– Czekamy na sprawiedliwość! To nie do zaakceptowania, że Żydzi ukradli pieniądze Żydom, którzy zostali zamordowani podczas Holokaustu – powiedział „Jerusalem Post” 73-letni David Hillinger z miejscowości Petach Tikwa. Jego mieszkający w Antwerpii dziadek w 1940 r. przelał 1,4 tysiąca ówczesnych brytyjskich funtów na swoje konto w Anglo-Palestine Banku.

Posiadanie pieniędzy w tym banku ułatwiało otrzymanie wizy do – zarządzanej wówczas przez Brytyjczyków – Palestyny. Niestety, dziadek Hillingera nie zdążył wyemigrować. Kilka tygodni po dokonanej przez niego wpłacie Belgia znalazła się pod niemiecką okupacją. Próbował uciekać przez Francję do północnej Afryki, ale został złapany przez usłużną wobec Niemców francuską policję. Trafił do Auschwitz. Przez 69 lat su- ma, jaką zdeponował w banku, urosła do około 100 tys. dolarów, bank odmawia jednak zwrotu pieniędzy jego spadkobiercom. – Mam wszystkie dokumenty. To skandal – mówi David Hillinger.

W podobnej sytuacji jest kilka tysięcy osób. W ich imieniu wystąpiła Organizacja Restytucji Aktywów Ofiar Holokaustu (ORAOH). Złożyła ona pozew przeciwko bankowi Leumi (obecna nazwa Anglo-Palestine Bank), w którym domaga się wypłaty pieniędzy z 3,5 tysiąca kont, na których zgromadzono blisko 80 milionów dolarów.

[wyimek]80 mln dol. ma być na kontach ofiar Szoah w Leumi Bank[/wyimek]

Bank zdecydowanie odmawia zwrotu pieniędzy i już wynajął sztab dobrych prawników. – My też mamy znakomitych prawników! Zamierzamy naprawić tę historyczną niesprawiedliwość, tak aby pieniądze trafiły do prawowitych właścicieli. Szykujemy się na długą i ciężką walkę – powiedziała „Rz” Meital Noy z ORAOH.

Dla niektórych walka ta może jednak okazać się zbyt długa, bo wiele spośród osób, które starają się odzyskać pieniądze swoich zamordowanych rodziców, jest dziś bowiem w podeszłym wieku.

Sprawa banku Leumi to zresztą tylko wierzchołek góry lodowej. ORAOH szykuje już pozwy wobec trzech innych izraelskich banków. Nadal nie udało się również odzyskać części działek i nieruchomości, które należały do ofiar Holokaustu. Wielu europejskich Żydów inwestowało bowiem przed wojną na terenie Palestyny.

– W ciągu wielu lat mojej pracy w Izraelu reprezentowałem ponad 40 organizacji skupiających ofiary Holokaustu i ich potomków. Wiele spraw związanych z przedwojenną własnością nie zostało tu załatwionych tak, jak należy – przekonuje w rozmowie z „Rz” znany jerozolimski adwokat Uri Huppert.

Sprawa jest tym bardziej drażliwa, że dziesięć lat temu do podobnej afery doszło w Szwajcarii, gdzie na kontach tamtejszych banków również odkryto pieniądze ofiar Holokaustu. – To rzeczywiście smutna i niepokojąca sprawa. Wywieramy presję na inne kraje i oburzamy się na tamtejsze banki, a okazuje się, że podobny problem mamy w Izraelu. Całe szczęście mamy jednak znakomite, bezstronne sądy, które na pewno rozstrzygną tę kwestię – powiedział „Rz” Efraim Zuroff, szef Centrum Szymona Wiesenthala.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=p.zychowicz@rp.pl]p.zychowicz@rp.pl[/mail]