Indyjski MSZ wezwał dzisiaj pakistańskiego ambasadora, by poinformować go, że ataków w Bombaju dokonały „elementy z Pakistanu”. – Naciskamy na pakistański rząd, by podążał tropem, gdziekolwiek by on prowadził – powiedziała sekretarz stanu USA Condoleezza Rice. Prezydent Pakistanu Asif Ali Zardari apelował zaś do Indii, by nie obarczały Islamabadu odpowiedzialnością za ataki, w których terroryści zabili ponad 170 ludzi.
– Nawet jeśli ci bojownicy są związani z organizacją Laszkar-e-Taiba (Armia Boga), to – jak myślicie – z kim my walczymy? – pytał pakistański przywódca, którego żona, była premier Benazir Bhutto, została w zeszłym roku zamordowana przez islamskich terrorystów.Kto opłacał Armię Boga?
Według ekspertów ataki w Bombaju mogły mieć na celu wywołanie konfliktu zbrojnego między Indiami i Pakistanem. Od 1947 r. kraje te stoczyły trzy wojny, w tym dwie o Kaszmir. Odkąd jednak Islamabad i Delhi weszły w posiadanie broni atomowej, są mniej skłonne do walki: wiedzą, że mogłaby zakończyć się katastrofą.
Wrogowi można jednak szkodzić, prowadząc „wojnę podziemną”. Według służb specjalnych USA z Pakistanu pochodziło wszystkich dziesięciu zidentyfikowanych zamachowców należących do Laszkar- e-Taiba . Grupa ta została utworzona w 1989 r. przez 62-letniego obecnie teologa Muhammada Saeeda z inspiracji pakistańskiego wywiadu ISI. Podobnie jak kilka innych tego rodzaju organizacji postawiła sobie za cel przyłączenie indyjskiego Kaszmiru do Pakistanu. Zaczęła wysyłać bojowników do walki z indyjskimi siłami bezpieczeństwa w tym regionie zamieszkanym w większości przez muzułmanów. Pakistańskie służby wkrótce straciły jednak nad nią kontrolę.
W 2001 r. Armia Pobożnych przeprowadziła atak na indyjski parlament, co znów postawiło Indie i Pakistan na krawędzi wojny. W następnym roku grupa została zdelegalizowana przez prezydenta Perweza Muszarrafa, który przyłączył się do koalicji antyterrorystycznej USA. Na delegalizację naciskali Amerykanie, którzy dowiedzieli się, że terroryści byli szkoleni w afgańskich obozach al Kaidy. Wkrótce wyszło na jaw, że bojownicy, opłacani jeszcze niedawno przez pakistański wywiad, podjęli dwie próby zamachu na Muszarrafa.
[srodtytul]Zemsta na Hindusach[/srodtytul]
Laszkar-e-Taiba działa obecnie w Pakistanie w podziemiu, a przykrywką dla niej jest – według służb specjalnych USA – organizacja charytatywna Dżaamat-ud-Dawa.
W czasie ataków w Bombaju indyjska telewizja przeprowadziła wywiad przez komórkę z jednym z terrorystów, którzy wzięli zakładników w ośrodku żydowskim. – Zdajecie sobie sprawę, ilu ludzi zostało zabitych w Kaszmirze? – pytał rozemocjonowany terrorysta. Według niezależnych źródeł tylko od czerwca od kul indyjskiej policji straciło tam życie około 50 nieuzbrojonych islamskich demonstrantów. Amnesty International od dawna oskarża Hindusów o stosowanie tortur wobec rebeliantów.
– Wydarzenia w Bombaju mogą przekreślić proces pokojowy w Kaszmirze – mówi ekspert Tahir Mohiudin. Proces ten zaowocował na razie otwarciem połączeń autobusowych i rozpoczęciem wymiany handlowej między indyjską i pakistańską częścią Kaszmiru.