencie. Do tej pory Ak Żoł – ugrupowanie Bakijewa – miało zdecydowaną większość.

Mieszkający w Oszu dziennikarz portalu Otwarty Kirgistan Muzafar Tursunow relacjonował, jak głosowali w mieście Uzbecy: – Mimo że stracili dobytek, a ich domy zostały spalone, licznie udają się do lokali wyborczych. Pytałem ich, dlaczego głosują. Odpowiadali: chcemy, by zapanował porządek. Mówili, że są zmęczeni niepewnością jutra. Wierzą, że referendum odmieni ich życie – mówił „Rz” Tursunow. Pytany, czy on sam ma nadzieję na zmiany, odparł: – Nie sądzę, by nastąpiły w krótkim czasie, ale od czegoś trzeba zacząć – dodał.

Zdaniem Krzysztofa Strachoty, eksperta Ośrodka Studiów Wschodnich w Warszawie, referendum ma na celu zalegalizowanie przewrotu po obaleniu Kurmanbeka Bakijewa. Rząd tymczasowy chce w ten sposób uzyskać legitymację społeczną. – Plebiscyt zawiera wiele zmian ustrojowych, m.in. przekształcenie republiki z prezydenckiej w parlamentarną, i teoretycznie może zdemokratyzować system polityczny Kirgizji – mówi „Rz” Strachota. – Obawiam się jednak, że sytuacja w kraju jest na tyle niestabilna, a rząd tymczasowy na tyle słaby, że głosowanie będzie miało czysto symboliczne znaczenie.

[srodtytul]Sanżar winny starć[/srodtytul]

Od dziś w Oszu i Dżalalabadzie zacznie znowu obowiązywać godzina policyjna, zniesiona na czas referendum. Otunbajewa zapowiedziała, że zostanie ona zniesiona dopiero 10 sierpnia, co ma ustabilizować sytuację i poprawić bezpieczeństwo obywateli.

Zatrzymany przez kirgiskie służby specjalne krewny Kurmanbeka Bakijewa Sanżar Bakijew przyznał się do tego, że to on zorganizował zamieszki w Dżalalabadzie. Milicja znalazła w jego domu duże ilości broni.

Według kirgiskiego Ministerstwa Zdrowia w starciach zginęły 283 osoby. Władze w Biszkeku przyznają jednak, że liczba zabitych może sięgać nawet 2 tysięcy. Według nieoficjalnych danych domy musiało opuścić pół miliona ludzi. Rząd tymczasowy przejął władzę po ucieczce Bakijewa z kraju. Jego rządy załamały się po manifestacjach, do stłumienia których skierował wojsko. Zginęło wówczas 85 osób. 19 maja tymczasowy rząd Kirgizji powierzył kierującej jego pracami Otunbajewej stanowisko p. o. prezydenta. Wybory głowy państwa zaplanowano na październik 2011 roku.